Nie jesteś zalogowany na forum.
*tylko żebyś go pazurem nie zadrapała. *zachichotała widząc drapiącą kotka Sam*
Offline
*Gdy zerwał się przeciwny wiatr całkowicie maskując jej woń ruszyła do ataku, springboki uruchomiły swoje "sprężyny" uciekając we wszystkich kierunkach*
Offline
*czai się w trawach obserwując sytuację i szukając ewentualnej łatwej zdobyczy*
Rawr!
Offline
*przyglądał się przez długi czas niebu*
-Zbliża się pora deszczowa, najpóźniej za dwa dni będzie tu ulewa...*powiedział do siebie*
Rawr!
Offline
*Wręczyła kotka Korze* Prosze, popilnuj go przez chwile, ok? *Uśmiechnęła się do lwicy prosząco po czym udała się do najbliższego krzaku by upolować coś dla Mruczka*
Offline
*Po dłuższym czekaniu w końcu w krzaku znalazła się jakaś myszka. Jednym, zwinnym ruchem złapała stworzonko w łape i wróciła do kotka*
Offline
*przysuneła kotka do myszy Sam.* Będziemy mieć małego Skazę.
Offline
*Jedna antylopka lecąca przed siebie rąbnęła w drzewo tak jak tu http://www.youtube.com/watch?v=x-Pw6j80o3A * No ... zawsze łatwiej.
Offline
*Wtem nagle z nieba lunął deszcz* Tak jak myslalem... Ale to dobrze - ostatnio trawy były strasznie suche, a wtedy nie trudno o pożar.
Rawr!
Offline
*poczuła jak moknie. Zrobiła naburmuszona minę.* To ja już chyba wolę być spalona...
Offline
*Zadowolony Mruczek ze smakiem zjadł podaną mu myszkę. Glośno mrucząc zaczął łasić się do Kory i Sam. Lwica zmarszczyła brwi gdy wielka kropla z hukiem spadła jej na nos* No pięknie...
Offline
*nakryła głowę wielkim liściem.*
Offline
No nareszcie ! *Wystawia pysk do nieba łapiąc pierwsze krople.* Ale tak na serio.. konsumujcie i trzeba będzie powoli spadać na L.S. . alb przynajmniej do jakiejś jaskinki, bo stąd mamy trochę daleko...
Offline
Na przykład, do tej z tyłu *Uśmiechnęła się do Kiary wskazując łapą krajobrazy za plecami. Przez strumienie deszczu niewyraźnie widać było grote, która wyglądała jak czarna kropka wysokich skałach*
Offline
*schowała Mruczka pod liść.* Złapie katar, biedaczysko. Sam, musisz mu jakiś daszek skombinować.
Offline
Sam, dobra miejscówka! *Kończy krwistą padlinkę i czeka na resztę.*
Offline
*idzie za nimi*
Offline
Racja Kora *Uśmiechnęła się do lwic i delikatnie odebrała kotka od przyjaciółki. Zasłoniła go własnym liściem i ruszyła za Kiarą*
Offline
*rusza za nimi*
-Dokąd idziemy bo nie słuchałem
Rawr!
Offline
Idziemy do jaskini schronić się przed ulewą, a LS jest za daleko *Powiedziała dalej idąc*
Offline
*popatrzyła jak w ulewie zwykle złocista trawa była bura* Jak smutno.
Offline
Nie martw się, jutro wszystko to będzie zielone ! Ten widok zawsze radował nasze serca. Ale bardziej chyba serca kopytnych ^_^
*Wystająca grupa skał tworzących jaskinię była już w zasięgu kilkudziesięciu metrów.* Mam nadzieję, że nas tam nie zaleje..
Offline
Pwinno być dobrze *Jako pierwsza weszła do jaskini, powoli, bez pośpiechu rozglądając się po mokrych a jednak przytulnych ścianach*
Offline
*wślizgnęła się za Sam, patrząc na wilgotne ściany. Przełknęła ślinę* Czy tu aby na pewno jest bezpiecznie?
Offline
Mam taką nadzieje *Uśmiechnęła się do lwicy i usiadła w kącie gdzie znalazła troche suchych roślin. Zrobiła z nich posłanie i położyła tam kotka, który telepal się z zimna*
Offline
*z uśmiechem przeciągnęła się i zamknęła oczy*
Offline
*Wtuliła pysk w mokrą sierść Mruczka po czym poszła w ślady Kory i zasnęła*
Offline
*Siedząc w progu wyglądała reszty, która najwyraźniej zamarudziła po drodze.*
Offline
*Obudziło ją szamotanie się kotka, usiadła i przeczesła mu sychą już sierść łapą. Mruczek mruknął pare razy po czym pobiegł w strone Kiary gdzie zaczął bawić się jej ogonem*
Offline
*przekręciła się na drugi bok*
Offline