Nie jesteś zalogowany na forum.
*Podeszła parę kroczków w stronę zgromadzenia. Czuła się trochę głupio, bo nadal nikogo nie znała i nie wiedziała zbytnio co ze sobą zrobić.*
//Może zamiast tak wytykać wszystko Hale poczekalibyście, aż coś Wam odpisze? Ibilis//
Offline
- Witaj. *Lew podszedł do niej z uśmiechem na pysku. Był cały biały, przez to wyróżniał się spośród innych.*
Ostatnio edytowany przez pokemon (2012-04-26 12:04)
Offline
*Lew spojrzał z zaciekawieniem na Pokemona*
-Witaj, nie jesteś stąd...prawda?
Offline
- Skąd wiedziałeś ?
*Lew zaśmiał się.*
- A tak, wyróżnia mnie białe futro. Chociaż moja daleka rodzina stąd pochodzi. Ale tak daleka, że nikt ich nie pamięta. Jestem ze Złej Ziemi.
Offline
-Niemożliwe...Znam wszystkie lwy z tych rejonów gdyż sam się tam urodziłem i mieszkałem do niedawna.
Offline
- Hmm. Ja się urodziłem na skrawku i mogłeś mnie nie widzieć.
Offline
-Masz rację, raczej nie zapuszczałem się na granicę naszych ziem. *Zamyślił się*
Offline
- No tak. A dlaczego urodziłeś się na Złej Ziemi ? Mi podobno wygnali pradziadków z Lwiej Ziemi.
Offline
-Ja tam nie słyszałem mej historii. Moi rodzice zniknęli jak byłem mały, ale ma to swoje dobre strony. Nauczyłem się samodzielności i wielu innych pożytecznych rzeczy.
Offline
Moi też zniknęli, jak byłem mały, ale mówili mi o tym i dobrze ich pamiętam.
Offline
*odwróciła się i zorientowała, że pokemon mówił do niej //to zdanie nie brzmi jakoś... //*
Oj... Witaj! *odparła uradowana z faktu, że znalazł się ktoś do porozmawiania*
Offline
-Ja tam pamiętam tylko ich niewyraźne obrazy, nikt nie miał okazji mi o nich opowiedzieć.
Offline
*zauważył rozmowę obojga lwów i podszedł do nich*
-Witaj pokemon......widzę że miło ci się rozmawia z Dagorem.
Offline
- No tak, nawet się polubiliśmy. W końcu jesteśmy przeciwieństwami - ja biały, a on czarny.
Offline
A ja beżowa. *wtrąciła ze śmiertelną powagą, chcąc po lwiątkowemu zaznaczyć swoją jakże istotną obecność i uczestnictwo w rozmowie*
Offline
- Jesteś ładna.
*Lew szczerze się uśmiechnął.*
Offline
-Hejka chłopaki
*powiedziała lwica podchodząc do nich*
-My się jeszcze nie znamy chyba... No oprócz Dagora i Shu bo ich już miałam zaszczyt poznać
*zaśmiała się*
-Jestem Sarmina, ale wole moje zdrobnienie Sar...
*dodała*
Offline
Witaj ! Nazywam się pokemon i jestem białym lwem.
Offline
Witaj Sar. Jestem Maru, brat Shu.
Offline
-Hej... Nie wiedziałam że Shu ma brata..
*odpowiedziała ze zdziwieniem..*
Offline
No cóż... może Ci o tym nie mówił.
Offline
-Miło Cię znowu widzieć Sar. *Na pysku lwa zagościł niewinny uśmieszek*
Offline
No prosze kogo ja tu widze..
*dodała z powagą*
Offline
*Lew rozejrzał się po skale*
-Mówisz do mnie?
Offline
-Nie do siebie...
*powiedziała z pogardą*
-Nie udawaj głupka, no chyba że nim jestes..
Offline
-Nadal chowasz urazę? *Zapytał z niedowierzaniem*
-Od naszego ostatniego spotkania minęło sporo czasu...
Offline
-Ja nie chowam urazu... Normalnie powiedziałam.. tylko ty sie tak głupiio odezwałes...
*dodała*
-W sumie to spodobał mi się jedne lew, wiec o tobie nie ma co myślec... Przeminąłeś z wiatrem, że tak powiem...
*dodała śmiejac się*
Offline
-No to miło że sobie kogoś znalazłaś. Powodzenia życzę.
Offline
-a ty kogos masz, czy sam?
Offline
-Zależy pod jakim względem patrzeć. *Lew przycupnął na skale*
Offline