Nie jesteś zalogowany na forum.
-Serp znam.*powiedziała uśmiechając się.*
Offline
Naprawdę bardzo dobrze , fajnie
Offline
Heh... To co robimy...?
Offline
Może pozwiedzajmy , albo przedstawisz nam swego brata?
Offline
*Lwica weszła do Pieczary. W oddali zauważyła kilka liwc. Podbiegła do nich.*
-Hejka
*przywitała sie z uśmiechem*
- co tu porabiacie i...
*popatrzyła na brązową lwice*
-... kim ona jest
*Zapytała Tandi*
Offline
To serpi jej brat tu mieszka ale nie za bardzo chce nam o nim mówić *zerknęła na Serpi*
Offline
-W sumie... jeżeli ona nie chce, to znaczy ze jej brat ja o to poprosił... nie możemy ja prosic, skoro chlopak nie chce tu nikogo, ale może moglibyśmy pozwiedzac okolice?
*spytała na koniec..*
Offline
Myślę że tak, a jeśli nie po prostu nas wygoni...
Offline
Nie, nie wygoni was... Nie pozwolę na to.
Offline
Miejmy nadzieję ... A serpi czemu on jest taki małomówny
Offline
Nie wiem. Nikt o tym właśnie nie wie...
Offline
Jesteś jego siostrą zapytaj się go !
Offline
-Pfff.... I tak czy tak nie odpowie, jak to on...
Offline
A tak w ogóle gdzie on jest hmmmmm?
Offline
-Nie wiem... Chwileczke.... ASKARI!!!
Offline
gdzie gdzie! ASKARI ukaż się nam !
Offline
*patrzy na niego nadal*
Offline
Czemu on się nie odzywa,tylko na nas patrzy?
Offline
-Bo to głupol i tyle
Offline
heehhe nie wiem czy będzie zadowolony z twojej wypowiedzi
Offline
I właśnie o to mi chodzi *popatrzyła na brata z chytrością*
Offline
Typowe rodzeństwo ....Jak byłam w stadzie Ziry Vitani i Nuka często się tak sprzeczali ....
Offline
*Biały lew wszedł niepewnie do jaskini.*
- Hej.
Offline
-Tia....*usłyszała wypowiedź lwa. spojrzała na niego kątem oka*
//Spojrzeć można kątem oka, a nie z kąta oka. Mariutunio//
Offline
Ach stare czasy w starym stadzie ....
Offline
Tak... Ale się dość zmieniło.
Offline
pamiętasz jak bawiliśmy się kośćmi?
Offline
-Widzę, że macie dużo historii waszym... ja z checia posłucham
*powiedziała z uśmiechem*
Offline
Oj było tego co nie Serpi? Dużo,dużo ....
Offline
*Lew zamierzał już wyjść z jaskini, gdy nagle dostrzegł rozpadlinę., której wcześniej tu nie widział. Wszedł tam i nagle zobaczył Skazę.*
- Skaza, to ty ? Przecież wiesz, że nigdy nie będę taki jak ty !
*Lew warknął ze złością.*
- Będę próbował do końca, bo to jesteś dla mnie jak syn. Zobaczysz, stracisz najważniejsze i najdroższe dla ciebie rzeczy, jeśli nie zostaniesz zły. A królem i tak jesteś.
*W tej chwili Skaza zniknął, a kamienie z sufitu zasłoniły wejście. Lew ryknął głośno.*
Offline