Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
To wina socjalistów! To oni niszczą społeczeństwo.
Już taki jestem zimny drań
I dobrze mi z tym, bez dwóch zdań
bo w tym jest rzeczy sedno
Że jest mi wszystko jedno
Już taki jestem zimny drań
Offline
Offline
To nie zawsze sprowadza się do takich schematów. W tego typu zachowania wcale nie popadają np. źle ustawione dzieci, choćby ze złych rodzin. Wbrew pozorem ten dzieciaki, które za śmietnikiem teraz palą trawkę, kiedyś będę kierownikami dużych firm. I żeby nie było, że to wszystko wyssane z palca, to znam takie osoby i mogę podawać przykłady. Tak to już jest, że mimo wszystko w społeczeństwie zawsze będzie miał wpływ i te wymienione wyżej "papierki" czy różnego typu znajomości.
Offline
...A co do papierków... czasem i to nie jest potrzebne bo przy znajomościach można przymykać oko na papierki. "A to Polska właśnie..."
Kolejny złoty środek równie ważny jak papierki."Po znajomości' ze wszystkim jest łatwiej
...W tego typu zachowania wcale nie popadają np. źle ustawione dzieci, choćby ze złych rodzin. Wbrew pozorem ten dzieciaki, które za śmietnikiem teraz palą trawkę, kiedyś będę kierownikami dużych firm...
Osobiście to przyszłość młodzieży nie jest moim problemem. "Jak sobie posłałeś, tak się wyśpisz". Przykładowo moim szefem jest kumpel, którego znam od dzieciństwa. Nie skończył nawet podstawówki, a wagarowanie czy burdy były jego drugim imieniem. Obecnie to JA pracuję w JEGO firmie Każdy ma szanse, ale tylko i wyłącznie od niego zależy jak ją wykorzysta, a wiadomo, że udaje się tylko nielicznym.
Od siebie dodam, że kiedyś to można było się pochwalić przed kolegami "Stary wypiliśmy browara we czterech", ale teraz widząc gimnazjalistów (baa nawet dzieciaki z końcowych klas podstawówki ) ze skrętami, piwami czy słysząc o kolejnej 14 letniej matce to się człowiekowi słabo robi...
"Nie wykonuję request'ów/art trade'ów/commission'ów"
Offline
Zgodzę się z wami, że jak ktoś chce sobie zmarnować życie to niech to robi na własną odpowiedzialność, przy czym moi rodzice jakoś chcą mnie zawsze ratować za wszelką cenę przed pomysłami które podobno zepsują mi życie. Np chodzeniem na imprezy do rana...
Offline
Ja uważam że to sprawa każdego człowieka. Ja nie lubię dymu papierosów, i jak ktoś pali to ja odsuwam się tłumacząc że mi to przeszkadza. Jestem osobą tolerancyjną, ale młodzież nie powinna palić,pić czy brać narkotyki, tylko po to, by szpanować przed innymi lub tylko po to bo chcieli się wciągnąć. To jest szkodliwe i zabójcze dla młodego organizmu.
Dawny nick: Ashley/Lady
Offline
Niby to nie moja sprawa jak się chowa obecnie młodzież, no bo przecież nie wyjdę na ulicę i nie zacznę ich pouczać... Z drugiej strony do końca życia jeszcze trochę mam, wszyscy mamy, a te dzieci za chwile dorosną i będą stanowić nasze otoczenie, następnie zaczną "wychowywać" armię następnych im podobnych. Dość apokaliptyczna wizja świata... Nie dość, że oni będą naszymi pracodawcami to zaczną również decydować o naszym życiu ze stanowisk rządowych. Gdzie się przed nimi ukryć?
Osobiście rozważam domek na dalekiej północy
Ale nie uważam też by całkowita obojętność była najlepszym wyjściem z sytuacji. Jeżeli wiem, że mam na kogoś wpływ to staram się go odciągnąć od tego bagna. Po prostu tak już mam.
Co do znajomości to Kiara ma rację, papierki nic nie dają. Mam ich pokaźny komplet ale pracy ciągle nie mogę znaleźć, a studia już się kończą...
Offline
Moim zdaniem (A muszę zaznaczyć, że jestem właśnie w przedziale wiekowym ''dojrzałych dzieciaków").
Jeszcze nie dawno moje znajomo gadały o paleniu prawie wszystkie spróbowały, a gdy ja dodałam, że nie próbowałam ani ''alko'' ani ''petów''... Rybia gęba! Nasze społeczeństwo z roku na rok jest coraz bardziej zdemoralizowane. Moim zdaniem to wina rodziców którzy tak bardzo się tym nie przejmują. Kolega w 2 kl. podstawówki. '' Powiedzieli, że to nic oni też nie raz próbowali...'' Według mnie to nie jest najlepszy przykład!
