Nie jesteś zalogowany na forum.
-Nie wiem sam się zastanawiam kto mógłby to wykonać.
Offline
Podzielam zdanie Iba, nikt by się na to nie odważył.
Offline
-Do degradacji...CL napewno tego chcą...czyli Sar też.
Offline
-I teraz będziemy się zastanawiać kto mógłby zdetronizować Kiare.....to jest śmieszne.
Offline
-No bardzoooo! *Mówi ironicznie* Detronizacja jest bardzo zabawna...Sar jest ich "wodzem", w sensie CL.
Offline
*zaciska łapę*-Taaak detronizacja........stare czasy.........swoją drogą jaki "wódz" takie stado
Offline
*Popatrzyła na grupkę spode łba.* No zgadzam się - bardzo ciekawy i zajmujący temat. Ale dla młodych przypominam że mimo wszystko mam już parę lat i miałam sporo czasu jeszcze przed czasami naszego Stada, na własnej ziemi, trenować i nie było by tak całkiem łatwo ze mną
Offline
-Twoje umiejętności są pewnie wybitne, ale dała byś sobie radę sama na 10 CL? Bo ja sobię myśle że nie... Kiedy jeszcze byłem na ZZ, był planowany pewien atak...jednak z Sar jako wodzem to wątpe aby zotał wykonany poprawnie. Ona nie ma zdolności, ani doświadczenia.
Offline
-Och wybacz te słowa wypowiedziane przeze mnie były skierowane do kogoś innego.....*spogląda na swoje pazury* całkiem innego od nas.
Offline
-Opowiedz tą historię Shu...chętnie posłucham.
Offline
-Hmm więc tak. Dawno temu król który władał ziemią na której się urodziłem kazał zebrać 5 najlepszych lwów....i wypadło między innym na mnie i na innych lwów. Nazwano nas synowie wiatru bo byliśmy bezszelestni i nikt nas nie mógł wykryć.....król kazał nam zabić króla z innej ziemi Kazandiego......więc jak został złapany przez nas w nasza pułapkę to ..... nie chciałem go zabijać i nie podobało mi się to wszystko ale król wydał rozkaz a jeśli tego nie zrobimy to król nas wygna...więc jeden z nas musiał go zabić.....zrobił do Gengus .....on od dawna chciał zabić jakiegoś lwa....więc zabił czyjegoś ojca, męża i..przywódcę......po kilku miesiącach dowiedziałem się że wszystkich z grupy synów wiatry wytropili i zabili ich ......mój król dowiedział się że nie wykonałem do końca misji i nie posłuchałem rozkazu więc wygnał mnie i zabił moja rodzinę.....jedyne co mogłem zrobić to uciekać.......więc więcej tego już nie zrobię........nigdy.
Offline
*Spogląda z zdziwieniem na całą sytuację*
- Nie była by sama więc nie palcie się tak.
Offline
*Leży sobie spokojnie na trawie i spogląda w niebo.*
-Już noc, niebo jest gwiaździste. Przypomina mi to historie o władcach Lwiej Ziemi z przeszłości.
Rawr!
Offline
Dziękuje za wsparcie. *Popatrzyła na niego przychylnym okiem.*
a historia... poruszająca!
Wierze że nigdy nie będziemy mieli podobnych problemow.
Tylko tak szczerze... dziwie się że takie zagadnienie wypadło akurat w nasze święto...
;->
Offline
-W takich okresach zawsze rozmawia się o dziwnych sprawach, tak to już jest....Jednak Kiaro, radzę Ci nie chodzi na spacerki bez obstawy. *Uśmiecha się*
Offline
Zważywszy na dłuuugi spokój w ostatnich latach Lwiej Ziemi nie widzę takiej potrzeby... hieny siedzą grzecznie na Cmentarzysku... obce stada siedzą u siebie.
Jeśli jednak ktoś kiedyś coś będzie o czymś wiedział to chętnie posłucham.
Offline
-Jeszcze był ten przypadek z CL, ale to była lekka sprawa.
Offline
//Jakie niby CL?//
Licho nie śpi... kto wie co się może wydarzyć... *Mówi głosem wielkiego filozofa*
Offline
-Ib jak zwykle w nastroju na filozofowanie. Nie myśl lepiej bo się zmęczysz. Niby co mogłoby nam się tu stać? *uśmiecha się szeroko*
Rawr!
Offline
No w sumie... ŁUBUDU!!
*W oddali słychać coś w rodzaju wystrzału.*
CO JEST?!
*Słychać z oddali bojowe okrzyki... ludzi!*
Co się tu dzieje?!
*Dookoła nich świszczą strzały*
//UWAGA! Zaczyna się Event!//
Offline
*klasnęła w łapy*
- No! W końcu coś się dzieje! *rzuca uradowana. Możliwe, że do końca nie wie, co się dzieje*
Offline
Co tu się dzieje?! *Pyta przestraszona kładąc się na ziemi"
Offline
*spogląda na pazury*
-Aa takie tam pogaduchy
Offline
*Usłyszała strzał więc wbiegła do groty ze strachem i schowała się w małej dziurze do której się zmieściła*
-Coś nas atakuje w 5 urodziny naszego stada!Ciekawe co i poco i dlaczego.*powiedziała z strachem*
Offline
*Ciągle leżąc przemieszcza się za jakąś skałę jako prowizoryczne schronienie*
-Nie wiem Kari, ale trzeba się schować.
Offline
-Trzeba?Musimy się schować!*odpowiedziała nadal ze strachem.*
Offline
*słysząc strzały rozejrzał się*
-Co się u licha dzieje......znowu jakieś strzały....
*lekko zdenerwowany poszedł się rozejrzeć skąd dochodzą strzały*
Offline
//Shu, to nie jest schiza nie wiemy co to strzelanie. Dla nas to coś niezrozumiałego. Nie poszedłeś tam, ok?//
*Słychać kolejne strzały. Widać uciekające w popłochu zwierzęta kopytne.*
Offline
*Wygląda zza swojej "kryjówki*
-Zwierzęta uciekają. Dzieje się coś poważnego. Może to jakiś pożar, albo... nie, to nie pożar. Sama nie wiem.
Offline
-Wiem, że trzeba się ukryć albo uciekać...
Offline