Nie jesteś zalogowany na forum.
-Ja się cieszę że jestem z tobą.....*mówi i liże Shu w pyszczek.*
Offline
*Wstaje obolały i podchodzi do Maru*
- Proszę... ulżyj sobie bo widzę że masz coś do mnie...Ja nawet nie mam zamiaru się bronić...
Offline
Nie porównuj mnie do siebie.
Offline
- A co zazdrosny jesteś...
Offline
Ha! Żeby jeszcze było czego...
Offline
-Dobrze... Nie kłóćcie się m tu. To nie czas ani miejsce.
Offline
- Nie, niech dokończy co zaczął... mówię Ci ulżyj sobie... i tak jestem tak pobity że wytrzymam jakieś dwa uderzenia...
Offline
Jak to mówią: "Nie tykaj gówna bo śmierdzi".
Offline
*widzi jak dwa lwy się kłócą , wstaje obolały i staje miedzy nimi*
-Widać że wam testosteron się przelewa.....więc może się uspokoicie .
Offline
- To niech twój brat przestanie mnie wkurzać tymi tekstami bo się zrobi nieprzyjemnie...
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-29 17:16)
Offline
Ta i co mi zrobisz? Zastrzelisz mnie?
Offline
*odsuwa ich *
-Wy obydwaj się uspokójcie....ty Wafu się lepiej połóż a ty Maru ochłoń trochę.
Offline
To niech się zamknie. Narobił kłopotów i jeszcze ma pretensje.
Offline
- Ja się mam zamknąć ?! Ty cały czas tutaj mordę drzesz...
Offline
Gdyby nie ty w ogóle by mnie tu nie było.
Offline
- Gdyby nie Ja... oczywiście zawsze wszystko Ja...
Offline
Nie.. to ja zacząłem rzucać koktajlami Mołotowa i strzelać do Shu...
Offline
-Dacie sobie spokój czy może mam wyjść i wam nie przeszkadzać.
Offline
To już lepiej ja wyjdę. *wychodzi z sali*
Offline
*Ubrał bluzę, wziął garść leków przeciwbólowych i wyszedł*
- W takim razie żegnaj...
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-29 17:36)
Offline
*wstał i wyjrzał przez okno i obserwował co się na zewnątrz dzieje*
-Ja to już nie mogę...znieść tego wszystkiego.
Offline
*Wyszedł ze szpitala, wsiadł do poobijanego Audi i z trudnością zapalił i odjechał*
Offline
*wychodzi przed szpital żeby pooddychać świeżym powietrzem i uspokoić się*
Offline
*Patrzy na nich i kręci głową.*
Offline
-Co się z nimi ostatnio dzieje?! Zwariowali wszyscy... *wzdycha*
-Przynajmnie ty Shu i Kari jesteście w miare normalni...
Offline
*wraca na salę już uspokojony*
Offline
-Zapiszę was na lekcję samokontroli... *Zaśmiał się*
Offline
Jestem cierpliwy i zwady z nikim nie szukam ale Wafu przesadził.
Offline
-Jestem spokojna, bo nie lubię kłótni. A jak już się pokłócę, to szybko przestaję.*mówi i widzi Maru.*
Offline
-Czasami tak bywa, ale to nie oznacza że trzeba coś komuś cały czas wypominać...czekaj, ja tak czasmi robię. *Chwila ciszy*
-Jednak nie powinno się tak robić...
Offline