Nie jesteś zalogowany na forum.
Oczywiście, nie możesz mi być głodna. *uśmiechnął się do Goldi i zniknął w krzakach*
Offline
*Czeka uważnie na Nalimbę. Cały czas spogląda na swoją mamę*
Offline
*po chwili wraca lekko posiniaczony, ale z dużą gazelą w pysku* Proszę Goldi, najedz się ładnie. *położył zdobycz obok lwiątka*
Offline
- Mmmm, pycha! Gdzie ją upolowałeś? *spogląda na Nalimbę*
- Ojej, czy odniosłeś jakieś obrażenia?
Offline
Tam na polanie małe stado biegało. *chwyta się za ramię* Nie, nic. Duża sztuka była, więc mnie trochę poturbowała. Ale nie martw się, wyliżę się z tego. *uśmiecha się do małej*
Offline
- To dobrze! Ale ty jesteś dzielny!
*odezwała się do lwa ze słodyczą w głosie*
- Już nie mogę. Zjedz sobie resztę. *Podsuwa Nalimbie pod nos jedzenie*
- Smacznego!
Offline
*dziubnął dwa razy i odstawił jedzenie pod drzewo* Reszta dla Izzy i Sarminy.
Offline
- Racja, one też muszą się najeść, aby odzyskać siły. Opowiedz mi, jak znalazłeś się tutaj. *czeka uważnie na odpowiedź*
Offline
Ja jestem z natury wędrownik, nie zatrzymuję się w jednym miejscu dłużej niż na noc. Zanim tu trafiłem, byłem samotnym lwem przemierzającym pustynie, dżungle a nawet stepy. Pochodzę z północy, z terenów za pustynią. Gdy byłem małym lewkiem, uciekłem stamtąd w poszukiwaniu przygód. Po latach tułaczki, moje lwie łapy zaprowadziły mnie tutaj. Bardzo szybko się zadomowiłem, poznałem wspaniałych przyjaciół i nie mam zamiaru się stąd ruszać. *skończył swoją historię Nalimba i spojrzał na Goldi*
Offline
- Łał.... Ale miałeś ciekawe życie. Jak będę duża, to zaprowadzisz mnie w jakieś ciekawe miejsce, gdzie jest baaardzo niebezpiecznie!? Dobra?
Offline
Chcesz, żeby mnie Twoja matka poćwiartowała i rzuciła... lwom na pożarcie? Mogę Cię zabrać na wyprawę, ale bezpieczną. Nie chcę, żeby Ci się coś stało.
Offline
- Ale... No już dobrze. Muszę się jeszcze trochę przespać.
*Kładzie się na trawie i uśmiecha się do lwa*
- Ale jak będę duża, to...
Offline
*obejmuje lwiątko i przytula je do siebie* Śpij spokojnie, ja Cię popilnuję.
Offline
*podchodzi do Nali*
-Ech...Piękna przygoda...O,gazela, zgłodniałam, idę na gnu albo na bawoła...*nie ma jej jakiś czas a potem...Wjeżdża na miejsce noclegu na plecach otępiałego bawoła*
-W prawo, do przodu...Ale cicho!*w końcu zeskakuje z bawołu, gryzie w szyję i zabija*
-Fajna przejażdżka...*uśmiecha się, potem zaczyna jeść*
Offline
Ciii... nie hałasuj tak, Ness. Mała śpi. *przystawił palec do pyska* Niezła sztuka. *powiedział po cichu* Będzie na kolację.
Offline
-Mooje...*zajada ze smakiem*
-Prawie nic dziś nie jadłam...
Offline
*Budzi się*
- Ojej, jak długo spałam!
*Przeciera oczka*
- Cześć Nessie! Ładną sztukę upolowałaś! *oblizuje się*
- Smacznego!
Offline
*lew spojrzał na małą z lekkim uśmiechem* Bardzo długo, mam nadzieję. że się wyspałaś?
Offline
- Tak! Śniło mi się, że byłam na niebezpiecznej wyprawie! *Robi minkę jak tutaj *
- I tam były hieny! I one ze mną walczyły, a ja je pokonałam! Ale byłam już dorosła!
*Zwraca się do Nalimby*
- Ale to był tylko sen...
*Długo myśli i patrzy w niebo*
- A ty? Cały czas tu czuwałeś?
Offline
Oczywiście. *ziewnął potężnie* Pilnowałem, by Cię takie hieny nie zaatakowały na prawdę.
Offline
- Fajny jesteś! *przewraca się na lwa*
- Grr, grrr, jestem złą hieną! Uuu, boisz się?
Offline
*podnosi łapy do góry w geście poddania się* O tak, bardzo się boję! *uśmiechnął się i przytulił czule lwiątko* Też jesteś fajna.
Offline
- Dzięki! *Schodzi z lwa*
- A teraz jestem już sobą! Nie musisz się mnie bać! *Uśmiecha się tajemniczo*
- Jak myślisz, czy w tych krzakach coś się kryje? *Pokazuje łapką na ruszające się krzaki*
Offline
*spojrzał na ruszające się krzaki, a później na ruszający się podobnie kłębek na swoim ogonie* Nie, to tylko wiatr.
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2012-07-02 08:17)
Offline
- To dobrze! Bo jakby to były hieny... Na pewno byś je pokonał! Wierzę w Ciebie!
*Kopnęła kamyk, który spadł na półkę skalną*
- Ojej, jak tu wysoko!
*Patrzy w dół*
- Bałabym się stąd skoczyć... Ale ty... Czy ty się czegokolwiek boisz? *spogląda z ciekawością na lwa*
Offline
Tak, boję się. *usiadł obok Goldi i mówił dalej* Boję się stracić przyjaciół, boję się samotności. *lekko zesmutniał*
Offline
- Na pewno masz dużo przyjaciół! A ja... *zaczyna płakać*
- Mam tylko mamę, tatę i ... Ciebie. No chyba, że ty także mnie nie lubisz... Z resztą tak jak inni...
*Ociera łzy łapą*
Offline
*rozczula się na widok łez i przytula Goldi do piersi* Nie płacz. Ja Cię lubię.
Offline
- Niektórzy myślą, że skoro jestem mała, to też głupia i dziecinna. Ale ja jestem odważna, miła i uprzejma. *Przestaje już płakać*
- Też boję się samotności. Nie martw się, nie opuszczę Cię. I już więcej nie pójdę stąd sama, żebyś się o mnie nie martwił.
*Zaczyna się uśmiechać*
- Ciekawe, jak się czuje moja mama?
Offline
Bardzo się cieszę. *puścił oko do małej i spojrzał na śpiącą, i spokojnie oddychającą Sarminę* Twoja mama spokojnie sobie śpi. Nie musisz się o nią martwić. *machnął ogonem*
Offline