Nie jesteś zalogowany na forum.
*schował się w trawie i śpiewnym głosem krzyczy*
-Uuuppeennddiiiii.
-Życie jest piękne *skacze wśród trawy*
Offline
-A tobie co odbiło?! Teraz o miłości śpiewasz...a co będzie dalej. Strach się bać! *Mówi radośnie*
Offline
-Nie chodzi o to co tylko ja czuje ale też co wy dwoje czujecie.
*pociągnął nosem*
-Przepraszam ale coś wyczułem *pobiegł za zapachem*
Offline
-Ja? Raczej nie mam żadnych planów...a co?*uśmiechnęła się i po chwili spojrzała na Shupavu*
-Co się stało?
Offline
-Wyczuwam...trochę strachu *pociągnął nosem* hm... HIENY.
Offline
Wiecie co?...Może w takim razie pójdzmy stąd?
Offline
-Nie wy tu czekajcie. Sądząc po zapachu nie jest ich zbyt dużo.
-Może 4 góra 6 hien.
Offline
-Co nam mogą zrobić hieny?Ahhh...widzę że to raczej zła pora na...nieważne. Ale po co hienu tu przyszły? *Mówi i zaczyna się zastanawiać*
Offline
Ta, a te lwice co was zaatakowały? Niby ich też było mało...a jednak nieźle wam dały popalić. Wracajmy lepiej.
Offline
-Widocznie wyczuły padlinę.
-Też ją czuje. Ffuuu ale ona cuchnie. *spojrzał na hieny jak jedzą padlinę*
Offline
-Takk...Lwice zatakowały itp. fajnie...ahhh no tak... *Mówi skrępowany*
Offline
-A tobie co jakiś taki skrępowany powiedz co ci na sercu leży.
Offline
-Ja wolę siedzieć cicho....narazie. Więc Nima...emmm może byś my się gdzieś spotkali..tak...we dwoje, tylko ty i ja, o ile to możliwe.
Offline
-Oo słońce zaczyna wschodzić. Więc jak wyruszamy ?
Offline
-No w teori możemy....jak chcecie.
Offline
-A coś stoi na przeszkodzie żeby nie iść Dagor...hmm powiedz ?
Offline
-Nic...więc idziemy. *Wstał i powoli poszedł w kierunku Złej Ziemi*
-No jazda...ruszać się!
Offline
*zeskoczył ze skałki na której stał i pobiegł*
-Ruszamy. Szybko szybko.
Offline
*Myślała przez chwilę o tym co powiedział Dagor,jednak po chwili zaczęła iść za lwami *.
Offline
Dołącza do idącego stadka.
Offline
-Hmmm..więc jak Nim? *Uśmiecha się*
//Nadal piszemy na tym samym wątku?//
Offline
//A na jakim teraz chcesz pisać ? //
Offline
-Idziemy w czwórkę, tak?
// Nie wiem, mi to jedno//
Offline
*rozejrzał się w okół*
-Chyba tak ?? Jesteśmy w czwórkę i wrócimy w czwórkę....chyba.
Offline
-No ja myślę! Ale jak ktoś zginie to go osobiścię zabiję...hmmm...Te tereny zmieniły się od ostatniego razu. *Rozgląda się*
-Awww...hmmmm...
Offline
No ja się zgadzam...ale tutaj to trudno znaleźć miejsce gdzie można zostać sam na sam. * powiedziała śmiejąc się lekko*
Offline
-Zobaczymy, znam wiele fajnych miejsc...hehe...
Offline
-Nimaro ...sugerujesz coś. *przechodzi po kłodzie*
Offline
-Hmmmm..ten teren jest inny...może się coś zmieniło od ostatniego razu.
Offline
*nadepną na szkielet*
-Upss *wziął czaszkę antylopy*
-Hmm "Być albo nie być oto jest pytanie"
Offline