Nie jesteś zalogowany na forum.
Miejsce jak najbardziej piaszczyste gwarantuje wysokie temperatury oraz brak wody i pożywienia, raj dla sępów i wyrzutków. Idealne miejsce do wyścigów, zabaw i tym podobnych rzeczy! Można tutaj także ćwiczyć polowanie na sępy i robale.
[Tylko zalogowani mogą zobaczyć ukrytą treść.]
Offline
*prawie rozpłaszczona na ziemi pomału przemierza się do stada sępów siedzących przy jakimś szkielecie czegoś dużego*
*pomału podchodzi coraz bliżej i bliżej. zastyga w bezruchu i nagle bodrywa się do biegu. niestety sępy są szybsze i wzbijają sie wysoko w powietrze*
*zrezygnowana siada na piasku*
-nigdy nie bede umiała polować nawet robale mi umkną! jestem taka niezdarna.*mała łeska zrezygnowania spływa jej po pyszczku*
*kładzie się na piasku i pogrąża w myślach*
Offline
*powoli,bezszelestnie podkrada się i przymierza do skoku na niczego nieświadomą lwicę...*
Offline
dobra koniec tego użalania się nad sobą!
pozatym jestem głodna a zbliża się południe.
*mówiąc to spogłąda na słońce*
Offline
AAAA burza piaskowa! *chowa się za Jackie*
Offline
co! gdzie!...jaka burza! *zdezorientowana zaczyna rozglądać się na wrzystkie strony*
*wkońcu dostrzega ową burze i odrobine spanikowanym głosem mówi:*
Anes musimy stąd wiać i to jak najprędzej! Tylko gdzie...?
Offline
cholercia, nie wiem !
Offline
przed siebie........jak najdalej z tąd......gdziekolwiek.....
W nogi!!!!!!!!*wrzeszczy Jackie i odwraca się do Anes popychając ją łbem i zmuszając do biegu*
Ostatnio edytowany przez Jackie (2007-06-22 19:28)
Offline
*przyczajona nadal idzie w stronę,gdzie siedziała Jackie,nieświadoma burzy nie zauważyła,że lwice odbiegają*
Offline
*Jackie widząc że Anes zostaje w tyle zawraca i w pędzie chwyta ją za skure i wrzuca ją sobie na grzbiet*
Tak będzie szybciej!! *wrzeszczy przestraszona*
*Nagle potyka się i upada a Anes spada z jej grzbietu, prubuje się bodnieść i wtedy zauważa,że jej noga utkneła w jakiejś szczelinie*
-A wuięc taki będzie mój koniec *myśli*
*odwraca się do Anes i mówi spokojnym ale drżącym glosem*
-musisz z tąd uciekać jak najszybciej i jak najdalej rozumiesz?! *spogląda jej prosto w oczy z których spływa drobna łza*
-no już uciekaj!! *warkneła na nią*
Offline
nie wkurzaj mnie nawet! *kopie z furią niczym nie przymierzając pies, aż poszerza szczelinę* no a teraz po krótkim namyśle stwierdzam, że... ZWIEWAMY!
Offline
-Czemu mnie nie posłuchałaś mogłaś zginąć!*krzykneła Jackie na Anes z niedowierzaniem*
*w tym momencie pierwsza fala wiatru silnie poderwała piach z zimi ktury zawirował w powietszu i opadł zpowrotem na ziemie*
-Oż cholera to się formuje w trąbe powietrzną *wżasneła i spojżała na Anes*
-Wnogi!!! i poderwała się do dalszej ucieczki popychając Aneś i zmuszając ją do dalszej ucieczki*
Offline
Nie chce mi się biec... *wykopuje jamę w piachu, wciąga do środka zdezorientowane lwice i przykrywa ją kawałem drewna* To teraz mam czas by pogadać
Offline
-Tak ale nie pomyślałaś że ta trąba może być tak silna że...*niedokończyła bo w tym momęcie kawałek drewna ktury zastawiał wejście wyleciał w powietrze a silny podmuch wiatru i piach wpadła do jamy gdzie siedziały lwice*
Offline
znacie jakieś modlitwy? to dawajcie *wyciąga różaniec*
Offline
-Jesteśmy już martwe!!! *wrzeszczy i zanosi się płaczem,poprostu ogulna panika*
Offline
*nagle wpada tam Monilip*
Spokojnie! Pyski do ziemi i czekamy!!
*Odwraca się do Anes*
A ty nie rób osobie jej z religii!!
*Gdy jej nie słuchają na siłę ja ratuje*
Tak przeczekamy....
*Mija kilka godzin, burza przechodzi...*
Offline
-chalo mogłabyś mnie tak nie przyciskać do tego piachu bo ja jeszcze chce oddychać!! *mówi troche przytłumionym głosem ponieważ jej pysk był przygnieciony łapą Monilip*
Offline
TFU! Mam piasek wszędzie...w oczach, nosie, uszach...BLEEEEEEEEEE! :-/
Offline
nie narzekajcie....poza tym ja was nie przycisnęłam DO PIASKU tylko tam gdzie piasku PRAWIE nie było...ale było powietrze
Cóż..
*Widzi, że burza przechodzi*
A już!
*puszcza*
Cieszcie się, że żyjecie! Czemu nie uciekłyście na czas??
Offline
-no... bo... ja... to... znaczy... my.... prubowałyśmy... i... jakoś... tak...*jąkała się Jackie nie mogąc się wygadać*
Offline
już dobrze...
*uśmiechneła się*
wracajmy już bo noc idzie:)
Offline
-racja wracajmy.*odparła*
*wychodząc pociągneła za sobą Anes, która siedziała jak dotąd nieruchomo*
-no chodz!!*powiedziała*
*nagle coś sobie przypomniała*
-hej Monilip! a przypadkiem jak nas ratowałeś to nie widziałeś jakiejś innej lwicy bo jak uciekałyśmy to mi się chyba zdawało że widziałam jakaś lwiczke ale nie jestem tego pewna.*powiedziała i spojżała wyczekująco na Monilip*
Ostatnio edytowany przez Jackie (2007-06-28 19:51)
Offline
hę *ocknęła się z zawiechy* jakoś nie zwróciłam uwagi...czekaj, czekaj... gdzie Kiara?
Offline
-orzesz ty to była ona! *krzykneła*
Offline
serio?nie widziałam nikogo...
PS: Jackie błagam: ZWRACAJ UWAGĘ NA ORTOGRAFIĘ!!!! Gdy widzę błędy typu "ktura", "chej", "ogulna" to się zastanawiam nad sensem szkolnictwa.... Proszę, takie coś razi w oczy! Bez obrazy:)
Offline
-trzeba ją znaleść!! *powiedziała stanowczo*
(PS. sorki ale ja się naprawde staram a jak pisze szybko to nie zwracam na to uwagi,sorki)
Offline
-ok...
Kiara!!!
*krzyczy*
*nagle cicho pyta się*
-to jej szukamy, tak?
PS. Ja cię rozumiem ale dlatego zainstaluj najnowszą Mozillę - podkreśla błędy. Wiesz ile ja ich robię podczas pisania??!!
Offline
Tak właśnie Kiary szukamy.*odpowiedziała równie cicho*
Kiara!!!!!Kiara!!!!!*zaczeła się wydzierać*
(PS.Zainstaluje napewno )
Offline
*lekka panika*
Offline