Nie jesteś zalogowany na forum.
* Eragon w tym momencie lekko się zerwał i bacznie obserwował poczynania Souri. Wstał z skały, na której leżał i po cichu skradał się.*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2014-07-17 10:32)
Offline
*Szary lew przeszedł obok niej, a ona ciągle obserwowała lwy. Wiedziała już dokładnie, co się dzieje. Znów podeszła o kilka kroków.*
Offline
*Ujrzał jakąś postać w oddali. Zastanawiał się, kto to może być.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Po zastanowieniu się czarny lew ujrzał nieopodal siebie idealnej wysokości drzewo. Podszedł do niego szybko, żeby nikt go nie zauważył i zaczął się wdrapywać do góry. Po iluś minutach zdrapał się na pierwszą gałąź, bo to drzewo jest bardzo wysokie.*
Offline
*Zaczął powoli iść w stronę postaci, pozostawiając Souri z trupem.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Przyczaiła się w trawie. Miała nadzieję, że jej nie widać. Jej mały wzrost zawsze dawał jej przewagę w chowaniu się przed większymi zwierzętami.*
Offline
* Po chwili wspiął się wyżej, żeby mieć dobrą widoczność na tereny Lwiej Skały. Gdy już wspiął się na trzecią gałąź i zobaczył, że Fire Lion odszedł od Souri z jej trudem idąc do postaci i wtedy pomyślał, że Fire idzie w stronę nowej szaro-niebieskiej kotki. Więc tylko schwycił się dwóch bocznych mniejszych gałęzi.*
Offline
*Lwiczka z trudem przemknęła ciało do połowy drogi po czym lekko zirytowana brakiem pomocy kogokolwiek spojrzała, w którym kierunku udał się Fire. *
-Dzięki! *Burknąć za nim. To nie był jej problem. Powinna zostawić tę lwice i nawet się nie oglądać, ale jej wrodzony szacunek i poczucie estetyki nakazał jej uszanować zwłoki zmarłej. *
Offline
* Eragon po chwili obserwacji, stając na drzewie zauważył, że Souri była zirytowana, więc szybko zszedł z drzewa i
szybko podbiegł do Souri. Ale gdy schodził z drzewa to mocno przejechał bokiem swojego ciała o wystający kawałek złamanej gałęzi,
wtedy poczuł lekko ból, ale na to nie w zrucił uwagi. Jak przypominając wcześniej szybko podbiegł do Souri i rzekł - Souri, jak chcesz to mogę tobie pomóc. * zerknął na brązową przyjaciółkę i czekał na jej odpowiedź.*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2014-07-22 12:39)
Offline
*Lwiczka uśmiechnęła się szeroko do lwa.*
-Cieszę się, że tu jesteś. *Przeniosła wzrok na ciało lwicy. * Oto nasz ... ... problem. Byłabym wdzięczna gdybyś pomógł mi przepchnąć ciało pod tamto drzewo i pochować je. Należała przecież do naszego stada. Zasłużyła na pochówek i choć drobne zainteresowanie.
Offline
* Lew odwzajemnił uśmiech do lwiczki i odpowiedział* - Ja też się cieszę, że Cię widzę. * rzekł* - Ale Souri chyba sobie nie myślisz,
że ja to ciało sam pochowam. * odrzekł do przyjaciółki i wziął zwłoki w swą szczękę i zaciągnął do drzewa. Tak gdzie wskazała Souri...*
Offline
*Lwiczka uradowana biegła za Eragonem. *
-Nie no, co Ty. Wykopiemy razem płytki dołek gdzie umieścimy ciało, a z wierzchu przykrywamy je trawą i piachem. *Souri zaczęła ogarniać ziemię dwiema przednimi łapkami usypując ją w górki. *
Offline
* Już przyciągnął marte ciało lwicy pod drzewo gdzie Souri zaczęła usytuować małe górki ziemi i powiedział do przyjaciółki - Dobrze to zróbmy tak jak mówiłaś. * po chwili zaczął pomagać Souri wykopywać płytki dół.*
Offline
*Lwiczka w końcu otarła pot z czoła. Dół bym już "wykopany". Souri pobiegła z powrotem do ciała lwicy i przepchnęła je w przygotowane miejsce.*
-Teraz musimy nanieść trochę trawy by przykryć zwłoki. *Powiedziała na głos.*
Offline
- Dobrze, Souri, tylko tego nie mów aż tak głośno. - rzekł do lwiczki później dodał - To ja pójdę po trawę. Za chwilę wrócę tutaj do ciebie. - poszedł w stronę wysokich traw, żeby zerwać trochę trawy do zakrycia zwłok martwej lwicy.... Minęło pięć, dziesięć, piętnaście minut. Samiec wracał do przyjaciółki i w czasie powrotu zauważył, że na boku po prawej stronie miał średniej wielkości ranę, z której ciekła krew. Gdy już dotarł z powrotem do przyjaciółki położył dużą ilość trawy obok brązowej lwiczki i przyglądał się ranie.*
//Zbędne przecinki usunięte + poprawione parę błędów. ~Sami//
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2014-07-29 08:54)
Offline
*Lwiczka zaczęła układać trawę na ciele martwej lwicy. Gdy skończyła jeszcze raz uczciwa pamięć zmarłej ciszą po czym odsunęła się nieco dalej gdyż zwłoki zaczęły już brzydko pachnieć. *
-Wszystko w porządku? *Spojrzała na Eragona, który patrzył na swój bok. *
Offline
*Vedis powoli wchodziła na skałę. Gdy była w połowie zaczęła czuć nieprzyjemny zapach, pomyśłała* - Co tak... niemiło pachnie?
