Nie jesteś zalogowany na forum.
*Himsi przychodzi do tego miejsca jako nowy lew*
-Witam wszystkich jestem Himsi a wy ?
Offline
*Zauważa przybysza. Poznaje, że to Eragon. Podbiega do niego z wesołym wyrazem pyszczka.*
- Miło Cię tutaj widzieć. Tutaj możesz spotkać duchy swoich przodków. Musisz tylko znaleźć odpowiedni moment i... bam! Rozmowa z duchem załatwiona. *Puszcza oczko do lwa.*
Offline
* Eragon zauważył Himisa*- O cześć Himis ty tutaj też?
* Eragon zobaczył Goldi, która do niego podbiega*- Dobrze Goldi i dziękuję za tą informację, no może mi się uda porozmawiać z moimi duchami przodków...
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2013-05-07 19:34)
Offline
- Za każdym razem się na niego natykamy. *Delikatnie się uśmiecha.*
- No cóż, pozostaje nam czekać do nocy... Może wtedy uda nam się porozmawiać z jakimś pradawnym królem.
Offline
- Nie wiem, może Goldi... jeszcze się zobaczy.
- A... Goldi, tutaj jesteś już długo?
Offline
- Tak, dość długo. Przed Wami była tutaj cała ekipa lwów, ale wszyscy sobie gdzieś poszli, no trudno... *Spogląda w niebo.*
- Zapowiada się pogodna noc.
Offline
- Aha, pewnie tych innych lwów było więcej niż teraz... * popatrzył na niebo*
- Aha, masz rację, Goldi...
Offline
- Tak, odbyła się nawet bitwa... To były czasy! To tutaj hieny pomagały w zastępach Lwioziemców. Tutaj poznałam wiele ciekawych postaci, na przykład Kutishę. *Gdy wymawia to imię, jej głosik cichnie.*
Offline
- Aha, a Goldi, kto to jest Kutisha? * spytał się z ciekawością*
- Dobrze, że mnie nie był, kiedy były tutaj te bitwy. * uśmiechnął się*
Offline
- Kutisha to wróg, wódz pewnego stada. Właśnie z owym stadem toczyła się walka o wszystko. Mną wszyscy się opiekowali i nie pozwolili mi walczyć. Siedziałam w bezpiecznej jamie, tej tutaj... *Wskazuje łapką na jaskinię.*
Offline
-No Goldi niezła historia szkoda że nie brałem udział w wojjjjnie.
*Himsi się delikatnie uśmiechnał*
Offline
- Aha, ale jak ty tutaj, byłaś to dużo się działo... * Eragon spojrzał na tą jaskinię, którą Goldi skazała łapą i powiedział*- No faktycznie, ta jaskinia jest bezpieczna, przez atakiem wroga.
Offline
- Jeśli chcecie, mogę Wam ciut dokładniej o tym opowiedzieć. *Wspina się po skałach na ulubioną półkę. Kładzie się na niej i oczekuje odpowiedzi.*
Offline
- Goldi, no możesz według, mnie o tym wydarzeniu coś więcej opowiedzieć, ja chcę posłuchać, bo ja jestem tutaj od kilku dni... * powiedział z chęcią*
Offline
- Na początku przywędrowały tutaj duchy, aby nas ostrzec. Wśród nich był duch mojej przyjaciółki. Hari wypowiedziała dokładnie te słowa: "Przyleciałam tutaj, aby Cię ostrzec. Z daleka przybędą tutaj lwy, które pragną się zemścić. Tylko nie wiem, za co. Uważajcie na siebie!". To był znak, że szykuje się bitwa... *Goldi przerywa na chwilę swoje opowiadanie.*
Offline
-OO a możesz było by fajnie chciał bym go dorwać tego króła ich i go zabić
*Himsi uśmiechnał się do Goldi*
Offline
- On właśnie... zginął. Do końca sama nie wiem, dlaczego oni na nas napadli. Dobrze, że nas przed nimi duchy uprzedziły. Inaczej ponieślibyśmy z pewnością klęskę. *Spogląda na zachodzące słońce.*
Offline
-To dobrze że zginał przynajmniej mamy teraz spokój żadnej wojny.