Konkluzja: Moja mama mówi: ''Dzieci wychowuje się dwadzieścia lat przed ich urodzeniem!''
"Najprawdziwszym złem na świecie są czyny człowieka."
Sarah J. Maas – Szklany tron
Offline
Mi nie przeszkadza jeżeli ktoś pije. Ale dymu z papierosów nie znoszę. Strasznie mnie to odrzuca. Myślę że tego typu używki są dla ludzi ale narkotyki i reszta tego świństwa typu dopalacze to jest naprawdę przesada.
//Literówki ~Helbi//
Offline
Ja uważam że wszystko jest dla ludzi, ale trzeba umieć się miarkować! Tak samo uważam za nałóg to kolorowe, energetyczne świństwo które dzieci dostają na śniadanie i to od własnych rodziców którym za przeproszeniem tyłka się nie che ruszyć i dzieciom porządnego śniadania zrobić... Ile razy widziałam jak dzieci przed szkołą wchodziły do spożywczego po coś typu 7day's i to obrzydlistwo w puszce...
Na taki widok krew mnie zalewa...
Szacunek dla tego pana! Zanim zaczniesz obrażać kibiców zastanów się dwa razy, zapoznaj się chociażby ze wszystkimi akcjami charytatywnymi(np. Kolorujemy) prowadzonymi przez nich, polecam również film dokumentalny "Bunt Stadionów", który powinien rozjaśnić trochę wątpliwości. http://www.kibice.net/publicystyka/91_Serwis_kibice_net_patronem_medialnym_akcji_KOLORUJEMY_.html
Offline
Odkopywanie starych tematów, yay.
Może najpierw moje doświadczenia. W gimbazie byłam raczej uważana za inną w oczach tych "modnych i pięknych". Pierwszą klasę pamiętam jak przez mgłę w gwoli zasady, ze złe wspomnienia człowiek wypiera z pamięci. Nie paliłam i nie piłam, nie to, co klasowa elita. W sumie ogólnie odstawałam od reszty i byłam potepiana, bo nie nosiłam tony szpachli na ryju, a żyłam cicho i w spokoju rysowałam czy pisałam durne opowiadania.
Na "grubą bibę pozdro dla ekipy" ognisko na koniec pierwszej klasy nie zostałam zaproszona. Teraz tak po latach ciekawi mnie jaką ilością zapiły się i jak wyglądały te pierwszaczki. Żyć dopiero zaczęłam w drugiej klasie, bo ogarnęłam, że mogę na ich durne zaczepki odpowiedzieć prymitywne acz wymowne "spie*dalaj". W trzeciej było najlżej. Pewnie dlatego, że ostatni rok.
Kiedy pierwszy raz spróbowałam alko? Nie wiem. Pewnie gdzieś 2 czy 3 klasa gimbazy właśnie. Łyk wódki czy dwa z domowego barku. Się tak czasem podpijało, gdy coś nowego ukazało się w szafeczce, ale pierwszy raz pijana byłam w 2 kl. lo.
Pierwszy szlug - 3 kl. gim. elemek niebieski, palony na starym cmentarzu za drzewem. Pierwsze spostrzeżenia - szału nie było, dupy nie urwało, jeno śmierdziało. Palić zaczęłam, że tak powiem regularnie w liceum. Czemu? Nie wiem sama. Mentole posmakowały. Adrenalina przy wymykaniu się ze szkoły na przerwie lub paleniu w szatni. Nie wiem. Najwięcej fajczyłam w drugiej klasie liceum, bo wtedy najmniej jadłam (jak to ostatnio ogarnęłam, że ponad pół roku głodna byłam) i jakoś tak na zastępstwo. Palić teraz nie palę. Primo za biedna jestem na taki burżujski nałóg (z reguły i tak paliłam na żula ). Secundo obiecałam mojemu chłopowi, że nie będę. Chociaż czasami mnie skręca, gdy widzę kogoś ze szlugiem lub gdy dopada mnie jakaś melancholia, to kiedy siedzę w chałupie na dupie to nic mi się szczególnego z tego powodu nie dzieje.
Alko z kolei... no piło się przed 18 jak już wspominałam, wychowawczyni nawet przyłapała nas na wycieczce w 2 kl. liceum, ale o dziwo nie wyciągnęła żadnych konsekwencji. Często nie piłam i nie pije, bo przed 18 nie było za bardzo jak, a po 18 po prostu mi się nie chce. Monet szkoda. Z resztą ja byłam i jestem zniewolona przez kalorie, więc jak wcześniej nie piłam piwa, bo kalorie, to teraz nie piję piwa, bo za te kalorie wolę sobie zjeść coś słodkiego.
