Nie jesteś zalogowany na forum.
-Co ona kombinuję? *lew pobiegł za Sar*
Offline
*Lwica widząc, że Shu ją goni, skręciła w lewo,zamiast w prawo... ''Ciekawe, czy się skapnie... czy ich wyczuje...czy wyczuje ich po prawej stronie...oby nie...mój przyjaciel...''myślała uciekając*
Offline
Jestem za Sar jeśli znajdzie się tam jedna z znanych mi Hien....Jeśli nam nie szkodzą powinny być na lwiej ziemi...A jeśli będziecie chcieli je skrzywdzić jeśli one nie zaatakują będę walczyć z nimi *Powiedziała dumnie lwica odchodząc nieco do przodu..*
Offline
-Ale jeśli będą dożyć do zajęcia Lwiej Skały i Lwiej Ziemi....to będę walczył przeciwko hienom.
Offline
Jeśli to hieny które znam to tego nie zrobią ....
Offline
*Po pewnym czasie zwolniła biegu.. Przed nią stała hiena*
-W końcu wiesz kim jesteś?
*Zapytał*
-ja...tak.. ale nie dołącze do was... ja...
-...wiem. Jesteś z kimś... Nazywa się Pokemon.
*Przerwał jej*
-Lumi, ja.. ja cie przepraszam..
-Nic nie szkodzi Sar.
*odwrócił się przodem do niej. Był to jej dawny znajomy, Luminasok.*
-Oni tu zaraz przyjda.. Musisz .. musisz przestać walczyć o tron.. i tak go nie zdobędziesz
*mówiła łagodnie lwica*
-Zdobędę.. Przykro mi, ale taka jest moja rola.. Ty jesteś lwem, który broni swej ziemi przed hienami, a ja jestem hieną, która poluje na ziemie lwów...
-To nie może się skończyć bitwa!!! Zrezygnuj...
-..nie
-..zrób to dla mnie..
*powiedzieli równocześnie*
-Nie moge... przykro mi Sar..., ale wiec, że nie będę atakował ani ciebie, ani twojego chłopaka. Tylko tyle mogę obiecać.. przyjaciółko
*to powiedziawszy hiena przytuliła sie do lwicy.'' Oby nikt nas nie widział... Jak bym sie z tego tłumaczyła?...'' pomyślała*
Offline
*Pobiegł za Shu i gdy dogonił lwa na chwilę przystanął*
-Mam dość tej zabawy, jeśli wejdzie mi w drogę to znaczy że nas zdradziła...Uciekła gdzieś, ale to nie stanowi większego problemu.
*Złapał do pyska kamień dusz, a ślady łap pozostawione przez Sar zajaśniały czerwoną poświatą.*
-Sama nas doprowadzi do celu...
Offline
-Myślę że powinniście zostawić ją samą * zacięła drogę lwom *
Offline
-Ty też będziesz ich bronić?! *Przeskoczył nad lwicą i pobiegł dalej po śladach łap*
Offline
*bez słowa ruszył za Dagorem po śladach Sar*
Offline
*usiadła w szczelinie wąwozu*
Offline
-Shu, co zrobimy jeśli stanie nam na drodze? *Powiedział zmartwionym głosem*
Offline
-Będziemy musieli albo walczyć....albo przejść dalej.
Offline
*Przytaknął łbem i ruszył dalej*
Offline
-Mam dosyć takich scen jak zrobiła Sar.....albo jest z nami albo z hienami.
Offline
-Taki ma charakter, nie chce być wrogiem dla nikogo.
Offline
-Tiaa....z resztą ty powinieneś znać ją lepiej.
Offline
-Znam ją, ale i tak uważam że jest nieprzewidywalna. Nie wiem co może zrobić...
Offline
-Więc pozostaje nam czekać .....i czekać.
Offline
*Z zainteresowaniem przyglądał się całej sytuacji z bezpiecznej odległości.*
-Co ja widzę....jednak lwy potrafią być niezdecydowane... jednak ja bym hienom nie ufał, ale to moje osobiste zdanie. Zobaczymy co się wydarzy...
*Z zainteresowaniem wpatrywał się w grupkę lwów.*
Offline
*patrzyła na nich*
//Dłuższe posty proszę. Mariutunio//
Offline
-Nie chcę jej skrzywdzić... *Zastanawia się co robić*
Offline
-Lecz jeśli w konflikcie ona stanie po ich stronie...?
Offline
-Może najpierw z Hienami porozmawiacie?
Offline
*popatrzyła na nich z zaciekawieniem. Rozległ sie grzmot. Był to piorun, który strzelił niedaleko. Wyszła ze szczeliny.*
//Poprawiłem "strzelnął". Mariutunio//
Offline
-Ni rozmawiam z hienami, nie obchodzi mnie to czy są dobre czy złe, im po prostu nie można ufać.
Offline
*zaczął padać deszcz. Patrzyła na nich nadal*
Offline
-Nie dopuszczę do tego aby hieny zapanowały nad Lwią Ziemią.
Offline
*usłyszała wypowiedzenie Shupa. *Nie chcesz...*mruknęła bardzo cicho*
Offline
Dagor,ja zaufałam hieną i nic mi nie jest ...
Offline