Nie jesteś zalogowany na forum.
*podchodzi do Kari i dokańcza*
-Jedne ród w sercu jedne głos , oraz jedna miłość...i jeden los *kończy śpiew liżąc Kari w pyszczek*
Offline
-Nie straszny nam jest żaden cios!*tuli się do Shu i skacze po skałach.*
Offline
*wskakuje za Kari*
-My przetrwamy każdy czas gdyż miłość płynie w nas, nie damy się omamić oraz samotnością zranić.
Offline
Ja Ciebie tez kocham Maru...*szepcze mu do ucha*
Offline
*liże Serpi po pyszczku*
Offline
-Pomyślmy więc co nam da mądrość i odwaga lwa!*staje.*
-Jeden zew, jeden głooooos!*śpiewa tak głośno, że słychać ją wszędzie.*
Offline
*Tuli się do Kari i razem z nią głośno śpiewa*
-Bo ty jesteś moja miłość , moja wiara i mój głos..a dla ciebie gotów jestem przetrwać każdy silny cios.
Offline
*wtula się w grzywę Maru*
Offline
*wyciera głowę o Serpi kładzie łapę na jej łapie*
Offline
*Wiatr wieje w grzywę Shu i wieje sierścią Kari.*
-Jakże słuchać serca gdy, odkąd mamy zgodnie z tym, porządkiem żyć.*wiatr mocniej wieje w sierść Kari.*
-Jednym głosem od lat mówi ojciec mój i dziad. My też weszliśmy już na ten głos.
Offline
*Wzdycha i obraca się na plecy patrząc w gwiazdy*
Offline
*patrzy na Maru z uśmeichem*
Ostatnio edytowany przez Serpeen (2012-03-18 19:35)
Offline
*tuli się do Kari*
-Ja będę twym oparciem lecz proszę nie zrań mnie...ja będę zawsze przy tobie i proszę kochaj mocno mnie.
Offline
*uśmiecha się i przyciska nos do nosa Serpi*
Offline
-To zaczyna się robić coraz gorsze...
Offline
*kładzie łapę na plecy Serpi i delikatnie ją głaszcze*
Offline
-O tak! Roar!*ryczy, lecz motyle wylatują tak że wyglądają jak serce.*
Offline
*lew zaryczał i stanął dumnie jak Simba na lwiej skale *
Offline
*A ona stanęła jak Nala.*
-Głodny jesteś?*pyta.*
Offline
-Trochę jestem...... a co?
Offline
-Bo ja mam tu taką restaurację.*biegnie do sadu i ogródka.*
Offline
-No coś mogę zjeść...*lwu zaburczało w brzuchu od śpiewu*
Offline
*Staje.*
-Widzisz? Tu jest ogródek warzywny.*pokazuje warzywa.*W sadzie owoce.*kopie jedno i spada z niego banan.* A mięso mam za sadem. Czyli pasą się za sadem antylopy.
EDIT:*bierze maly kamień i kładzie koło dużego kamienia[mały to krzesło a duży to stół]. Kładzie na nim Shu. *-Co pan zamawia?*podaje menu, które napis jest namalowany mchem a menu to liść.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-18 20:45)
Offline
-Hmmmm to może tak.....zebra , sałata a na deser banany. *uśmiechnął się lekko szczerząc ząbki*
Offline
-Ok!*biegnie po kapustę, daje kapustę na innym kamieniu biegnie za sad i poluje na najpyszniejszą zebrę. Biegnie po banan, kładzie wszystko na kamieniu. Bierze zebrę na stole Shupavu, później kładzie kapustę na stole i kładzie banan na stole bardzo zwinnie.*
-Proszę. *mówi i czeka aż Shupavu zje.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-18 20:59)
Offline
*lew zaczął jeść.....gdy już zjadł uśmiechnął się do Kari lecz nie wiedział że miał mały liść kapusty na nosie*
-Dziękuje bardzo...a ty nic nie jesz..?
Offline
-Kucharze jedzą na końcu.*mówi i uśmiecha się. Nagle biegnie i bierze duży liść, pisze na nim mchem:
''Restauracja Kari''. Wiesi go na drzewie, wbiega na skałę i mówi:*
-Zapraszam wszystkie głodne pary do resteuracji! Mamy owoce, warzywa i mięso!*krzyczy, i czeka.*
Offline
*uśmiecha się , jest pełen szczęścia że Kari..jest również taka szczęśliwa *
Offline
*Bierze swój banan[bo go niby przygotowała]. Zaczyna jeść.*
Offline
-Smacznego ....*uśmiecha się lekko śpiący*
Offline