*Himsi Uśmiecha się*
Offline
- Przygotowania trwały bardzo długo, wiele lwów się tutaj zebrało, do tego hieny, a nawet smok! *Uśmiechnęła się. Na samą myśl o tamtym wydarzeniu, przechodzą po niej ciarki. Cieszy się, że teraz panuje tutaj spokój.*
Offline
-Szkoda że nie brałem udziału, Goldi a ktoś cię w_ogóle bronił jak byłaś w Jaskini ?
*Himsi zapytał Goldiusie*
// Literówki, błędy ortograficzne poprawione. P.S. Czytajcie czasem uwagi moderatorów, bo mam wrażenie, że żadnej zmiany w Wasze wypowiedzi one nie wnoszą. ~ Nalimba //
Offline
- Tak, początkowo hieny, później jedna z lwic. Nie byłam tutaj sama. Najciekawsze, że poznałam córkę tego tyrana. Biedactwo straciło pamięć i przeszło na naszą stronę. Początkowo była to Shetani, jednak wspólnie zmieniliśmy jej imię na Maisha. O tak, dobrze to pamiętam. Z początku opryskliwa, potem spokojna i wyluzowana. *Goldi przedstawiają się te wszystkie obrazy w myślach. Jej pamięć nie zawodzi, mówi wszystko zgodnie z prawdą.*
Offline
-Oja niezle córka przeszła na nasza stronę
Offline
* Po opowieści Goldi o tej bitwie, która była, kiedy go tutaj nie było przy tej walce*
* Ale też czasem zaczęły denerwować go te przerwy w opowieści Goldi, ale jej wybacza techwile ciszy, przecież musiała odsapnąć, ale te pytania Hims w trakcie opowieści Goldi?... To trochę już nie, ale i tak Hims nadal lubi.. I powiedział*- No to, Goldi nie zła była ta bitwa z waszym wrogiem.. ale to też mnie zadziwia że waszego wroga córka przeszła na waszą stronę, po prostu to jest zadziwiające, tak muszę po prostu powiedzieć.
* Po tej swojej wypowiedzi na temat tej opowieści Goldi ucichł i zapadła nagła cisza*
// Jak by co to, Hmis bez obrazy//
// Błędy ortograficzne i interpunkcyjne oraz literówki poprawione. HIMSI a nie HIMIS. W miejscu powtórzeń proponowane zamienniki tych słów. ~ Nalimba //
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2013-05-08 18:18)
Offline
*Water już od jakiegoś czasu przysłuchiwała się rozmowie. W końcu wyszła z krzaków.*
-Widzę, że przeżyliście tu wiele przygód...
Offline
* Eragon opowiedział*- No tak jakby ...* lekko uśmiechnął się*
Offline
- Hm, wtedy był ze mną Nalimba, Izzy, Keoni, a nawet Ness... *Lwiątko zaczyna płakać. Zapewne nikt nie domyśla się dlaczego. A może jest jakaś postać, która wie, czemu wypowiedzenie imienia "Ness" jest dla Goldi takie trudne?*
- Nie, nie ważne. To już skończone.
Offline
* Eragon poszedł do Goldi i powiedział*- Goldi nie płacz.....* spokojnym głosem*
Offline
-Spróbuję się uspokoić, ale... Żal mi serce ściska. *Robi bardzo smutną minkę. W jej serduszku nadal jest pewna lwica żądna przygód, pełna energii i siły. W tych słowach mogłaby opisać swoją zmarłą przyjaciółkę.*
- Cóż, każdy z nas ma tylko jedno życie, moje trwa nadal, ale jej niestety już nie...
Offline
* Po tych słowach Goldi, Eragon powiedział*- Goldi, ja też straciłem moich bliskich w różnych walkach i bitwach...
Offline
-Ness?
*w głowie Water:
-Na mnie nie patrz! To nie ja!*
*wilczyca podeszła do Goldi.*
-Nie martw się... Możesz mi się wyżalić.
Offline