Nie jesteś zalogowany na forum.
*wskoczyła do najbliższego kotła, nie zawracając sobie głowy wcześniejszym sprawdzeniem co w nim jest*
Ta fabryka to najwspanialsze miejsce na świecie! *krzyknęła z wnętrza wielkiego naczynia*
Offline
Yhm... *mruknęła tylko na potwierdzenie, nie przerywając sobie jedzenia*
Offline
*przerwała konsumpcję i posłała mu pytające spojrzenie*
Zakazane...? *po głowie krążyły jej różne myśli*
Offline
*niezbyt przekonana pokiwała powoli łbem. To zabrzmiało dość dziwnie...*
Offline
*przyszła z miseczką arbuzowego kisielu z posypką czekoladową ;>* Pysznie wręcz. Co tam macie? *zajrzała do kotła*
Offline
Coraz mniej mi się podoba ten nielegalny interes... *mruknęła*
Offline
Wiem, że robisz sam. Nielegalnie *dodała BARDZO wyraźnie*
Offline
Nielegal i przemyt nie zawsze są dobre, ale za to pożyteczne Lori! *wyciąga whisky xD* No właśnie.
Offline
*mruży oczy i patrzy karcąco na Korę*
Masz rację! *uśmiecha się do niej patrząc na trzymane przez nią whisky*
Offline
*oblizała łyżkę po budyniu* Hmm. Dobre! Ale kisiel lepszy. ^^
Offline
E tam! Nie znasz się *zadarła wysoko łeb, oblizując pyszczek*
Offline
*Patrzy na flaszkę, patrzy na listę smaków* ... dość tego.... *Wyciąga odznakę moderatora* Wszyscy jesteście aresztowani pod zarzutami:
1. Produkcji, konsumpcji i dystrybucji zakazanych smaków budyniu.
2. Trzymania nielegalnej broni biologicznej //Fanki Biebera// wewnątrz fabryki.
3. Posiadania alkoholu. //Cóż... regulamin zabrania tylko spożycia, ale co mi tam //
Offline
*rozgląda się wokół również szukając swojej odznaki Moda*
O niee! *jęknęła ze zrezygnowaniem* Chyba wypadła mi w którymś kotle!
Offline
*wkłada rękawiczkę i wyławia odznakę.* Proszę. ^^
Offline
O dziękuję! *uśmiecha się do Kory i przypina odznakę*
No! tak lepiej! To... co tam mamrotałeś Ibciu?
Offline
Mimo iż jesteś adminem, to w sytuacji złamania prawa, tracisz wszelką przewagę nad moderatorem. Masz prawo zachować milczenie, wszystko co powiesz może zostać użyte przeciwko Tobie... *czyta prawa*
Offline
Ale nas jest dwoje, a ty jeden! : D *powiedziała z radością, bowiem nic mądrzejszego nie przyszło jej do głowy *
Offline
Niee... Po prostu nie chcę żeby i mnie zamknęli, bo kto wtedy przejmie biznes?
Offline
A to spoko *uspokaja się i znowu wskakuje do kotła z budyniem*
Offline
Pokaż te papiery... *Patrzy nieufnie*
Offline
*Czyta... czyta... * Upoważniają wyłącznie do kilku zakazanych smaków. Papiery dotyczące broni biologicznej straciły ważność tydzień temu. Zaś nigdzie nie widzę, zgody na posiadanie whisky... może dlatego, że jej nie można dostać.
Offline
*znudzona obserwowała rozmowę lwów. W końcu westchnęła cicho, wyszła z kotła i stanęła obok Kory*
Offline
Przykro mi, ale nie masz papierów i niezależnie czyja jest to wina, to Ty poniesiesz konsekwencje.
Offline
Nic mnie to nie obchodzi!! Nie masz papierów na to i już!
Offline
*ze znudzeniem westchnęła po raz kolejny i zaczęła się rozgląda za jakąś rozrywką. Zatrzymała wzrok na Korze*
Co robimy...? *spytała ją w końcu w nadziei że ona coś wymyśli*
Offline
*Tępo się uśmiechając cała w czekoladowym budyniu stanęła obok lwic* xD
Offline
Aj no... Budyń to budyń xD *Powiedziała wzruszając ramionami*
Offline
Chodźmy stąd... *odparła Lori* Faceci to nie istoty rozumne.
Offline
A więc i ja nie jestem istotą rozumną... miło wiedzieć
Offline
Agh.. Usłyszał... Ib, żartowałam :wyszczerz:
Offline