Nie jesteś zalogowany na forum.
//Wiesz co? //
Emm... Nie sądziłam, że naprawde to zrobisz.. *Zaśmiała się* Czujesz się już lepiej? *Zapytała z wyraźną troską w głosie*
Offline
//xd jestem zUy //
Tak... już dużo lepiej... nigdy więcej...
Offline
-Nigdy więcej jedzenia zmutowanych w laboratorium owadów? *pokiwała łbem aprobatą*
-Taaak, całkiem niezły pomysł
Offline
-ten pająk to ster... był sterowany na radio najnowszy prototyp z tajnej jednostki wojskowej. Niestety Ii go zjadł i jad którym pająk się broni otruł go powodując zawroty głowy, bóle i mamroty.
Offline
*w milczeniu zmarszczyła czoło i skupiła wzrok na Maćku*
-Naprawdę chciałabym udawać, że fakt, iż chodzisz sobie po ulicy z prototypem zabójcy należącego do tajnej jednostki wojskowej jest całkiem normalny, ale niestety - nie potrafię. Skąd to wytrzasnąłeś? Masz do wykonania jakąś tajną misję? *ożywiła się od razu i zaczęła jeszcze intensywniej wpatrywać sie w lwa*
Offline
-Miałem zrobić testy typu: szybkość poruszania, siła ugryzienia //Ib // ect. Po drodze trafiłem na Was i postanowiłem zrobić psikusa ale Ibilis włączył w pająku mechanizm samoobrony i no właśnie pająk go dziabnął. *wskazuje na wielka opuchliznę na łapie* Tej funkcji nie mogłem zablokować, tylko jedno mnie zastanawia: Jak Ib mógł zjeść metalowego pająka?!
Offline
Toż to nasze kochane kły zgryzą wszystko, nie? *Stwierdziła szczerząc się dla efektu potwierdzenia.*
Offline
Dokładnie... a już raz musiałem jakieś robale jeść, by się nie wkopać...
Offline
Ktoby pomyślał, żeś ty taki tajniak, Macieju. Eee.. Ib i jak się teraz czujesz?
Offline
Bywało gorzej... dalej widzę podwójnie... ale już mi powoli przechodzi...
Offline
Noo.. chyba to cię nie zabije... *patrzy z powątpiewniem na Iba*
Offline
*Powoli kładzie się na trawie.* Skoro wszystko się dobrze skończyło to może dacie mi wreszcie..eeee..... poooOOOOoooospaaaać......*Powoli oddech zwolnił i dźwięki świata rozpłynęły się...*
Offline
Dobranoc Kiar. Miłych snów... i czego tam się jeszcze życzy...
Offline
-Może powinniśmy przejść trochę dalej, żeby nie hałasować...? *zaproponowała szeptem, zerkając niepewnie na Kiarę*
Offline
*Kiar ma bardzo mocny sen... szczególnie kiedy praktykuje OOBE i dalej słucha rozmów przyjaciół jako ciało astralne *
Offline
Ib, życzyć można jeszcze pchły na noc i karaluchy na rano. ;D Eee.. mam takie głupie uczucie jakby Kiara wcale nie spała.
Offline
-Wiecie co zaraz do was wrócę tylko odstawie pająka do jednostki *powiedział, po czym nadleciał helikopter z wystawiona drabiną, Maciek złapał się jej i odfrunął zgubiwszy jednak legitymacje Tajnych służb wewnątrzpaństwowych. //xd//
Ostatnio edytowany przez Maciek (2011-12-30 19:21)
Offline
*uniosła łeb w górę i odprowadziła helikopter spojrzeniem*
-Wow... Ja też tak chcę
Offline
*Uśmiechnęła się do siostry* Jeśli kupisz sobie własny... lub zostaniesz jakimś tajnym agentem będziesz mogła : D
Offline
-Tajnym agentem, mówisz? *wciąż wpatrywała się w niewyraźną kropkę na niebie*
-Mogę wziąć tą robotę choćby dzisiaj.
Offline
*Wzleciała ponad drzewa aby zobaczyć gdzie kieruje się Maciek. Jednak jak zwykle zapomniała... po oddaleniu się od ciała fizycznego ciało astralne zamiast pozostać w rzeczywistości przenosi się do równoległego świata ciał astralnych. Krótko mówiąc - duchów.*
- Kogo tym razem spotkam? - *Miała nadzieję, że zdąży zanim się obudzi.*
Offline
*podniosła legitymację i przyjrzała jej się wnikliwie* Fiu, fiuu...
Offline
Kora, znalazłaś coś? Może to banknot z wysokim nominałem, albo czek! *Krzyczy z pewnej odległości.*
Offline
Coś lepszego. *zachichotała* Dokumenty Maciusia. Może lepiej mu to gdzieś przechować.
Offline
Chcesz, to mu przechowaj... Możesz równie dobrze za ich pomocą zaciągnąć kredyt na 10 milionów i wyjechać do Acapulco... ale... lepiej mu oddać.
Offline
*zastrzygła uszami na tą wypowiedź* Nie kuś, Ib!
Offline
*podjechał swoim czarnym Jefferson Provincial z białym dachem, zatrzymał sie wyjął cygara, wysiadł, oparł się lekko o samochód, zapalił cygara i przyglądał się lwom z daleka*
//Kiara, praktykujesz OBEE? Czy to prawda, że jak ktoś Cie w tym czasie obudzi to już nie wstaniesz?//
Offline
*a Korcia rozmyślała sobie nad kuszącą propozycją Iba, wręcz widziała anioła i diabełka na swoich ramionach*
Offline
*//Tak, tak Kora ale//w tym momencie dało się słyszeć helikopter. Z oddali nadlatywał bowiem UH-60 Blackhawk. Im bliżej był tym większy robił hałas. Gdy wreszcie wylądował, zgasił silnik to wyskoczył z niego Maciek chowający swojego walthera p99 do kabury. Podszedł do nich i zapytał*
-czy jak odlatywałem nie spadła tutaj może moja legitymacja?
Offline
Yyy.. *wyobrażoni aniołek z diabełkiem wręcz piszczały jej do uszu. Westchnęła w końcu.* Masz, znalazłam ją na trawie. Lepiej pilnuj swoich rzeczy.
Offline