Nie jesteś zalogowany na forum.
* Podchodzi do Himsa i widzi, że lew się smuci. * - Him, co się stało? Czemu jesteś smutny?
Offline
*Aisha w tym czasie przechadzała się po wodopoju i rozmyślała sobie o tym i owym. Po chwili jej uwagę przykuł lew, który siedział z zasmuconą miną. Aisha będąc zawsze uśmiechniętą i radosną lwicą, nie lubiła gdy ktoś się smucił. Tak, mimo że sama była dorosłą lwicą, to wciąż było w niej coś z dziecka. Nie zastanawiając się dłużej podeszła do niego.*
- Hej, czy wszystko w porządku? Co się stało, że się smucisz?
*Zapytała go z troską w głosie i lekkim uśmiechem na pysku*
Offline
*Spojrzał na nową lwice*
-Hej. A dlaczego jestem smutny ? Bo nie mogę zapomnieć o śmierci rodziców.
Offline
*Lwica spojrzała czule na samca. A więc o to chodziło! O śmierć rodziców. Aisha zapewne mogła się tylko domyślać, że brązowy dopiero co ich stracił, a w dodatku był z nimi mocno związany. Jednakże to były tylko domysły lwicy, a nie fakty. Przez chwilę jasnosierstna zastanawiała się jakby go tu pocieszyć...W sumie ona sama nie widziała swoich rodziców od bardzo bardzo dawna.*
- Nie powinieneś się smucić. Twoi rodzice są cały czas przy tobie, nawet gdy ich nie widzisz. Nie smuć się.
*Powiedziała uśmiechając się do niego, a następnie lekko musnęła go nosem o policzek, by go nieco podnieść na duchu*
- A tak poza tym to jestem Aisha, a ty?
*Dodała cofając łeb*
Offline
*Spojrzał na Lwice.. Odrazu się poczuł lepiej*
-Miło mi cię poznać.. Ładne imię dla takiej pięknej lwicy. Ja jestem Himsi ale przyjaciele mówią na mnie Him.
Offline
*Widząc że brązowy poczuł się lepiej, lwicy też jakby się zrobiło lepiej na sercu. W końcu udało jej się kogoś pocieszyć. Zarumieniła się gdy ten nazwał ją ,,piękną lwicą''. Musiała przyznać, że nikt do tej pory się tak do niej nie zwracał*
- Oj, tam zaraz piękna lwica.
*Powiedziała zawstydzona. Po chwili nagle coś jej się przypomniało. No tak! Zapomniała mu coś jeszcze powiedzieć. Gdy tylko odchrząknęła skinęła łbem*
- Miło mi cię poznać Him. Twoje imię też jest urocze...
*I tu nie dokończyła. Zdała sobie sprawę z tego, że on też jej się podoba. Jednakże ona nie bardzo wiedziała jak to powiedzieć. Zamiast tego lwica uśmiechnęła się uroczo do niego*
Ostatnio edytowany przez Aisha (2013-07-16 18:54)
Offline
-Oh dziękuje.. *Uśmiechnął się*
*Wstał i rozciągnął się*
Offline
*Lwica wciąż się uśmiechała do samca. Mogłoby się to wydawać śmieszne, ale przy nim czuła się tak...niecodziennie. Nigdy wcześniej żaden samiec nie przyprawiał jej o przyśpieszone bicie serca i uczucie przyjemnego ciepła. Musiała przyznać, że był nawet przystojny.*
- Eemm...przejdziemy się?
*Spytała po chwili nieco zakłopotanym tonem, a rumieniec wciąż nie chciał zejść z jej pyszczka. Chciała mu koniecznie coś powiedzieć, no a tu było dość dużo lwów.*
Offline
*Spojrzał na nią*
-Mhm, a gdzie byś chciała ?
*Uśmiechnąłem się. Popatrzyłem na nią. Coś mi serce zaczynało bić mocniej, ale nie wiedziałem co to było dlaczego.*
//Poprawiłam sens zdania, które wcześniej brzmiało tak: "Coś mi sercu zaczynało bić ale nie wiedziałem co to było". ~ Goldi//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-07-16 20:23)
Offline
*Aisha przez chwilę zaczęła się zastanawiać nad miejscem do którego mogliby się wybrać. W końcu wpadła na pomysł i doszła do wniosku, że wybiorą się do najodpowiedniejszego do sytuacji miejsca*
- Już wiem. Chodź za mną.
*Rzekła, po czym powolnym krokiem ruszyła przed siebie, przy okazji ruchem głowy zapraszając Hima do tego by ten poszedł za nią. Tam mu powie o tym co czuje*
/z.t./
Offline
-Hm, gdzie może mnie prowadzić...
