Nie jesteś zalogowany na forum.
- Tak! *Podskakuje wysoko do góry.*
- Musimy się jeszcze naładować pozytywną energią. *Uśmiecha się szeroko.*
Offline
Bardzo chętnie. Umieram z głodu. *powiedział Nal i opuścił miejsce siedzące*
Offline
- A więc chodźmy do domku : D * ruszyła się z miejca podążając za Nalem * // zt //
Offline
*poczekał aż wszyscy wyjdą ze stadniny i zamknął "Ponyville" na kłódkę. Sprawdził jeszcze, czy kłódka dobrze się trzyma i podbiegł do lwic* // zt. //
Offline
*Mała Goldi szła zaraz za swymi rodzicami i ruszała wesoło ogonkiem.*
//z.t.//
Offline
* Carotte podkradła się pod padok. Usadowiwszy się wygodnie przy ogrodzeniu obserwowała konie *
Ostatnio edytowany przez Madame (1970-01-01 01:00)
Offline
*równie cicho Nal przemknął przez ciemny plac w kierunku boksu Krety. Wszedł do srodka i zapalił światło. W pomieszczeniu spokojnie czekała na niego gniada klacz. Otworzył drzwi i wyprowadził Kretę na dwór* No cześć, młoda. Dzisiaj sobie trochę rozgrzejesz mięśnie. *przypiął ją do kantara i poszedł po rząd. Przyniósł siodło i uzdę i najpierw okiełznał a później położył siodło na grzbiecie wielkopolanki. Odczepił kantar i zaprowadził klacz na górę, na parkur*
Offline
* lwica po długiej nieobecności w stajni podeszłą do boksu Gilberta. Koń wychylił głowę w jej stronę żeby się przywitać* - No hej! Mam tu dla Ciebie marchewkę! * wyjęła warzywo z kieszeni ogrodniczek i podała je koniowi *
Offline
*słońce już dawno zaszło za horyzontem, a nad parkurami Afrykańskiej Szkoły Jazdy (propozycja nazwy dla naszej zacnej stadniny. ) rozbłysły reflektory. Nalimba przełożył wodzę przez szyję Krety i wsiadł na jej grzbiet. Lekkim dociskiem łydki, sprowadził konia na ścianę i rozpoczął dwa kółka stępa na rozgrzewkę*
Offline
* Carotte osiodłała i okiełznała Gilberta chwilę po tym, jak pochłonął marchewkę * - A teraz odrobinę pojeździmy * oznajmiła wierzchowcowi i wsiadła na jego grzbiet *
Offline
*Nal po dwóch kółkach stępu, zatrzymał klacz idealnie na środku parkuru, zdjął toczek i ukłonił się lwicy* Witaj Kochanie!
Offline
- Witaj, Kotku! *odpowiedziała lwica machając przy tym ręką*
//Usunąłem niepotrzebne spacje. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-09-15 12:13)
Offline
*odmachał Caro* Wio, Kreta! *trzymając wodze na kontakt, ruszył kłusem do ściany, anglezując rytmicznie w takt chodu konia* Karo, wjedź za Kretę i pojeździmy razem.
Offline
*spełniła polecenie Nala* - I co dalej?
//Usunąłem niepotrzebną spację. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-09-15 12:14)
Offline
*odwrócił się do tyłu i spytał* Umiesz anglezować?
Offline
-Chyba nie, ale znam definicję *powiedziała z uśmiechem na pyszczku*
//Usunąłem niepotrzebną spację. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-09-15 12:15)
Offline
Dobra, to zajedź przede mnie, będę Cię instruował. *zatrzymał Kretę o dziwo, od razu by przepuścić Gilberta do przodu*
Offline
*Carotte dała sygnał Gilbertowi, by wyprzedził Kretę* - Tak dobrze?
//Usunąłem niepotrzebną spację. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-09-15 12:16)
Offline
Doskonale. Teraz trzymaj wodze na kontakt, czyli jest skróć, żebyś miała konia pod kontrolą. Dwie łydeczki i zakłusowanie.
Offline
* skraca długość wodzy i daje Gilbertowi sygnał łydką. Koń ani drgnie * - Tia * lwica raz jeszcze spięła łydki * - Wio, Gilbercie!
Offline
Zdecydowanie zaciśnij te łydki. Dodatkowo pchnij biodro do przodu, wtedy powinien ruszyć. *poinstruował Nal, demonstrując ruszanie na Krecie, która po chwili stępowała* Widzisz? Gilbert też Cię posłucha.
Offline
- Zdecydowanie to jest to, czego mi od zawsze brak *zaciska łydki po raz kolejny*
//Usunąłem niepotrzebną spację. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-09-15 12:18)
Offline
Jeśli chcesz być amazonką, to musisz się tego nauczyć. Konia to nie boli, nie bój się.
Offline
- No dobra, muszę się skupić. *Lwica wysuwa biodra do przodu i zaciska łydki. Gilbert rusza kłusem* - Jezu, spadnę! >D
//Imiona piszemy wielką literą. ;3 ~Sami//
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2013-09-15 10:36)
Offline
*Weszła do stadniny. Podeszła do boksu, w której stała jej ukochana klacz, Persefona. Zaczęła głaskać ją delikatnie po jej siwej sierści*
Moja kochana Persefonka <3
Ostatnio edytowany przez Leah (2013-09-15 14:57)
Offline
Spokojnie. Łap równowagę i anglezuj, wypychając biodra do przodu. Pamiętaj o prostych plecach i ramionach. *poinstruował lwicę Nal i ruszył kłusem za nią* Gilbert jest spokojnym kucem, nie zrzuci Cię.
Offline
Przepraszam, że mnie tak długo nie było...
*Powiedziała do klaczy, po czym wzięła pudełko ze szczotkami dla konia i weszła do boksu. Zaczęła szczotkować jej ciało*
Offline
Dobrze, to sobie anglezuj, a ja z Kretą potrenuję galop. *cofnął prawą łapę za popręg a lewą dał sygnał do zagalopowania. Klacz pomału się rozpędzała, by wpaść w rytmiczny, czysty galop* Brawo, Kreta!
Offline
*Po jakichś kilku minutach czesania klaczy skończyła. Odniosła wszystkie rzeczy przed boks. Podeszła do stojaka z siodłami i kantarami. Wzięła jeden kantar i założyła go Persefonie. Wyprowadziła ją z boksu. Założyła jej siodło i wszystkie inne potrzebne rzeczy. Wsiadła na nią*
Jedziemy na parkour.
*Dała znak klaczy, żeby ruszyła. Idą w stronę parkouru*
Offline
*Nalimba zauważył nową amazonkę na parkurze* Patrz Kreta, masz koleżankę. *pomachał Leah* Witaj!
Offline