Nie jesteś zalogowany na forum.
-Wiesz Dag a tak ciekawi mnie jedna rzecz.....?
Offline
-Dokończ, proszę. Pytaj o co chcesz, odpowiem na wszystkie pytania.
Offline
-Czy kogoś już w swoim życiu zabiłeś.
Offline
*Pytanie wydało mu się błahe, jednak odpowiedzi była trudniejsza niz myslał. Po chwili zastanowienia odparł*
-Tak...ale nie jedną osobę...
Offline
-Kogo on zabił?*zapytała w myślach*
Offline
-Więc zadam jeszcze jedno pytanie.....kogo zabiłeś ?
Offline
-Było ich wielu, już sam nie wiem... Było to za czasów kiedy jeszcze mieszkałem na ZZ, ale szkoda opowiadać...A głównym powodem była tak zwana "CZYSTKA"...
Offline
-"CZYSTKA" powiadasz........ja miałem inne powody .
Offline
-Ahhhh...Wymordowane całego stada lwic nie jest zbyt miłą rzeczą...A jaki był twój powód?
Offline
*popatrzyła na niego unosząc jedną brew*
- Czy postrzegasz mnie jako potencjalną ofiarę?
Offline
-Czy gdyby tak było byłbym dla Ciebie miły?...
Offline
- A skąd mam wiedzieć jakie masz metody? Może usypiasz czujność ofiary czułymi słówkami *zbliżyła się do Dagora* a kiedy jest już zupełnie spokojna *była tak blisko, że mogła zajrzeć w te jego głębokie oczy* kończysz jej marny żywot. *uśmiechnęła się do niego ukazując rząd ostrych kłów, którymi kłapnęła mu przed nosem* Czyż nie?
Offline
-Jak chcesz mogę Cię nauczyć paru przydatnych hmm sztuczek Sil - z doświadczeniem w głowie powiedziała Anny
Offline
- Hmm.. Sztuczek? - *powtórzyła, nie bardzo wiedząc o co chodzi Analogii*
Offline
-No wiesz. Kopnięcie łapą tu. Machnięcie ogonem tam. I damski bokser leży - *lekko skinęła na Dagora, po czym mrugnęła znacząco do Sil.*
//A może damski zabójca.//
Ostatnio edytowany przez Analogia (2012-02-26 17:35)
Offline
- Hmmm. Bardzo chętnie! Daguś czy zechciałbyś posłużyć nam jako worek treningowy? - *spytała z niewinnym uśmiechem*
Offline
-Ha ha ha... Może jednak skuszę się na małe zabójstwo... *Uśmiech się*
-Analagio, grożniejszych przeciwników zjadam na śniadanie...
Offline
- Tylko spróbuj. *Lekkim krokiem podbiegła do lwa, podcięła mu nogi, przygniotła do ziemi swoim ciężarem, przybliżyła twarz i wycedziła przez zęby* - Ze mną nie zadzieraj. Wkrótce bój się tez Sil. Niech no tylko skończy mój kursik. *Szczerząc zęby do Sil skwitowała swą wypowiedz*
Offline
-Nie boję się nikogo i nigdy nie będę się bał! Radzę ci mi nie grozić, nie jestem typem dającym z siebie kpić! *Mówi zdenerwowany*
Offline
- Analogia, lepiej zejdź z Dagora... Ja bym z Nim nie zadzierał, pamiętaj że jest silniejszy i bardziej doświadczony.
Offline
-Dziękuję za uznanie, no i jestem pewien że nie zabiłaś jeszcze nikogo...
Offline
-Wybacz Dag że się wtrącę...mój powód ......zabijałem dla rozkazu....stare dzieje...... Anny nie warto zaczynać.. .
Offline
- Dla rozkazu, byłeś w wojsku czy co ?
Offline
-Nie w wojsku .....z rozkazów króla......ale nie warto wspominać.
Offline
- Króla... wybacz moją ciekawość, wiem że to denerwuje
Offline
-Bo ja nie pochodzę z Lwiej Ziemi ani ze Złej Ziemi ...pochodzę z daleka.....gdzie po prostu rządził król dla którego miałem zabijać aby ratować rodzinę.
Offline
- Aha... to Ja się już nie dopytuje *Westchnął i patrzył na Daga i Anny*
Offline
-Świat jest pełen spisków i zbrodni... Co my możemy na to poradzić, ja mogłem niegdyś wiele....ale nie chciałem. Jednak potem odszedłem, nie z przymusu ani chęci zwykłego życia...lecz dla własnej rozkoszy i sensu bytu. W ciągłym poszukiwaniu spokoju i jedności. *Zamknął swą wypowiedź chwilą milczenia*
Offline
-To miałeś bujne życie w swoim stadzie i pewnie miłe chwile pamiętasz....ja....ja po prostu tego nie doświadczyłem....*opuścił głowę lekko w dół i rozmyślał*
Offline
-Owszem, wiele się działo. Jednak ma droga była wyłożona kośćmi i śmiercią. Każdy ma wybór jak chce żyć, no i każdy popełnia błędy...
Offline