Nie jesteś zalogowany na forum.
Kąpałeś się na polu pełnym róż?
Offline
-Dziękuję Shu.*mówi i odbiera kwiaty.* Ta lawa to taka odżywka dla roślin.*pokazuje kwiaty które rosną szybko.*
Offline
-Widać po kwiatach że ta odżywka jest naprawdę niezła... *zaśmiał się*
Offline
Ale tamte kwiatki spaliły się.
Offline
-Wiadomo, że się spaliły.*mówi i zbiera przypalone kwiatki.*
-Ale z spalonymi można wiele robić rzeczy! Np. Są lekarstwami do chorób.
Offline
-Albo mogą posłużyć za nawóz dla następnych kwiatów.
Offline
No tak. Wielki Krąg Życia i tak dalej...
Offline
-Racja.*robi z suchych kwiatów wytrzymałą piłkę.* Albo można grać dzięki nim.*mówi i strzela piłką w Shu.*
Offline
*odbił ogonem prosto do Maru*
Offline
*odbił głową za siebie*
Offline
*Biegnie do piłki. Rzuca do Shu.*
-Łap!
//Niby że rzuciłam w powietrzu.//
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-25 16:31)
Offline
*lew podskoczył złapał piłkę i wpadł do dziury*
-Mam ją złapałem *wyciąga złapaną piłkę z dziury*
Offline
*Biegnie do dziury.*
-To może coś innego z kwiatków zrobimy?*pyta.*
Offline
Może coś wyrzeźbimy?
Offline
-To może być dobry pomysł.
Offline
Niech Kari coś wyrzeźbi bo ona ma talent w łapach.
Offline
-Może sami coś ulepimy....jak myślisz?
Offline
Możemy spróbować. Chociaż nigdy tego nie robiłem.
Offline
-Najpierw trzeba tego dużo nazbierać aby coś ulepić.
Offline
To nazbierajmy. *idzie i bierze dużą garść suchych kwiatów*
Offline
*poszedł aby nazbierać dużą ilość suchych kwiatów*
Offline
Mam tego trochę. *rzuca na kupę*
Offline
-Ja też *rzuca na stertę Maru*
-Teraz trzeba to jakoś doprowadzić do stanu lepienia.
Offline
Tylko jak? Bo ja się nie znam na tym.
Offline
-Dobra ty to rozgnieć na popiół a ja przyniosę trochę wody.
Offline
*Biegnie, skacze na stertę kwiatków a one rozsypują się i układają się w jego imię*
- W-A-F-U.... Tak to się robi....
Offline
*zaczyna zgniatać uschnięte kwiatki*
Offline
*przynosi wodę w głębokim liściu*
-Teraz wystarczy dolać wody i wymieszać tak aby dało się coś ulepić .
Offline
No to lej. Ja ugniotę.
Offline
-Heh, dobra, tylko biegnę po błoto...*biegnie od błota, bierze 2 połówki kokosa i daje o niego błota. Po chwili wraca. Układa liście, lepi je błotem tak, żeby nie pospadały. Wkrótce na dziele było 4 lwów i 2 lwice. 2 pary, w tym lew i lwica były koło siebie.*
-Ta... i jak mi wyszło?
Offline