Nie jesteś zalogowany na forum.
- A no tak barman odleciał... Na szczęście zrobił jeszcze kilka...*Bierze drinka i podaje Cam*
- Proszę.
Offline
-Ja to może już nie pije *patrzy na poranioną łapę i patrzy w lusterko jak wyglądają jego siniaki *
-Ee nie jest tak źle...
Offline
- Shu to może coli... Albo coś w tym stylu.
Offline
*Po krótkiej chwili drink zniknął, rzecz jasna, jednym pochłonięty haustem. Camille sapnęła, bo toż to całkiem ostre, jakby nie patrzeć*
- Dobre!
Offline
*Jednym łykiem wypija kamikadze*
- Jeee... Niewiem czemu Shu odpada już po jednym Ja pije już drugi i jest ok.
Offline
*chwyta w łapkę kieliszek z niebieską cieczą*
- A ja jednak wolę colę z cytryną...
Offline
- Jak wolisz... W takim razie zdrowie.
Offline
*odstawiła kamikaze*
- Zdrówko. *powiedziała beznamiętnie przechylając się rpzez ladę*
- Gdzie on schował colę ? *mruknęła, zastanawiając się pod nosem*
Offline
*Przeskoczył przez lade, wyciągnął cole z lodówki i podał Cam*
- Twoja cola...
Offline
- Dziękuję, Wafu. Jeszcze mi jaką cytrynkę i lód skombinuj, jak możesz. *poprosiła grzecznie*
Offline
- Jasne...
*Zagładą pod lade*
- Lód masz tu a cytryny poszukam,
*Położył na ladzie lód i szukał cytryny*
- O jest! *Wyłazi spod lady i daje Cam lód i cytryne*
Offline
*skinęła łebkiem*
- Dziękuję. możesz mi odkroić plasterek? Tylko się nie skalecz, jeden ranny nam wystarczy.
Offline
*Bierze nóż i jednym cięciem ucina idealnie równy plasterek cytryny*
- Proszę.
Offline
- Dziękuję. *chwyciła słomkę i zamieszała nią w napoju, aby nieco rozpuścić lód*
Offline
- Gdyby Shu miał jeszcze jakieś problemy to niech da znać... We dwóch zawsze łatwiej.
Offline
Głowa to mi zaraz pęknie... *rozgląda się dookoła i szuka butelki z wodą* Może mi ktoś podać.... trochę wody...?
Offline
-No widzisz? Potwierdza - nie ma co się o o nią bać *pocieszył Lori*
-Hmm... chyba ktoś potrzebuje pomocy *odstawia szklankę i podchodzi do Mariutunio*
-Dobrze słyszałem, że potrzebujesz wody? *bierze butelkę lionwianki z półki*
Rawr!
Offline
*Skoro szef się już pojawił ponawia do niego pytanie.*
Czy ma pan tu jakieś prywatne sale dla vipów? Jestem przygotowana na "drobne" wydatki...
Offline
*z głośnym stukiem odstawiła szklankę na blat*
-Zaczyna się robić nudno *stwierdziła i rozejrzała się wokół. Podeszła do odtwarzacza DJa i bez pytania podgłośniła muzykę*
Offline
*odkręcił korek i podał butelkę Mariutunio*
-Będziesz żył. ;D
Rawr!
Offline
*ściemniła światło i włączyła migające nad parkietem reflektory. Następnie podeszła do Nita*
-Wszystko z nim w porządku...? *spytała, spoglądając do lwa niepewnie*
Offline
-Nie jestem pewien... nie mam pojęcia co się stało, ale wydaje mi się, że chyba wypił za dużo...
*zwrócił się ponownie do Mariutunia*
-Wyjaśnisz nam co się stało?
Rawr!
Offline
*spojrzała na stojącą w jednym z boksów po drugiej stronie klubu sofę*
-Może przeniesiemy go tam *wskazała łbem siedzenie* - niech chociaż usiądzie wygodnie...
Offline
-Jasne... uważaj Mariutunio, trzymaj się... mnie... xD
*wziął go na ręce i powoli przeniósł go na sofę*
-Cóż... lekki to ty nie jesteś... *powiedział kładąc go tam*
Rawr!
Offline
*dodała kilka kostek lodu do butelki lionwianki i usiadła obok Mariutunio w boksie. Postawiła przed nim napój*
-Tak się to właśnie kończy... *westchnęła cicho*
Offline
- Na trochę odleciałeś... Po jaką cholerę wypiłes tego drinka jak sam coś do niego wsypałeś!
Offline
-Czekaj... zaraz *przyłożył łapy do głowy starając się skupić* -Że niby TY jako BARMAN dosypywałeś COŚ do DRINKÓW? :O ...chyba zmieniam zdanie co do bezpieczeństwa tego klubu... *spojrzał na Lori* i co do bezpieczeństwa naszej córki...
Rawr!
Offline
*kiwnęła krótko łbem i spojrzała znacząco na lwa*
-Wiedziałam, nigdzie już nie jest bezpiecznie O.O
*przeniosła karcący wzrok na bramana*
-Zwariowałeś? Mogłeś komuś wyrządzić naprawdę dużą krzywdę!
Offline
- To miała być forma odegrania się na Dagu...Shu to wymyślił, chciał go opić za to że ochlapał mu garnitur.
Offline
*facepalm*
-Ludzie... co to za rozwiązanie? Proszę was, miałam nadzieję, że zachowacie się trochę poważniej *zwróciła się wyraźnie zmartwiona do Mariutunia*
Offline