Moje podejście do sprawy: nie palisz i nie pijesz przed 18? Gratuluję i ściskam. Chętniej do Ciebie zagadam, niż do takiej osoby, co robi to choć nie jest dorosła. (Wiem, sama święta nie byłam, inni mogą myśleć o mnie to samo, ale jednak stereotypy są silne. :d) Alko i szlugi w lo przez 18? Ok, o ile potrafisz się zachować. A niżej wiekowo? Nie moja sprawa, róbta co chceta, ale nie popieram.
Hari, poruszyłaś poważny problem. Ja też nie trawię kolorowego żarcia, a w szczególności tych Fant strant czy innych Pepsi. Piję głównie po to, żeby ugasić pragnienie, a jak tu ugasić pragnienie wodą z cukrem? Pić z kolorowego piję te Kubusie, Pysie czy soki warzywne, ale to tylko wtedy jak mam smaka na noś słodkiego. U mnie na szczęście w szkolnym barku w liceum można było kupić cudne bułki robione złotymi rękami Szefowej, palce lizać. Oprócz tego sałatki. Sama narzekam na swoją matkę, że za dużo tego jedzenia, ze smaży, ale przynajmniej sama gotuje, a nie odgrzewa convenience food.
「彼が死んだ時、私の心も死にました。」
Offline
Wkurza mnie, że gdy ktoś przyznaje się, że nigdy nie pił i nigdy nie palił (np. ja , to zawsze wszyscy ogromne zdziwienie. Palić nie mam zamiaru w ogóle. Pić też nie planuję. Ewentualnie tak jak teraz, czyli szampan raz w roku. Jakoś nie mam zamiaru przewracać się, rzygać i gadać bezsensy. Nie rozumiem, co jest w tym fajnego.
Alkohol jest dla ludzi, ale jego się powinno pić, a nie wlewać litrami.
Jeśli chodzi o Pepsi, Fanty, itp., to lubię. Kobusie i Pysie też.
Ale nie uwierzę, że w Kubusiu i Pysiu nie ma chemii. Wystarczy porównać je z Marvit i Marvip (jednodniowe soki za ok.3 zł mała butelka), w których czuć, że pije się owoce, a nie coś podobnego do nich.
Animashe i inne filmy związane z Królem Lwem - http://youtube.pl/user/klfantlk
Offline
@FireLion aka FanTLK: Dokładnie, ze wszystkim trzeba znać umiar.
Dialog sprzed tygodnia:
Ja: *pije colę*
Kolega z roku: Chłopie, jak możesz się tak odwapniać!?
Ja: ... zamknij się, nie palę, nie ćpam, a alkoholu rocznie piję mniej niż Ty dziennie.
... no i jakoś tak... nie kontynuował wątku...
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2014-06-09 19:06)
Avatar by MadKakerlaken
Offline
Ja nie piję i nie palę.
Epizod z paleniem miałem bardzo krótki, bo w 1lub 2 klasie podstawówki chodziłem z starszym bratem na podwórko a że brat tam w tajemnicy palił to i ja chciałem, złapałem jednego bucha przy drugim chciałem się zaciągnąć bo podobno tak to się robi, zakrztusiłem się i na tym moje palenie się skończyło
Z piciem od początku byłem na nie, nawet nie piłem na swojej osiemnastce
Po za tym palenie i picie to strata kasy a kasę wolę wydawać na swoją pasję czyli motocykle
"Dopóki tutaj jesteś ważne jest kim jesteś"
CZASAMI TO CZEGO NIE WIDAĆ JEST, A TO CO WIDAĆ TO TYLKO ZŁUDZENIE . . .
zapraszam - www.youtube.com/user/TurboTLK www.facebook.com/NikoPoland
Offline
Ja też nie jestem zwolennikiem nałogów i innych tego typu. Palenie papierosów jest dla mnie irytujące. Po prostu tego nie robię i nigdy robić nie będę. Nie mniej jednak toleruję, jak ktoś chce się truć na własne życzenie to proszę bardzo. Co do alkoholu to spożywam go tylko w gronie rodzinnym i bez jakiejś przesady. Szkoda mi pieniędzy na takie bezsensowne rzeczy.
"Jasność tysiąca słońc, rozbłysłych na niebie, oddaje moc Jego potęgi. Teraz stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." Robert Oppenheimer
Offline
Strony: Poprzednia 1 2