Nie jesteś zalogowany na forum.
- Mam nadzieję, że załatwiłaś te sprawy i wszystko już jest dobrze? *Spytał, mając taką właśnie nadzieję. Zwykle dobrze życzył innym osobnikom ze stada. Tak było również i tym razem.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Można tak powiedzieć. *Mania nie była pewna odpowiedzi. Jednak jej sprawy były zamkniętę i nieistotne dla reszty stada, więc się tym nie zamartwiała.* - Dawno tutaj nie byłam... *Rozejrzała się po wzgórzu.*
Offline
- No to cieszę się. *Odparł. A następnie słysząc słowa lwicy, dodał.* - Zdążyłem to zauważyć ostatnio. *Zaśmiał się.* - No ale chyba poznajesz w ogóle to miejsce? *Zapytał, uśmiechając się. Prawdę mówiąc, to był pewien, że odpowiedź będzie twierdząca.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Tak. *Uśmiechnęła się.* - Bez przesady, nie było mnie aż tak dawno?
Offline
- No tak mi się wydaje. Albo to mi się po prostu tak dłużył czas. *Powiedział do Manii.* - Zwykle mam tak, że tęsknię za osobami, które lubię. *Rzekł znowu, mówiąc szczerą prawdę.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Mania ucieszyła się na te miłe słowa. Uśmiechnęła się jeszcze szerzej.* - Ja też tak mam. Właściwie to nie wiem, od kiedy mnie nie było...
Offline
*Spodziewał się tego, co Mania powiedziała. Znał ją już jakiś czas i zdążył to zauważyć.* - Tak w sumie to ja też nie wiem od kiedy. *Powiedział, po czym zamyślił się na chwilę.* - Pewnie mam tak od urodzenia. *Rzekł po chwili.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
// nie było mnie długo więc powiedzmy że spałem xD //
* Furaha zerwał się z głębokiego snu gdy usłyszał głośny trzask lecz nim ogarnął co sie stało toczyła się już rozmowa wiec zszedł i widząc nową twarz spytał *
Nikomu nic się nie stało ?
* po chwili do nieznajomej *
Cześć jestem Furaha
* po czym wyciągnął do niej łape *
Offline
*Lwica przytaknęła na słowa Fire. Po chwili dostrzegła nieznanego jej lwa, jednak ucieszyła się, bo lubi zawierać nowe znajomości. Również wyciągnęła łapę.*
-Mania.
Offline
- Wszyscy żyją, wszyscy cali, wszystko w porządku. *Powiedziała pośpiesznie Golden w odpowiedzi na pytanie Furahy.*
Offline
Goldi zawsze radosna i pełna energi
* stwierdził i zaśmiał się cicho *
A Tobie nic sę nie stało * powiedział patrząc na Fire, po chwili dodał * jak się domyślam to Ty byłeś na tej gałęzi * puszcza oko *
Offline
-Szybko się zainteresowałeś. *Powiedział do Furahy z wyrzutem. Smutno mu było, że dopiero teraz się zainteresował.* - Tak, to byłem ja.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* podszedł do Fire i mokrym nosem trącił go w szyje delikatnie się uśmiechając *
Wybacz * wyszeptał i usiadł obok torsu młodego lwa wodząc wzrokiem po towarzyszach następnie w :tab: tulił pysk w trawę *
Offline
- Nooo dobrze. *Powiedział do lwa, a następnie dodał ciszej.* - Tylko wiesz, smutno mi się zrobiło, że to nie ty się pierwszy zainteresowałeś. *Tym razem powiedział bez wyrzutów.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- A czemu miało się coś komuś stać? Co się stało? *Zapytała z zaciekawieniem Mania.*
Offline
*Niezbyt chciał opowiadać o sytuacji, która wydarzyła się wcześniej, bo mogłoby to wyglądać na użalanie się. Ale wypadało na pytanie odpowiedzieć.* - A nic takiego, spadłem z gałęzi.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Rozbawiony pyszczek próbował ukryć za łapą nie odrywając głowy od trawy w której mógł go schować. Gdy sie już opanował oparł się bokiem o łapy Fire, odchylił łeb w tył patrząc na niego z dołu, uśmiechnął się przyjaźnie i powiedział już normalnym tonem *
Wybacz nie mogę się powstrzymać.
Całe szczęście że się nie poobijał mocno.