Offline
On też uczcił śmierć lwicy chwilą ciszy wraz z Souri, ale nadal spoglądając na swój bok. Później usłyszał słowa przyjaciółki, jednak tak szybko na nie, nie odpowiedział tylko patrzył jaka jest rozmiarów rana na boku i okazało się, że ta rana jest średnich rozmiarów. Więc trochę się tym zmartwił i odpowiedział - Co... A Souri, wszystko jest w porządku tylko, no... mam ranę ale to sie zagoi. - popatrzył na lwiczkę.
Offline
*Vedis weszła na skałę, ale z dala od martwej lwicy i innych lwów.*
Offline
-Może powinnam to obejrzeć? *Lwiczka z niepokojem spojrzała na lwa.*
-Pamiętasz kiedy to mogło się stać? *Souri podeszła bliżej i spojrzała na ranę. *
Offline
- Souri, ale ja tak czuje, że ta rana się zagoi ze spokojem.- popatrzył ponownie na przyjaciółkę a następnie na swą ranę. Później zauważył, że lwiczka podchodzi do niego, żeby zobaczyć ranę. Po zastanowieniu się nad odpowiedzią - Hm... Pamiętam kiedy to się stało, chyba wtedy kiedy schodziłem szybko z drzewa wcześniej.
Offline
*Czarna lwica przysiadła i obserwowała dwa lwy.*
Offline
*Eragon co chwilę spoglądał na swoją ranę, czy nadal z niej cieknie krew i był zaniepokojony, czy ta rana się zagoi... Wstał i podszedł do pobliskiego drzewa, żeby usiąść i oprzeć się. Znów popatrzył na brązową lwiczkę a po sekundzie uśmiechnął się do niej. *
//Nie zapominaj o gwiazdkach. ~Sami//
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2014-07-30 10:49)
Offline
*Lwiczka podążyła za czarnym lwem. W pobliżu rozłożystego drzewa wskoczyła na duży głaz i spojrzała na szczyt Lwiej Skały. *
-Chyba pójdę położyć się na półce. Masz ochotę iść ze mną? *Zapytała Eragona jednocześnie zaczynając wylizywać swoje przedramie. *
Offline
* Swoją uwagę ciągle kierował na swoją ranę na boku, ale po chwili postanowił się ty aż tak nie przejmować. Popatrzył na lwiczkę i odpowiedział - Tak, pójdę z tobą Souri na Lwią Skałę... - wstał, podszedł do przyjaciółki i był gotów, żeby iść na Lwią Skałę.*
Offline
*Lwiczka zaskoczyła z kamienia i z szybkim ruchem "pukęła" Eragona w przednią łapę.*
-Berek! Ty gonisz. *Souri śmiejąc się pobiegła w kierunku wystających skał. Wskoczyła na jedną z nich i zaczęła mozolnie wdrapywać się ku grze. *
Offline
* Tyko uśmiechnął się i także od razu pobiegł za Souri. Gdy już dotarli do wystających skał, to Eragon szybko wspinał się po skałach, między czasem spoglądają na przyjaciółkę.*
Offline
*Wypatrywał niebieskiej postaci, za którą poszedł. Lecz gdy zniknęła mu z oczu, powili zaczął iść do lwów, z którymi był wcześniej. Nagle ujrzał na skalę jakąś inną lwicę.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Eragon już wdrapał się na sakłę i tylko czekał na Souri, aż się też wdrapie na skałę.*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2014-08-01 14:39)
Offline
//Nie stawia się spacji po *, i powtarzasz wyrazy. xD//
*Spogląda na lwy, po chwili schodzi ze skały.*
Offline