Nie jesteś zalogowany na forum.
*Przez CB*
-Bez wariacji St.Szeregowy! *jedzie za Mariutunio*
//konwój jest teraz taki: B1->B2->Polityk->A1->A2//
Offline
No to teraz jesteśmy na pierwszej linii. Jak myślicie, coś się wydarzy?
Offline
*Siadł obok Maru.*
-Co się ma stać? Oby nic...A WY PATRZCIE NA DROGĘ I NIE SPIEPRZCIE NICZEGO!!!!
*Szturchnął po przyjacielsku Maru.*
-Ruszamy...powoli i ostrożnie....
*Karabin SVD umieścił na kolanach.*
Offline
*jechał powoli i omijał wszystkie dziury aby Kapitan nie nabił sobie guza*
Offline
-Tylko Maru uważaj na miny....cholery potrafią nieźle nastraszyć *zaśmiał się, i położył za siebie swój SVD po czym wyjrzał przez okno*
Offline
*Poprawia Mausera.*
Kapitanie, lód bądź nóż się dzisiaj nie przyda.
*Rzekła z uśmiechem zadowalając się gładką jazdą.*
Offline
//Tandi,przeczytaj trochę wcześniejszych postów, zanim dołączysz//
*Dodał gazu. Starał się jak najszybciej odstawić polityka na samolot*\
-*przez CB* Kapitanie, zaparkujcie hummerem na lewo od wejścia, Beta1 na prawo. Tylko ja i Beta2 wjeżdża do środka. Bez odbioru! *odkłada CB*
Offline
Czyli zostajemy na zewnątrz. *podjeżdża na lewo od wejścia, wyłącza silnik i zaciąga ręczny*
//Usunąłem dwa posty Tandi. Poczekaj cierpliwie aż wrócimy do bazy i wtedy możesz dołączyć ~Mariutunio//
Offline
*Wjeżdża do środka. Za nim polityk i Beta2. Podjechali bliżej helikoptera, wyłączył silnik i stanął obok helikoptera. Uścisnął dłoń polityka na pożegnanie i podszedł do dowódcy oddziału Beta*
-Dobrze przeprowadzona akcja żołnierze. Jedźcie do bazy. *Beta wsiedli do pojazdu i wyjechali z lotniska*
*Generał wsiadł do hummera i wyjechał z lotniska*
-*przez CB* St.Szer. Mariutunio, prowadzicie.
Offline
To chyba tyle. *uruchamia silnik i jedzie w stronę bazy*
Offline
-No misja jak na razie zakończona powodzeniem .
Offline
*Patrzył przez szybę.*
-Misja będzie udana jak wrócimy do bazy....oby wszystko poszło gładko!
Offline
*jedzie przez dżunglę, nagle pnie drzew zwalają się na drogę, gwałtownie hamuje i staje przed pniakami* Oho... *patrzy na Kapitana*
Offline
-Co się tam dzieje......co znowu za czort !?
Offline
*przez CB*
-St.Szeregowy, co się tam dzieje?!
Offline
*bierze CB* Panie Generale. Dwa albo trzy pniaki zwaliły się na drogę tuż przed nami. Nie wiem czy to zasadzka czy tylko przypadek. W zaroślach nie widać żadnego ruchu.
Offline
*chwycił od Maru CB radio *
-Generale tutaj Kapral Shupavu...czy uzyskam pozwolenie na sprawdzenie całej tej zasadzki ?
Offline
*Zabrał Shupavu mikrofon.*
-JA TU DOWODZĘ KAPRALU!!!! Sprawdźcie te pniaki z szeregowym Maru, ja poprowadzę wóz dalej....zaczepcie line wyciągarki o te pniaki...spróbujemy odholować. I uważać na siebie....
*Włączył CB radio.*
-Generale, znowu te cholerne pniaki, spróbujemy oczyścić drogę, odbiór!
*Wsiadł za kierownicę gdy Szeregowy Maru wyszedł z wozu.*
Offline
*wysiadł z wozu i chwycił hak z liną wyciągarki i podpiął do pnia*
-Kapitanie.....holować *dał znak a Kapitan odholowywał powoli pniaki*
-Maru...zostań tu a ja się rozejrzę ... *powiedział , wziął swój SVD i kilka noży i zniknął w zaroślach*
Offline
*odbezpiecza karabin zaczepił wyciągarkę o pniak, uważnie rozglądał się dookoła* Raczej drzewka nie upadają ot tak sobie. Szczególnie trzy naraz.
Offline
*po dość długiej nieobecności Kapral wraca z trzema zamachowcami którzy związani szli gęsiego wprost do konwoju*
-Oddział...macie tutaj tych szkodników !
Offline
*celuje w zamachowców* No proszę, a już myślałem, że nic się nie zdarzy.
Offline
-Zapakować do bagażnika i jechać dalej. Mogą nie być tu sami sami... *Podjeżdża do drugiego, mniejszego pnia i odpycha go na bok. Trzeci minął wjeżdżając do rowu i ruszył przodem*
Offline
Tak jest. *pakuje całą trójkę do bagażnika*
Offline
*wskakuje do pojazdu i spogląda na zamachowców*
-Co...szkodniki.....w drwali chcieliście się zabawić...? *powiedział groźnie*
Offline
No to wracamy do bazy.
*Wsiada do hummera i obserwuje, jak Generał sunie przodem. Bierze CB.*
Panie Generale, radzę zwolnić, przed panem widać dużo bruzd. Odbiór.
Offline
*A chłodną kalkulacją obserwuje sytuacje. Obliczenia w głowie* *przez CB* Do bazy dotrzemy za 3 min. 41s i 5 setnych. Odbiór.
Offline
Panie Kapitanie. Już widać bazę. *podjeżdża pod bramę wjazdową i zatrzymuje hammera*
Offline
*Nie słuchał uwag, bo miał wyłączone CB. Dodał gazu, po nierównościach sunął z maksymalną prędkością*
-*przez CB* Kapral Vita i Kapral Shupavu. Odstawicie jeńców do więzienia. Kapitanie Podporuczniku, proszę do mojego gabinetu.
Offline
*wysiadł z hammera, patrzył jak Vita i Shu prowadzą jeńców, uśmiechnął się i poszedł do koszar*
Offline