Nie jesteś zalogowany na forum.
-Chodź, to zaprowadzę cię do Shu i Daga.*mówi po czym wskakuje do kałuży i po chwili wyskakuje z wodopoju na ziemię koło wodopoju.*
Offline
*Uniosła jedną brew, widząc jak Karinda wskakuje do wody*
- Mam wskoczyć do kałuży? To żart? - *Rozejrzała się niepewnie* - Chyba jednak wolę tradycyjne środki transportu - *Obróciła się i zaczęła się przedzierać przez dżunglę, w stronę, z której dobiegł ją głos Dagora*
Offline
*Wyskakuje z wodopoju do Shu i Daga.*
-Sorry, ale musiałam przyprowadzić Sil.*mówi po czym woda opada na ziemię.* Teraz woda wam przepowie przyszłość.*mówi po czym patrzy na wodopój i widzi lwy i lwice póxniej przyłączające się do lwów atakujących brązową lwicę.* Och, nie!*mówi szeptem.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-07 15:32)
Offline
*spojrzał się na Kari*
-Co się stało ? *zapytał lekko przerażony*
Offline
*Słysząc Shu szybko wzięla kij i uderzyła w wodę 2 razy i odwraca się do Shu.*
-Eee...nic.Nic się nie stało.*mówi.*
Offline
*Wafu spał sobie w najlepsze gdy obudził go dziwny hałas. Wstał i zobaczył że ma dość wielkiej skali problem... jest lwiątkiem!*
- Co do ?! *Powiedział dziecinnym głosem*
Offline
-Coś jednak widzę Kari że coś się dzieje....powiedz. *powiedział zdezorientowany i lekko przestraszony*
Offline
-Dobra, wyznam ci prawdę. Otóż dziś lub za kilka dni, zaatakuje nas moje dawne stado.*pochyla głowę.* I coś się jeszcze stanie.*mówi i nagle podnosi głowę i uszy.* Ej, słyszysz to?
//Moja postać ma bardzo dobry słuch, kiedy chce może usłyszeć to, co inni nie usłyszą. Czasem może usłyszeć czyjeś chodzenie.//
Offline
*Usiadł na jakimś kamieniu aby cokolwiek zobaczyć*
Offline
*Nagle w lwice walnął dziwny piorun.*
-Aaaa!
Offline
*Koczowała sobie drogę pazurami, dżungla w tym miejscu była dość gęsta. Usunęła wielki, zielony liść i jej oczom ukazało się małe lwiątko siedzące na kamieniu //loool //. *
- Cześć malutki, zgubiłeś się? - *Spytała przyjaznym tonem*
Offline
- Nie zgubiłem się Sil...
*Zszedł powoli z kamienia*
Offline
* *
- Zaraz, zaraz... Skąd wiesz jak mam na imię? - *Zapytała zdziwiona*
Offline
*Wtrąca się jej w zdanie*
- Możemy już iść do Shu, Karin i Daga ?
Offline
*Po uderzeniu w niej dziwnym piorunem spadła na ziemię.*
Offline
*Nadal zdziwiona odpowiedziała : *
- Jasne że możemy... *Podjęła marsz przez dżunglę* - Skąd znasz Karindę, Dagora i Shu?
Offline
- Oni i Ty też mnie znacie... pomyśl...
*Idzie przez dżungle obok Sil*
Offline
*Leży na ziemi. Po chwili się budzi widząc świat dużo większy do niej, bo...stała się lwiątkiem!*
-Shu, tu jestem!*mówi dziecinnym głosikiem.*
Offline
*Toruje drogę przez gąszcz, czasami zerkając na lwiątko. Kogoś jej przypominało...*
- Jesteś synem Wafu? Trochę jesteś do niego podobny... - *To jedyne rozsądne wyjaśnienie jakie przyszło jej do głowy*
Offline
//Karin ty plagiatko //
- Ta.... synem... a właśnie gdzie jest Wafu ?
Offline
- Nie wiem. Kiedy się obudziłam nikogo przy mnie nie było. Chyba nic mu się nie stało? Ten pożar był dość niebezpieczny...
Offline
- Oj stało... chyba zginął...
*Przyśpieszył krok tak aby iść obok Sil*
Offline
//No co?//
*Nie widząc reakcji Shu biegnie do małego kamienia na łące i siada na nim.*
Offline
*rozgląda się wokół i nagle jego wzrok powędrował na dół i zobaczył małą Kari*
-Kari..??czy czy to ty, co ci się stało ? *zapytał przestraszony i zakłopotany*
Offline
-Tak, to ja! Nie wiem, co się stało ale coś we mnie strzeliło i...jestem mała!*mówi dziecinnym głosem i widzi myszkę. Próbuje na nią zapolować.*
-Gr! Hehe!*mówi goniąc za myszką
//Błąd poprawiony ~Mariutunio//
Offline
*spojrzał w górę*
-Boże ty widzisz i nie grzmisz...*nagle zauważył błysk*-Ejj dobra dobra...żartowałem...tylko co ja teraz mam z tym lwiątkiem zrobić.
Offline
*Podbiega do Sil z lewej strony*
-Coś się stało?!
Offline
*Idzie już dłuższy czas i widzi Shu i Karin*
- Są...
*Pobiegł w ich stronę i uderzył łbem o Shu*
- Au...*Masuje się po obolałym łbie*
Offline
*Biegnie do 3 płonących drzew za myszką nie widząc zagrożenia. Wbiega do środka miejsca gdzie są powalone drzewa, lecz gdy tam jest jedno drzewo spada blokując wyjście.*
-Ojej...Aaaaa!*krzyczy gdy widzi że drzewa zaczynają się palić.*Ratunku!
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-07 16:57)
Offline
*Biegnie do Karin*
-Gdzie dokładnie jesteś? Nic nie widzę w tym dymie.
Offline