Nie jesteś zalogowany na forum.
Spokojnie Loli, nie jeśtem źła. ^^ Ja glam! *zeskoczyła*
Offline
No dobzie tloche nas malo, ale pewnie potem ktos jesce psyjdzie, tymczasem sie rozgzejemy, tam między tymi dwoma krzakami to jedna bramka, a tam między dwoma małymni drzewkami to druga bramka. Tejaz tylko musimy pocekać na leste zawodników. A narazie, Kola łap kokosa.
Offline
*łapie. Spróbowała kozłować i kokos się rozbił* Łeee!
Offline
Nie placz, pójde po nowy, ale to troche dziwne, kokosy są z natury mocne.
Offline
Ok! *ociera oko zakłopotana*
Offline
*Odchodzi trochę, a następnie wchodzi na palmę kokosową rosnącą obok małego wodopoju. Następnie zrywa kokos i upuszcza go na ziemię. Zjeżdża po pniu i bierze kokosa do pyszczka* Mam! Możemy glać dalej.
Offline
Ja tes glaam! : D *Wstała jakoś po chwili jednak znowu zaryła w ziemie (bo tylne łapy ciągle mam bezwałdne)* eh... Zaglajcie narazie beze mnie... : <
Offline
Pamiętajmy zieby nie kozłować! ^^'
Offline
*Podpierając się przednimi łapami z ciekawością spojrzała na przyjaciół. Nagle poczuła, że powraca czucie w tylnych łapach. Z dumnym uśmiechem wstała troche dziwnie idąc* Gram z wami!
Offline
Jeah! ;3 Łap! *rzuca Sam kokosa*
Offline
Sam, daj kokosa //xd// *Też zamierza grać*
Offline
*przygotowuje się do gry* Jakie sią w ogóle dluziny?
Offline
Mozie facieci na dziewciny? //Rany takie pisanie mnie trochę męczy //
Offline
//Dobra.. Powród do normalnego mówienia xD//
Dobra! Rozwalimy Was! ;d
Offline
Ee tam,Ib, stajeś na bjamce.
Offline
Okej, akulat dobrze mi idzie na błamce //XD//
Offline
Kto u nas idzie na budę? *rozgląda się po lwicach* Lori?
Offline
*Udziela mu się duch rywalizacji* Chociaż macie ładne gacie i tak z nami nie wygracie!
//Nie pytajcie skąd to znam //
Offline
*Wychodzi na środek "boiska" wraz z kokosem pod łapą* Gotowe?
Offline
Faceci... *westchnęła* Dobra idę na budę. *ustawia się*
Offline
Na pewno nikt więcej nie chce już grać?
Offline
//xd//
*Czeka na rozpoczęcie się meczu*
Offline
Dobra, najwyżej ktoś dojdzie w czasie meczu *Kopnął kokosa w stronę bramki przeciwniczek, następnie, kopnął go znowu, ale na lewą stronę boiska i z całej siły strzelił do bramki*
Ostatnio edytowany przez Lazareth (2011-06-24 20:43)
Offline
*Czeka bezczynnie na bramce nucąc I just can't wait to be king*
Offline
*Jakimś cudem udało jej się obronić bramke. Z dumą podała kokosa Korze* xD
Offline
*Wpadł na Korę próbując odebrać jej kokosa*
Offline
Dalej Kora! *Krzyknęła w strone lwiczki zostając na swojej pozycji*
Offline
*Dalej się nudzi na bramce*
Offline
*Zaczęła wymachiwać łapami dopingując Kore*
Offline
*W końcu udało mu się zabrać "piłkę" i biegł razem z nią do bramki lwic" //Ib, jak chcesz, to moge cie zmienić:) //
Offline