* powiedział przenosząc spokojne spojrzenie na Manię *
// chyba mi coś nie idzie pisanie xD co ? //
Offline
// Trochę w fabule mnie nie było, więc napisze te post, tak jakby w tym wszystkim brał udział Venon, ponieważ ostatnio nie mam czasu na nadrabianie...//
* Czarny lew leżąc przez ten cały czas na drzewie, nie był w ogóle w temacie tego wszystkiego co w danej chwili się dzieje. Na razie nie chciał być uczestnikiem, tego wszystkiego co miało miejsce . Tylko spoglądał swym kątem oka na towarzyszy.*
Offline
- Myślałam, że stało się coś, gdzie wszyscy mogli ucierpieć. *Powiedziała Mania.*
Offline
Bo tak było, ale mniejsza z tym usiądź prosze bo niezręcznie się czuję a ta trawka jest tak zimna że nie mam ochoty się od niej odrywać * powiedział dość arogancko ale w uprzejmy sposób i delikatnym trąceniem w bok Fire chciał dac mu to samo do zrozumienia. Może nie było to zbyt odpowiednie ale taki był już jego charakter. *
Wiesz może opowiesz coś o sobie ? * zaproponował młodej lwicy która wydawała mu się całkiem wyluzowana *
Offline
- Chyba nie jestem ciekawą osobą. *Powiedziała, ale uśmiechnęła się.*
Offline
* Z tych strasznych nudów czarny lew zeskoczył ze drzewa i podszedł do towarzystwa, które go w ogóle nie zauważało w tamtej chwili.
Usiadł blisko Furahy i Fire, ciężko ziewając. Powoli zaczął słuchać rozmowę Furahy i młodej lwiczki.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2015-02-14 23:15)
Offline
Wszyscy jesteśmi na swój sposób ciekawi ale rozumiem nie chcesz nie musisz
* puścił przyjaznie oko i zauważył Venona *
A co u Ciebie Ven? Dawno sie nie widzieliśmy.
* spytał *
// ej plis odpowiedzcie, czy ja sie nie powtarzam ;_; ? //
Offline
*Goldi spojrzała na Venona, a potem podbiegła do niego i poczochrała go po grzywce.*
- Co ty taki znudzony?
Offline
*Było mu dość przyjemnie będąc obok Furahy. Nie mówił mu tego jednak. Słysząc zaś słowa Miani, powiedział.* - Ja uważam, że jesteś ciekawa.
//Tobie nie idzie? To spójrz na moje posty.//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2015-02-15 21:18)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Gdy Złota lwiczka poczochrała jego grzywkę, tylko uśmiechnął się nudnie i odpowiedział- A co , niby tutaj nic się nie dzieje, a ja nie jestem z temacie oraz nudzi mi się. - po chwili skierował się do Furahy - A wiesz, Furaha jest całkiem dobrze, oraz tak, dawno się nie widzieliśmy. Oraz, kiedy się zajmowałeś Fire, to nie chciałem wam przeszkadzać.
Offline
*Spojrzał na ciemnego lwa.* - Jak Ci się nudzi, to zacznij jakąś rozmowę może. *Powiedział.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* prychnął bo nie spodobała mu się wypowiedz Vena *
EJ ! Tylko siedzę!
* powiedzial zdenerwowany ignorując Fire który chyba chciał zmienić temat, uważał że to dość chamski tekst ze strony przyjaciela ale zdawał sobie sprawę że ma on trudny charakter*
Tylko taka sugestia ale ugryź się czasem w język Ven.
* powiedział zupełnie spokojnie patrząc w jego rozzłoszczone oczy*
Nie chce się kłócić ale no sory przeszkadza Ci to ?
*spytał z lekkim wyrzutem w głosie, podszedł do niego, usiadł tak blisko że czuł jego oddech i mierzył go przenikliwym ale nie wrogim wzrokiem trwając w bezruchu tak że tylko grzywa powiewała na wietrze *
Offline
- Och... Wy tylko ciągle o tych rozmowach i rozmowach. - skierował to do Furahy i do Fire - A tutaj czekam na coś nowego, na jakieś akcje, ale jak widać tutaj nic ciekawego się nie dzieję, to... będę musiał znów powędrować w świat, żeby poszukać jakiś ciekawych sytuacji.- uśmiechnął się pod nosem.
- Hm...Widzę Furaha, że moje słowa zmodyfikowały Cię do jakiejś małej awanturki.. - O tak... Takie lubię...-pomyślał- oraz po chwili popatrzył swoim wyrodnym wzrokiem na kremowego a później na Furahę.
- Ja tylko mówię to co, ja myślę, oraz mnie to nie przeszkadza twoje postępowanie co do Fire.- odpowiedział na słowa ciemno brązowego.*
Offline
To może zabawmy się skoro lubisz ?
* spytał złowrogo by po chwili wybuchnąć smiechem i powalić Venona na plecy, mocno przydusił go łapami do ziemi, zawarczał prosto w twarz a następnie jak oparzony zeskoczył i przewrócił się ze smiechu, długo nie mógł się opanować*
Offline