Nie jesteś zalogowany na forum.
- Na korytarzu. *odpowiedziala krótko, spogladajac w strone drzwi*
Offline
-Nie pamiętam z wypadku całkowicie nie.....a a kierowca tamtego samochodu przeżył ?
Offline
*jej mina wyraźnie głosiła WTF?!*
- Módl się, zeby tak, inaczej przestanę być dla Ciebie miła. *wycedziła beznamiętnie*
Offline
*zrobił miną taką jakby Cam chciała go uderzyć *
-Modlę się o to.....jak mnie łeb boli *trzyma się za głowę*
Offline
-Cam, zostaw go bo w tym stanie nie przeżyje jednego ciosu.
Offline
-Dag ma racje....chyba nie chcesz mnie zabić *robi słodkie niewinne oczka do Cam*
Offline
- W tej chwili chyba mam ochotę... Lepiej mnie więc nie podpuszczaj...
Offline
- Gościu żyje, jest w podobnym stanie jak Shu...
Offline
- Dzięki, Wafu... Pocieszyłeś mnie, rzeczywiście. *rzuciła ironicznie*
Offline
- To..... Moja wina.... Ja nie odpuściłem...to moja wina.
Offline
- Wina leży po środku. Zero wyobraźni... Zero pomyślunku.. Ale nie ma co szukac winnych, teraz tylko trzeba się kurowąć.
Offline
-No i pamiętać o dozwolonej prędkości, bo jak nie to Ja i Cam bez skrupułów sprawimy iż będziecie tak cierpieć że na pewno zapamiętacie tą lekcję na długo...Prawda Cam?
Offline
-Spokojnie...już więcej takich rzeczy nie zrobię.....mam taką nadzieje...*zastanowił się *
Offline
- Prawda, Dagorze. Oto jestem zmuszona pierwszy chyba raz przyznać Ci rację.
Offline
-Jestem wprost ucieszony. Dobrze, więc co dalej?
Offline
-Lekarz powiedział że już mogę być wypisany ze szpitala....ale boję się jednej rzeczy.
Offline
- Jakiej ?*Pyta ciekawy*
Offline
*Jest w parku. Postanawia iść przed szpital. Wchodzi na schody, i wchodzi do środka. Ciekawa idzie do każdego korytarza, i na pewnym widzi przyjaciół.*
-O witajcie....Co robicie?
Offline
-Wafu...nie wiem czy znowu usiądę na motocykl....*zauważył Kari w drzwiach*
-Ooo witaj Kari .... *lew ucieszył się lecz ciągle czół ból po wypadku*
Offline
- Shu miał mały wypadek na motorze...
Offline
-Ale nic ci się nie stało?*pyta troskliwym głosem.*
Offline
-Jak widzisz nic mi się nie stało....no może trochę.
Offline
-Uff...*oddycha z ulgą.*
Offline
-Spokojnie...już takich akcji nie będzie.....chyba.
Offline
-Nie radzę mówić "chyba"... polecam "na 100%". *Uśmiecha się*
-Jednak ciekawi mnie z jakiej przyczyny nigdy na niego nie wsiądziesz...
Offline
-Tylko następnym razem uważaj.*mówi.*
Offline
-Wiesz...może nie nigdy..ale w najbliższym czasie na tak szybki motocykl nie wsiądę ...chociaż *zamyślił się*
Offline
-Dobra, dobra...To kiedy będziesz wychodził?
Offline
-Właściwie mogę dzisiaj...tylko muszę znaleźć swoje ciuchy i rzeczy.
Offline
-To na co czekasz? *Pyta*
Offline