Nie jesteś zalogowany na forum.
*położył zdrową łapę na ramieniu córki* Ważne, że Wam się nic poważnego nie stało. I że Lwia Ziemia jest bezpieczna...
Offline
-Wiesz, zdaje mi się, że Kutisha jest jakby...Widmem zła, gdy jeszcze podróżowałam z moim "bratem" Fire`em, spotkaliśmy go.Stąd Fire miał na pysku tyle blizn, ale pomimo zadanych ran zdołał zepchnąć Kutishę na ostre skały...Jakimś cudem przeżył...*kładzie się na boku*
-Najważniejsze, że nikt nie zginął...Ale pierwszy raz widziałam Goldi w takiej furii...Zabiła swoją rówieśniczkę...Podejrzewam, że jak dorośnie, będzie świetnie walczyć...*to mówiąc,kładzie się na plecy i patrzy w sklepienie jaskini*
Offline
Hmm... to o czym mówisz, jest bardzo zbliżone do mojej walki z Kutishą. Ciężko się z nim walczy, ale lata spędzone w surowym, pustynnym środowisku nauczyły mnie sprytu, a także wytrwałości i dążenia do celu... i się udało. *nagle lew poczuł ból w krzyżu i padł na posadzkę groty*
Offline
-Nie martw się, to wina tych obrażeń...*podchodzi do Nali, po czym kładzie się obok niego*
-To nic poważnego, lekkie złamanie...*uśmiecha się*
Offline
*spojrzał na Ness z szerokim uśmiechem* Echh... Ty jesteś urodzoną optymistką, jak Twój tatuś. *objął ją mocno i polizał w policzek*
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2012-08-03 19:25)
Offline
-Heh, nie wiesz, jak JA miałam złamaną łapę!*pokazuje swoją łapę, na której jest ślad po złamaniu*
-Było złamanie otwarte, cud, że nie wdało się zakażenie...
Offline
Uuu... złamania otwarte to straszna rzecz. Sam miałem takie, i to też na prawej łapie. *spojrzał z przejęciem na ślad na łapce Ness*
Offline
-Oj tam, nie było tak strasznie...*kładzie się na plecach*
-Kilka tygodni leżenia i po sprawie...
Offline
*spojrzał z dumą na Ness* Ja czasem mam wrażenie, że jesteś odważniejsza ode mnie.
Offline
-Bo ja wiem?Może lata spędzone na pustkowiu, bez jedzenia, picia i z poczuciem, że nie możesz dożyć następnego dnia wzmocniły mnie?
Offline
Jakbym siebie słyszał. Pół życia na pustyni. *spojrzał na swój ogon i machnął nim* W końcu jestem lwem pustynnym.
Offline
-Cóż, z "bratem" byłam także przez jakiś czas w dżungli...Ale to już inna historia! *uśmiecha się*
Offline
*Lwiątko wchodzi do jamy, a za nią idą Vit i Lara*
- Nalimbo! Jak dobrze, że żyjesz! Ale... Ja zrobiłam coś strasznego! Zabiłam... Shetani. To małe lwiątko! To wszystko ze złości, myślałam że nie przeżyjesz i dlatego to zrobiłam... Bałam się tak bardzo! *Lwiątko przytula lwa z jego lewej strony*
Offline
-Ja nigdy nikogo nie zabiłam...Poczekaj, może mała jeszcze żyje!*szybko wychodzi z jaskini, po skałkach zbiega na dół, podchodzi do lwiątka*
-Oddycha!
Offline
*schodzi do lwiątka*
Grr . !
*bierze za kark i zanosi do góry*
Co z nią robimy . ?
Offline
*wchodzi za Izzy*
-Może być z niej pożytek, jeśli wychowamy ją po swojej stronie, będzie sojusznikiem...
Offline
*lew spogląda na młodego lwa z lekką pogardą* Mówicie, że mamy nowego rekruta?
Offline
-Ja uważam, że tak!Zawsze możemy oddać ją panterom, aby się nią zaopiekowały...*kładzie liście na rany lwiczki*
Offline
Mogę się nią zaopiekować .
*uśmiecha się do Nalimby i Ness*
Jeśli pozwolicie .
Offline
*Lwiątko zauważa, że Shetani przestaje już oddychać. Po paru minutach na jej ciele pojawiają się mrówki*
- Teraz już chyba nie żyje!
Offline
*przykłada ucho do piersi lwicy*
-Hmm, to coś na kształt śpiączki...Lub śmierci klinicznej....Trzeba czekać...
*nagle lwica zaczyna otwierać oczy*
-Budzi się!
Offline
Goldi, lwa nie tak łatwo uśmiercić. *podchodzi do Shetani i przykłada ucho do jej piersi* Słyszę lekki ruch powietrza w jej płucach, jest jeszcze szansa!
Offline
- To dobrze! To imię mi tylko nie pasuje...
Offline
-Hmm...Co by tu...A, już wiem!*biegnie do lasu, po czym przynosi obrzydliwie pachnący kwiat*
-Ble, to ją ocuci...
Offline
Shetani... mi się nawet podoba. *kładzie się obok małej*
Offline
-Mi też...*podkłada zielsko pod nos Shetani*
-Ohyda...
Offline
- Jej imię oznacza szatana... Ale ma grzywkę podobną do Vitani! I ogólnie jest prawie taka, jak ona!
Offline
Shet .
*siada patrząc z nadzieją na małe bezbronne lwiątko*
Jaka ona słodka .
*trąca małą nosem*
Offline
-Humph, może zmienić jej na jakieś...Bardziej dobre?Na przykład Maisha!
*Lwica się budzi*
-Gdzie jaj jestem?Kim..Ja jestem?
(szeptem)-Amnezja...
Ostatnio edytowany przez nessie904 (2012-08-03 20:46)
Offline
Jesteś w domu .
*mówi przytulając małą lwice*
Offline