Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5
*BUUUM.Upadła na coś twardego. Wstaje*
-Jeeej. Ciekawe gdzie ja jestem.
*Lwica rozgląda się dookoła.Niestety nic nie widzi.*
*Nie pozostało mi nic innego jak tylko iść do przodu-pomyślała*
*Idąc do przodu woła*
-halooo? Jest tu kto??
*Gdy nikt jej nie odpowiada idzei coraz szybciej. Robi się coraz ciemniej i zimniej.BUUUM.Uderzyła w ścianę. Ta zapadła się i zrobiło się przejście. Rozjaśniło się i trochę ociepliło. Idzie dalej wołając*
-Haloo?? Ktoś mnie słyszy?
*BUUUM. Znowu wpada na ścianę.*
-no nie tego już za wiele!
*krzyczy.Idzie dalej. Nagle stanęła bo usłyszała jak ktoś po drugiej stronie rozmawia. Zaczęła kopać.*
-Och no nie i znowu bedę cała brudna
*mówi do siebie smutno*
-Jeszcze troche...Już...
*BUUM.Znowu na coś wpada**
-No nie! co tym razem!
*Rozgląda się*
-O Kora!.
*Wstaje podnosząc się z koleżanki*
-Przepraszam że na ciebie wpadłam ale znalazłam tunel i przez przypadek do niego wpadłam. Nie dało się już tamtędy wyjść, więc poszłam przed siebie. Walnęłam sie po drodze kilka razy w głowe -_- ale to nic.. . Później usłyszałam jak ktoś rozmawia więc zaczęłam kopać i wpadłam niechcacy na Ciebie. Przepraszam jeszcze raz :Nati:
Offline
-No nie znowu wszystkich zgubiłam
*mysli*
*Idąc ptrzed siebie widzi małe światełko. Idzie szybciej i szybciej... BUUM*
-Au. Tylko nie to...
*Znowu uderzyłam sie -pomyślała-ale to chyba nie jest skała-dodała w myślach*
-Halo?? Jest tu kto??
*Gdy nikt sie nie odezwał chciała zawrócić ale nie było gdzie. Była w półapce.Zaczęła kopać. Kopała i kopała aż wykopała jakiś tunel i wyjście z tamtego miejsca.*
-no. to teraz tylko znaleźć przyjaciół i bedzie okej... Ale co to...
*Lwica zobaczyła że coś się do niej zbliża.Stanęła dęba.BUM. Ktos na nią wpadł*
-Hupm patrz gdzie leziesz!!
*Krzykneła na niego*
Offline
Sarm, a co tutaj robisz? *zapytała zaskoczona*
Offline
*popatrzyła na lwicę* Musimy odnaleźć wyjście...
Offline
*młoda lwica wyskakuje na przeciw lwu zmierzającemu ku miejscu skąd przybyła*
Offline
*zauważyła światło i pognała w tamtym kierunku. Zobaczyła Lili i Humpa*
Offline
Kora!!! Gdzie ty znowu znikłaś?!?
*znowu wszystkich straciłam-pomyślała. Szła przed siebie. Nagle doszła do rozgałęzienia tuneli*
I co teraz wybrac? * zapytała samą siebie. Poszła w lewo. Nagle się poślizgnęła. Upadła.*
ałaaa!!! *krzyknęła*
Ups...*dodała po cichu. miała nadzieję, że nikt nie pomyśli, że tu jakieś duchy strasza czy coś...*
// xD //
*Lwica wstała i poszła dalej. Nagle zobaczyła jakieś światełko... Było ono daleko, ale zarazem blisko...*
Co tu sie dzieje?! Albo to jakies czary, albo ja jestem nieprzytomna po tylu razach, co się uderzyłam w głowę....
*Nagle kogoś zobaczyła w oddali. zaczęła go wołać*
hej!!! czekaj!!! zgubiłam sie!!!!
Offline
* Lwica wałęsała się zawiłymi korytarzami już drugą godzinę nie mając pojęcia jak wrócić na zewnątrz* - Haloo.. jest tu kto?
Offline
*Długie, ciemne jaskinie to zdecydowanie teren pozwalający na chwilę spokoju i ciszy. Niektórych mogą napawać lękiem, innych zniechęcają ciasnotą i spartańskimi warunkami. Jednak podziemne korytarze i wielkie hale mogą być azylem dla niejednej zabłąkanej duszy. Dagor lubił przechadzać się po takowych miejscach. Zwiedzać nieznane części labiryntu i odkrywać jego tajemnice. Takie miejsca kryją w sobie więcej piękna niż mogłoby się zdawać. Wystarczy je po prostu dostrzec. Mrok zawsze dodawał mu otuchy. Nie wiedział dlaczego, ale krocząc między cieniami czuł się lepiej. Może to dlatego, że dawała mu ona przewagę w przypadku ataku? Kto wie. Przecież zawsze należy być czujnym...Jednak tym razem oczekiwał czegoś innego. Krocząc po wilgotnym podłożu w wyższych partiach tworu przyrody, starał się znaleźć towarzystwo. Powodem nagłej zmiany okazała się trudna do przejścia droga między dwoma sklepieniami. Lew nie chciał się zaklinować daleko od jakiejkolwiek żywej duszy , nie mogąc nawet marzyć o ratunku.*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2013-10-29 20:09)
Offline
*Szedł przez labirynt, zastanawiając się, dokąd te korytarze prowadzą.*
//Ale się rozpisałeś .//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-10-29 20:07)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Saph weszła do labiryntu i nic nie widziała. Tylko ciemność. Poszła dalej, a kiedy tak szła, uderzyła w ścianę. Głos ten rozniósł się po niewielkiej części lebiryntu.*
Offline
*Wydawało mu się, że coś usłyszał. Więc z małym niepokojem ruszył powoli w stronę owego dźwięku.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Zatrzymał się gdy w przestrzeni rozniósł się dźwięk. Nie było to co prawda nic nadzwyczajnego w ciemnych jaskiniach, jako że nietoperze lubiły gnieździć się w takich miejscach. Tym razem jednak nie towarzyszyły temu donośne piski i trzepoty skrzydeł. Bynajmniej, był to jeden ciągły dźwięk. Ktoś się zgubił? Czy też wyobraźnia płata mu figle. Trudno było to określić. Bądź co bądź lepiej to sprawdzić. Skręcił w korytarz prowadzący do głównego wyjścia, skąd jak mu się zdawało dopływał nieokreślony odgłos*
Offline
*Saph przestraszona ryknęła głośno, co rozniosło się po całym labiryncie. Potem w ciemnościach dostrzegła tylko ścianę.*
Offline
*Odgłos jakby dochodził z poziomu wyżej, jednak tam nigdy nie było żadnego korytarza, przynajmniej kiedyś. Może to rozproszone dźwięki poprowadziły go w złym kierunku. Niektóre miejsca wydawały mu się inne. Zapewne był to wynik czynników naturalnych, które nadal rzeźbiły w skałach nowe tunele. W każdym razie, musiał zawrócić i poszukać innej drogi*
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5