Nie jesteś zalogowany na forum.
-Wytłumaczę wam, dawna legenda głosi, że jeśli czaszki zaleje krew zmarli tu pochowani powstaną z martwych, lub cała dolina kości rozsypie się i skończylibyśmy albo na kolcach, albo otoczeni szkieletami lwów...Rozumiecie?
Offline
-No nieźle.....ciekawa była by to przygoda.
Offline
-Taaa...o ile zostałoby z nas coś. Idziemy dalej...lepiej nie...odpocząć trzeba.
Offline
-Co ty taki rozkojarzony jak surykatka....spokojnie ochłoń trochę...
Offline
-Ahhh....Nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje. Przez moją głupotę teraz trzeba odpoczywać, mieliśmy iść inną drogą. *Kładzie się na ziemi*
Offline
-No to odpoczywajcie a ja tu trochę popilnuje.
Offline
- Dagor, ale przecież sam powiedziałeś, że to tylko legenda, czyż nie?
Offline
-Racja, ale te czaszki i tak nie wytrzymałyby naszego nacisku.
Offline
-Racja Dagor.*mówi zdyszana.*
Offline
*pilnując przyjaciół oparł się o skałę i patrzył w górę rozmyślając nad pewnymi rzeczami*
Offline
*Patrzy w niebo i powoli zasypia*
Offline
*patrząc w niebo ciągle leniwie mrugał i czasami kiwał lekko głową*
Offline
*Powoli otwiera oczy i patrzy na Shu*
-Ah...
Offline
*ciągle patrzy w niebo i co jakiś czas przymyka oczy oparty o skałę*
Offline
*Wstaje i podchodzi do Shu*
-Lepiej ty odpocznij i tak nie potrafię spać.
Offline
*Patrzy na niebo. Po chwili przymruża oczy.*
-Nie.... ja muszę to załatwić....*mówi do siebie cicho.*
Offline
-Nie...dam radę....*patrzy ciągle w niebo...i nie może porzucić jednej złej myśli która go ciągle użera *
Offline
*Przymyka oczy patrząc w bok, po chwili bardziej je otwiera i patrzy w niebo.*
-Ja sobie poradzę....*mówi do siebie i biegnie do tyłu.*
Offline
-Shu, odpocznij...albo porozmawiaj ze mną, nie wiem o czym, ale nie mam ochoty spać...
Offline
-Więc o czym chcesz porozmawiać bo i ja nie mogę od pewnego czasu spać.
Offline
*Gdy dotarła już do tego miejsca, za nią wyskoczyło 3 lwów.*
//1 lew czerwonym, 2 lew niebieskim a 3 pogubionym.//
-Kogo my tu mamy?
-Kari we własnej osobie!
-Tak!
[color=blue]*Rzucają się na Kar.*[/color]
*Próbuje się wyrwać.*
-Zostawcie mnie!*mówi.*
Offline
*Rzuca się na jednego lwa i zwala go z Karin*
Offline
-Dag czy ty też słyszysz te krzyki....pójdę to sprawdzić....*poszedł w stronę dochodzących hałasów*
Offline
*Walczy z niebieskim i pogrubionym lwem.*
-Zostawcie mnie!*mówi i widzi, że dołancza się jeszcze 1 lew.*
//4 Lew pochyleniem.//
*Rzuca się na Kar.*
-Ejj!Ałł!!A masz!!*krzyczy tak, że roznosi się po całej krainie.*
//Wafu walczy z czerwonym, ja z pochylonym, niebieskim i pogubionym.//
//Do jutra, a raczej 15.30.//
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-27 20:12)
Offline
*Zadaje lwu kilka poważnych ran a później gryzie go w szyje i zabija*
- Karin !
*Podbiega i rzuca się na kolejnego lwa*
Offline
*zauważył jak obce lwy walczą z jego przyjaciółmi i rzucił się na niebieskiego i pogrubionego lwa*
Offline
*Został samotnie...nie miał ochoty nigdzie iść*
Offline
- Pewnie Karinda znowu wplątała się w tarapaty - *powiedziała lekceważąco* - Swoją drogą, wiesz może dlaczego to właśnie ją zaatakowała tamta lwica? - *zwróciła się do Dagora*
Offline
-Nie mam pojęcia, nigdy jeszcze nie widziałem tu innego lwa niż z mojego stada.
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-03-28 15:14)
Offline
*wracaja z Wafu i Kari do reszty przyjaciół cali zmęczeni o podrapani*
Offline