*Zastanawiał się i poszedł za nią*
//Usunęłam podwójne gwiazdki, dodałam przecinek i kropkę, aby wyszło "...", a nie "..". ~ Goldi//
z.t
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-07-16 20:10)
Offline
*Zza kępki krzaków wyszedł ledwo trzymający się na łapach lew. Jęknął cicho* Ale mnie głowa boli... o, dobrze, że tu trochę wody jest, powinno mi to pomóc trochę. *Podszedł do samego brzegu i zaczął pić. Na początku nie zwrócił uwagi na to, że coś jest z jego wyglądem nie tak, ale po chwili.. * Na wielkie nieba, co się stało z moją głową? *przerażony spojrzał na swoje odbicie w tafli wody. Zamiast orlej głowy i dzioba zobaczył lwi pysk. * No to nieźle musiałem zabalować...
Offline
*Eragon przyszedł nad Wodopój, żeby się tylko napić.*
//Brakujące znaki interpunkcyjne dodane. ~ Golden//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-08-21 19:28)
Offline
*Widząc nadchodzącą postać lew szybko ukrył się w zaroślach. Z uwagą obserwował zachowanie istoty i starał się, aby go nie dostrzegła...*
Offline
*Eragon doszedł do wodopoju i zaczął pić wodę*
Offline
*Podchodzi leniwie do wodopoju. Napiła się trochę wody po czym położyła się pod drzewem.*
Offline
*Eragon zauważył kotkę, ale do niej nie podchodzi, tylko nadal piję wodę, bo jest spragniony.*
//Brak KROPKI na końcu zdania, brak PRZECINKA w zdaniu złożonym... jak nie umiesz pisać zdań wielokrotnie złożonych, to ich unikaj. Poza tym staraj się zachować ten sam czas w poście. Można przecież było napisać:
"*Eragon zauważył kotkę, ale do niej nie podszedł, tylko nadal pił wodę gasząc pragnienie.*"
lub
"*Eragon zauważa kotkę, ale do niej nie podchodzi, tylko nadal piję wodę gasząc pragnienie.*".
Brzmi to o wiele lepiej, prawda? Ib//
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2013-08-21 18:48)
Offline
*Pomyślał* Kurcze, coraz więcej zwierząt się tutaj zbiera... Cóż, może to zadziała. *Bez słowa wyszedł z ukrycia, podszedł do wodopoju i zaczął pić*
Offline
*Eragon zobaczył dla niego nieznanego lwa, którego jeszcze nie widział w tych stronach, więc pomyślał|*Kto to może być...|*I tak się zastanawiał przy wodopoju.*
//Przed gwiazdkami stawiaj spacje, zdania kończ kropką. Ib//
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2013-08-21 18:42)
Offline
*Pijąc, a raczej bardziej udając, że pije, myślał* No, chociaż mi w miarę wyszło, żadnych pytań, żadnych zaczepek...
Offline
*Podniosłą głowę i przez chwilę obserwowała pozostałych.*
Offline
*Eragon patrzył tak na nieznanego towarzysza przez krótszy czas, i przestał pić wodę ale obserwował tego nieznanego towarzysza*
Offline
*Czuł na sobie wzrok pozostałych. Podniósł głowę, odchrząknął i spytał* Eee... W czymś pomóc?
Offline
*Eragon wtedy zrobił zdzwioną minę i popatrzył w taflę wodopoju*
Offline
*Waterkill przydreptała nad wodopój. Wilczyca usiadła w cieniu.*
Offline
*Eragon patrzył cały czas w taflę wody, ale w pewnym momencie zamiast siebie zobaczył swojego zmarłego ojca, więc szybko otrząsnął się i poszedł pod drzewo.*
//Siebie nie ciebie to raz, dwa zdania kończymy kropką. Ib//
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2013-08-21 18:40)
Offline
*Widząc, że nikt nie jest ciekaw, kim jest, lew odszedł i zniknął w krzakach. Został w nich, aby przypatrywać się sytuacji*
Ostatnio edytowany przez LauvaTai (2013-08-21 18:16)
Offline
*Eragon trochę oszołomiony tym całym wydarzemiem nie mógł w to uwierzyć, że zamiast siebie zobaczył w tafli wody odbicie swojego zmarłego ojca. Ale później podszedł do krzaków w których leżał nieznajomy i spytał się.* -Cześć, jak masz na imię?
//Litości, tak ciężko używać przeglądarki która podkreśla błędy? Ib//
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2013-08-21 18:41)
Offline
*delikatnie zaskoczony najściem przez chwilę nie mógł zebrać słów, ale w końcu przemówił* Hej, LauvaTai jestem... zazwyczaj wyglądam trochę inaczej, ale teraz... *nie wiedział, co powiedzieć*
Offline
*Odpoczywała pod drzewem, już nie obserwując samców. Zobaczyła Water.*
- Hej. *Powitała wilczycę.*
Offline