Nie jesteś zalogowany na forum.
*lew przekręcił się na bok i powoli zamykał swe oczy ze zmęczenia*
-To ja sobie drogi kotki małą drzemkę zrobię... *lew ziewną po czym zasnął*
Offline
*również podała łapkę Saini*
Hej, Source.
Offline
Zaroiło się tu nagle od małych lwiątek. *uśmiechnął się i patrzył jak maluchy zaczynają zabawę*
Offline
*Uśmiechnął się lekko i wyprostował się przed Maru. Sięgał mu mniej więcej do połowy łba.*
-Chyba nie masz mnie na myśli?
Offline
Oczywiście, że nie. *poklepał go po ojcowsku po główce* Mówiłem o tamtej dwójce.
Offline
*lew pod wpływem hałasu który wytwarzało stadko małych lwiątek postanowił wstać*
-No widać że nieźle się zapowiada dzień.. *podszedł do Maru i Sou*
-Co się dzieje malce...*spojrzał delikatnie na Maru z góry i na Sou*
Offline
Nic się nie dzieje staruszku. *lekko walnął go w ramię*
Offline
-Bardzo zabawne Shu. *Lekko potrząsną miękką, długą, choć mało wybujałą grzywą.*
Offline
-Staruszku ? *podniósł jedna brew i stuknął Maru w ramię*
-Nie wiesz co ja jeszcze potrafię ... HA !
Offline
No w sumie... Taki stary jeszcze nie jesteś.
Offline
-Ja jestem jeszcze młody !.....*stanął dumnie jak na lwa przystało*
Offline
*wali go lekko w klatę* Ale refleks nie ten sam.
Offline
*podcina Maru na ziemię*
-Refleks mam dobry.....i spryt....ale cienko u ciebie...musisz poćwiczyć.
Offline
O Ty! *rzuca się na niego i obaj zaczynają siłować się i tarzać po ziemi*
Offline
*nagle odpycha łapami Maru*
-Nie siłuj się brat....bo źle się skończy.
Offline
Ta? A co mi zrobisz... staruszku?
Offline
*Patrzy na to wszystko z lekko uniesioną brwią. Pokręcił łbem.*
Offline
*podpatrywała chwilę walkę dorosłych i uznawszy, że musi to być świetna zabawa, podcięła Saini identycznie jak na początku Shu Maru, tyle że ze śmiechem na pyszczku*
To co, bawimy się? *zapytała z przekornym błyskiem w oku*
Offline
-Krzywdy żadnej *podszedł szybko do lwa jedną łapą przytrzymał głowę a drugą potarł o grzywę*
Offline
Przecież wiesz, że nigdy bym Cię nie zaatakował braciszku. *uśmiecha się do niego i pociera głowę o jego*
Offline
*Obserwuje to wszystko.*
- Shu, jak wyglądali twoi rodzice ?
Offline
*Położył się na brzuchu, przyglądając się obecnym.*
Offline
*Lew obiegł wzrokiem jaskinię.*
- Kto z was pochodzi ze Złej Ziemi, tak jak ja ?
Offline
-Ja nie-e
*Powiedział śmiejąc się i zaczął się turlać po ziemi. *
Offline
- Ja pochodzę, chociaż moi przodkowie byli królami.
*Lew westchnął*
Offline
A czemu Ty nie jesteś w kolejce do tronu?
Offline
- Hmm. Sam nie wiem. Po prostu nikt nie traktował mnie jak króla, nawet nikt mi o tym nie mówił...
Offline
To nie zmienia faktu, że powinieneś być królem. No chyba, że masz starsze rodzeństwo.
Offline
-Dobra.*mówi i odpycha łapami Laini i wskakuje na nią.*
-Leżysz.
Offline
*Lwica stanęła przed jaskinią.. Rozejrzała się dookoło i weszłą do środka. Na początku było ciemno, ale potem rozbłysło światło.. Rozejrzała się dookoła i spotrzegła lwy.*
-Hej... Wiem, że to jest jaskinia Białych Lwów, ale czy mogłabym tutaj przenocować jedną noc? Potem obiecuję, że stąd odejde...
*powiedziała ze smutkiem do nich*
Offline