Nie jesteś zalogowany na forum.
-Bo masz wodne łóżko i się ucieszyłam. I chyba trochę za głośno wyrażam swą radość. Idź może się jeszcze połóż.
Offline
*uśmiecha się i delikatnie łapie jej łapę* A może wolisz tutaj się zdrzemnąć? Zaraz mogę wyciągnąć poduszkę i pościel.
Offline
-Twarde krzesło...? Hmm...Ciekawe. Jak chcesz. Ale nie mam zamiaru schodzić. -*Zaśmiała się cicho. Znów go pocałowała.*
//Poprawiłem mały błąd ~Mariutunio//
Offline
*Pocałował ją, śmiejąc się. Wziął ją na ręce i zaniósł na kanapę. Położył ją i przytulił się.*
Offline
*Nikogo nie zastając w klubie chce odwiedzić Shu. Jedzie pod jego dom i widzi otwarte drzwi. Lekko zdumiony wchodzi do środka.*
-Jest tu ktoś? *Zamyka za sobą drzwi i zwiedza dolne piętro*
Offline
*gdy zamyka drzwi od pokoju VIP, włącza miłą romantyczną muzykę, bierze czerwoną różę i na początek tańczy z Kari przytulając się ciepło do siebie*
Offline
*Przechodzi o bok jednego z pokoi przez chwilę nic nie zauważając, jednak nagle wraca i patrzy nan dziwnie zniekształconą kanapę. Widzi Sou i DD ze sobą.*
-Ahh...Ta miłośc szerzy się jak jakaś rajska choroba.... *Mówi do siebie*
*Zastanawia się przez chwilę czy nie zostać i nie popatrzec na zakochanych, ale ma ważniejsze sprawy do roboty. Miał przeciez zamiar ponownego spotkania się z Silvaną. Robi jedno zdjęcie i wznawia poszukiwania Shu*
Offline
-Czekaj słyszała coś..-*wymruczała delikatnie odsuwając Sou. Rozejrzała się, ale nic nie zobaczyła. * -Moja schiza..-*rzekła zaniepokojona. Po chwili dziwny dźwięk zamykanych drzwi wypadł jej z głowy. Delikatnie położyła ręce na twarzy Sou.* -Kocham cię..-*wymruczała wpatrzona w jego ślepia.*
Ostatnio edytowany przez DeadlyDance (2012-04-05 05:56)
Offline
*Zostawia aparat na stoliku obok wejścia do salonu i wychodzi z domu. Wsiada do auta i jedzie do miejsca gdzie rozstał się z Sil.*
Offline
Właśnie, Dagor. *Przytakuje.* Niech będą ze sobą szczęśliwi.
*Pazurami przeczesuje grzywkę i idzie do pokoju sypialnego by odpocząć.*
Offline
- Nie ja już nie chce spać Maru.-*nagle z jej brzucha wydobywa się głośny dźwięk.- Chyba jestem głodna. Zaprowadzisz mnie do kuchni to zrobię nam śniadanie.
Offline
Myślisz, że nie umiem gotować? Jestem barmanem w klubie. Powiedz tylko co chcesz na śniadanie. *gdy mówił cały czas delikatnie głaskał jej łapę*
Offline
-No dobrze. To może chociaż pomogę?
Ostatnio edytowany przez Effre909 (2012-04-05 09:52)
Offline
Nie ma problemu. Chodź. *wstaje i idzie do kuchni*
Offline
*idzie za nim*- No to co robimy?-*pyta i otwiera lodówkę*- Łał, to się nazywa pełna lodówka.
Offline
A na co masz ochotę? Może coś z kuchni włoskiej.
Offline
- No bardzo chętnie. Zachwyć mnie swą zdolnością.
Offline
Jadłaś kiedyś lasagne? Taki przekładaniec warzyw i mięsa.
Offline
- Nie, ale mam zamiar spróbować, bo chyba twoja będzie pyszna.
Offline
*Spojrzał na nią roziskrzonymi oczami.*
-Wiesz, że ja cię też.
*Uśmiechnął się szeroko i polizał ją za uchem, szepcząc: *
-Ta chwila mogłaby trwać wiecznie...
Offline
Dobra *wyciąga z lodówki gotową lasagnę* Długo się to robi więc zawsze mam zrobione na zapas. *wkłada do mikrofalówki i zaczyna podgrzewać*
Offline
*tańcząc wolno i tuląc się do niej, poczuł w sobie coś czego sam nie był w stanie sobie wytłumaczyć*
-Wybacz kochana...ale..ale nie dam już rady *pocałował ją i wyszedł do auta biorąc ze sobą butelkę Jack'a Daniels'a*
Offline
- Przygotowany na wszystko. Mam nadzieję, że opowiesz mi co się wczoraj działo ze mną. Prawda?
Offline
-Zgadzam się. -*uśmiechnęła się i przytuliła go.*
- Ale... zaraz będę musiała iść. Ale.. to zaraz. - *zaśmiała się i wtuliła się w niego.*
Offline
Oczywiście. A co chciałabyś wiedzieć? *wyciąga gotową lasagne i podaje na stół, przynosi dwa talerze, sztućce i duży nóż*
Offline
*Objął ją czule.*
-Szkoda, że będziesz musiała iść...ale dobrze, że za chwile.
Offline
*odpala silnik, otwiera butelkę JD włącza http://www.youtube.com/watch?v=7gk5rb9-xCo i rusza do domu pijąc JD*
Offline
- No czy dziwnie się zachowywałam, czy nie powiedziałam czegoś głupiego. Jeśli tak to przepraszam.
Offline
Nie... Nic takiego nie robiłaś. Głównie spałaś i czasami trochę mruczałaś. Proszę siadaj *podaje jej nóż* Ukrój sobie kawałek.
Offline
*Otworzyła szafę, przeglądając ubrania. Wygrzebała jej ulubione dżinsy i kolorowy podkoszulek. Przebrała się, założyła trampki, narzuciła na siebie skórzaną kurtkę i wyszła z domu. Ruszyła raźnym krokiem w stronę Klubu*
Offline