Nie jesteś zalogowany na forum.
*Wstaje i podchodzi do ciężko rannego lwa*
-Zawsze wychodziłeś z opresji, teraz też tak będzie!
Offline
-Jaa...mam dwie złamane łapy..*lew jakimś cudem wstaje bez problemu*
-Ale......jak to możliwe....?
Offline
*Jako duch utworzyła się w chmurach. Na Shu padło światło, które zagoiła wszystkie jego rany.*
*Z pysku we krwi Wafu podeszła do Shu i Dagora.*
Offline
-Kari...nic ci nie jest ? *podszedł i przytulił ją*
Offline
*Widzi jak Shu stoi bez problemów*
- J... jak to możliwe ?
*W Jego oczach rodzi się jeszcze większa agresja*
Offline
*widzi jak Wafu pragnie go zaatakować*
-Wybacz na moment kochana *odsuwa Kari aby tej nie stała się krzywda*
-Nadal chcesz mnie zabić ? *pyta zdenerwowany *
Offline
*Idąc za Shu, mówi do Wafu.*
-Nie wiesz, że to dar wielkich królów z przeszłości i duchów?*zapytała ze śmiechem.* Ilekroć go zaatakujesz, to królowie zagoją jego rany.*mówi.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-20 16:13)
Offline
*Jego oczy ze złości przybierają czerwony kolor*
- Zabije cię... prędzej czy później...
*Skacze w Jego stronę i atakuje Go*
- Jeśli tak to najpierw zabije Ciebie...
*Zwraca się w stronę Kari*
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-20 16:13)
Offline
*lew zdążył złapać Wafu i z całej siły rzucił nim o ścianę wąwozu*
-Lepiej już to zakończ !
Offline
*Stoi dumnie, jakby niczego się nie obawiała.*
-No dalej, pokaż na co cię stać!*krzyczy, pokazuje się wokół niej niewidzialne koło przez które Wafu nie może przejść.*
Offline
*Odwinął się i uderzył Shu tak że upadł na ziemie*
- Lepiej Ty z tym skończ... jacyś durni bogowie Ci nie pomogą...
*Ryknął tak głośno że aż ściany wąwozu zaczęły się osuwać prosto na Karin*
Offline
*lew szybko wstał i szybko pobiegł do Kari przykrył ją własnym ciałem*
Offline
*Skacze na Shupavu, kamienie nie spadają na nich, tylko się odsuwają tam gdzie był Wafu.*
-To było durne?*pyta.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-20 16:25)
Offline
*Szybko się odsunął, wykorzystał chwile gdy Shu spadł na Karin, podszedł do niej i zadał kilka poważnych ciosów*
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-20 16:27)
Offline
*lew był już wściekły zachowaniem Wafu więc skoczył na niego i zadawał mu ciągle rany po pysku i na ciele*
-Teraz już wiesz jak to się skończy !
Offline
*Złapał łapę Shu i wykręcił ją tak że słyszał chrupot jego kości*
Offline
*drugą łapą wbił pazury w miejsce gdzie Wafu ma serce i zaczął stopniowo wbijać pazury*
-Ciekawe który z nas wytrzyma najdłużej ?!
Offline
*Rany zanikły. Rzuciła się na skały. One zaczęły spadać na Shu i Wafu. Wzięła Shu, i pobiegła dalej od skał.*
Offline
*Wykręcił mocniej łapę Shu i uśmiechnął się*
- Boli Shu ?
Offline
*zaczął mocniej wbijać pazury w Wafu*
-Boli..Wafu ? *zaczął robić bardzo głęboko ranę Wafu*
Offline
*Usłyszał trzask kości Shu i jeszcze mocniej wykręcał Jego łapę*
- Aeh... boli ale myślę że Ciebie bardziej zaboli...
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-20 16:36)
Offline
*Wzięła Wafu na swój grzbiet, zaczyna go zrzucać.*
-Jeśli myślisz że pokonasz mnie, to jesteś w błędzie. Nim zrobisz coś ostrzegam cię, nie łatwo będzie. Ale skoro tego bardzo chcesz, próbuj Wafu lecz się strzeż. *zaczyna skakać.* Złaś ze mnie no już! I drogą swą idź! Nie ruszaj mnie bo swobodnie chcę żyć. No wynoś się precz, lub pokaż w końcu coś! Bo ja już tego mam na prawdę dość! Złaś ze mnie no już!
Offline
-*lew zrobił dużą i głęboką ranę i zaczął jeszcze bardziej ją pogłębiać a zdrowa łapa była cała w krwi*
-Może....ale chyba nie chcesz abym ci serce wyrwał ?
Offline
*Jego oczy przestawały być czerwone i zaczęły przybierać normalny kolor. Powoli zaczął puszczać łapę Shu*
Offline
*lew czuł jak Wafu puszcz jego wykręconą łapę więc i on szybko przestał ranić Wafu*
-Co się stało ?
Offline
- Ja... nie wiem...
*Zemdlał cały we krwi*
Offline
-Wafu...ja ja nie chciałem.. *podniósł rannego lwa na swój grzbiet i zaniósł go do Dagora*
-Uratuje cię jak tylko się da *lew z trudem stawiał każdy krok ponieważ miał ranną łapę*
Offline
*Bardzo ciężko oddychał gdyż Shu zadał mu ranę zaraz obok serca*
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-03-20 16:51)
Offline
*lew krzyczał aby ktoś obecny w wąwozie mógł udzielić pomocy ciężko rannemu przyjacielowi*
Offline
*Idzie do nich z chytrym uśmiechem.*
-Może się nie znam, ale mogę go uzdrowić.*mówi.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-20 16:56)
Offline