Nie jesteś zalogowany na forum.
*wykręciła ostentacyjnie oczami poirytowana dość tą podejrzliwością Leo* Tak, mój ulubiony temat to obgadywanie Ciebie. *rzuciła z przekąsem*
Offline
Nie ma to jak podejrzliwość
Offline
*z godnością powróciła do rozmowy, nie dotyczącej Leosia*
Offline
Ona niech sobie gada a my chodźmy do gorących źródeł i posłuchajmy sobie Sautiego jak śpiewa. Tymi ludźmi niech zajmie się Alberto.
Offline
*przerwała rozmowę* Ja dołączę do grupy, która pójdzie na ludzi. *oświadczyła poważnym tonem* Ale Sautiego też sobie potem posłucham. *dodała z półuśmiechem*
Offline
*podchodzi do geparda* Alberto, wiesz co z nimi zrobić. Zemsta musi być...
Offline
A Ty Ib? *uśmiechnęła się łobuzersko do lwa* Chyba nie wybierzesz treli Sautiego jeśli to wyboru masz niezłą jatkę?
Offline
No niech wam będzię. Idę zabić tych... nie no przy kobiecie nie powiem.
Offline
Skoro Ty idziesz, to nie zostanę tu sam.
Offline
Znaczy myślałem, że idziesz z Korą...
Offline
*uśmiechnęła się przelotnie, ale by nie zapeszyć udaje że nie słyszy*
Offline
No właśnie idę z Korą, jak ona idzie, to tu nie zostanę.
Offline
No dobra to ja też ide. *idzie za Alberto*
Offline
W takim razie idziemy. *powiedziała z wesołym uśmiechem. Grupa panter już ruszyła*
Offline
*Idzie tuż obok Kory trzymając w łapie broń*
//xd//
Offline
//xd//
*nic sobie z tego nie robiąc bawi się rewolwerem trzymanym w łapie. Cicho parsknęła śmiechem*
Offline
Koruś, tylko nie traf mnie przypadkiem
Offline
A co jak zrobię to bez przypadku? *uśmiechnęła się łobuzersko*
Offline
A no wtedy to raczej nie będę żył... więc wiele Ci nie zrobię...
Offline
A zrobiłbyś mi? *udaje dość realistycznie niedowierzanie w oczach*
Offline
Raczej nie... no może bym Cię krwią obryzgał i tyle...
Offline
Raczej nie? *robi się na smutną* Szkoda to słyszeć. //Jakby co to się zgrywam xD//
Offline
*idzie dalej* Cisza! Bo jeszcze nas wytropią.
//Dokończcie historię, Ja będę dopiero w piątek chyba. //
Offline
//Szkoooda Jakoś sobie poradzimy //
*skrzywiła się słysząc Leo* Już nie można sobie pogadać. *burknęła.* Ludzie nas tak po prostu nie usłyszą.
Offline
*W tym momencie koło jej głowy pojawia się dziura w ścianie i słychać rykoszet kuli* Padnij! *Przewraca Korę, Sam i siebie (przykrywając je sobą )*
Offline
//Wróciłem //
*padł na ziemie* Co to?
Offline
//:D//
Chyba nas usłyszeli... *W ostatniej chwili schylił głowę gdyż przeleciała nad nim kolejna kula*
Offline
Nie będę mówił, że to wasza wina...
Ostatnio edytowany przez Leonardo (2011-09-25 14:56)
Offline
Mamy teraz ważniejsze sprawy... *Kula trafia którąś z panter rykoszetem w łapę (niegroźnie)*
Offline
Schowajmy się w krzakach!
Offline