Nie jesteś zalogowany na forum.
*Usłyszała Eminema.*
Wafu szaleje, hehe...
Offline
-Myślę, że możemy wykorzystać wozy stojące w naszych garażach....na przodzie by jechał ten nowy Hummer, potem kilka T-72, samochody pancerne i terenowe, a na koniec trochę historii....odpalimy T-34 i tego Tygrysa z Pańskiej kolekcji. Nasz oddział ubierze galowe mundury i da pokaz paradnej musztry. Pan by odbierał paradę z honorowej loży, a ja bym dyrygował tempem przejazdu wozów oraz przemarszem oddziałów. O oprawę muzyczną też by się zadbało, z tego co wiem jest tu także garnizonowa orkiestra....Nie zapomnimy także o Oddziale Propagandowym...mają kamerę to można by potem film zamieścić w internecie.
*Zamyślił się.*
-I...może...ale to już od Pana Generale zależy...może Marszałek by się zgodził przyjechać na inspekcję!!! Chybaby sobie nie odmówił takiej przyjemności.
*Skończył dogryzać chleb.*
Offline
-Tygrysa... Tak, można byłoby go spróbować odpalić. Co do Marszałka.... Wole poczekać do pojutrza. *Zauważa zwęglona kiełbasę*
-Tak czy inaczej, najpierw trzeba sprawdzić pojazdy *sprawdza czy kiełbasa na kiju nadaje się do jedzenia*
-Marszałka zawiadomimy wtedy kiedy uda się nam wszystko "dopiąć na ostatni guzik" *nakłada kiełbasę na chleb i smaruje musztardą. Zjada, po czym spogląda na zegarek*
-Już północ, zbieram się. Kapitanie zapraszam jutro po zbiórce do hangarów. Zajmiemy się wrakiem tygrysa. *wstaje i wraca do kwatery głównej*
Offline
-Oczywiście Panie Generale! Zatem jutro po zbiórce w hangarach....
*Dokończył jeść po czym uśmiechnął się do dowódcy.*
-Ale z tego czołgu to wcale nie taki wrak...silnik odpalił bez problemów, ale pewnie trzeba będzie wszystko nasmarować i wyczyścić, zresztą zobaczymy jutro!
*Ubrał czapkę, zabrał akordeon i ruszył do swego gabinetu w kwaterze.*
Offline
*Dogryzła kiełbasę i ruszyła w stronę placu.*
Wafu, Shu, nie chcecie kiełbasek? Są naprawdę dobre
Offline
//Vita, widzę że pagon w podpisie staje się popularny w temacie //
*Wszedł do gabinetu, zabrał ręcznik, przybory i poszedł się umyć. Po dziesięciu minutach wrócił i poszedł spać*
Offline
*Wszedł do gabinetu po czym przebrał się do snu.*
-Myłem się przed wyjściem, drugi raz to za dużo, hehe!
*Zgasił światło i położył się na łóżku, po chwili zasnął.*
Offline
// Dobrze Generał zauważył //
*Poszłą do koszar, zabrała ręcznik i poszła się umyć. Wskoczyła w piżamę i świsnęła pod kołdrę.*
Ciekawe, co będzie jutro...
Offline
*Obudził się wcześnie rano. Zrobił poranną sesje ćwiczeń, przebrał się w mundur i włączył alarm na pobudkę*
Offline
*Odstawił auto do garażu i poszedł się przespać, lecz gdy tylko się położył usłyszał alarm na pobudkę*
- O...nie.
Offline
*Gdy usłyszał alarm właśnie kończył śniadanie.*
-NO! To zaczynamy.....
*Zabrał czapkę, ubrał pas, koalicyjkę i kaburę z TT, po czym wyszedł na plac apelowy, obok budki z nagłośnieniem stał Generał.*
-Dzień dobry Panie Generale, kapitan Mazuer melduje się na służbie!
*Zasalutował dowódcy, po czym stanął obok.*
-Chyba po tych wczorajszych jazdach się nie wyspało wojsko, zresztą zobaczymy...po twarzach się pozna.
*Lekko się uśmiechnął.*
Offline
-Sami chcieli jeździć to jeździli *uśmiecha się na widok idących żołnierzy*
-Na pobudkę każdy po dwa kółka wokół palcu! *przygląda się*
-Wiecie co Kapitanie, jeżeli chcemy jeszcze dzisiaj pojeździć tygrysem, to musimy ustalić dzisiejszy plan na kilka godzin dla żołnierzy.
Ostatnio edytowany przez Maciek (2012-03-25 17:30)
Offline
*Stoi w szeregu a w pewnym momencie zasypia i stoi jak słup śpiąc*
Offline
*odstawia auto i szybko biegnie na plac apelowy i staje w szeregu lekko się kołysząc śpiący*
Offline
*Przyszła rozpromieniona i wyspana.*
Kapral Vita melduje gotowość do ćwiczeń!
Offline
-Momencik Generale, widzę że ktoś tu nas nie słucha....
*Nabrał powietrza do płuc.*
-KAPRALU WAFU AUTO WAM BUCHNĘLI!!!!HAHAHAHA!!!
*Obserwował reakcję żołnierza.*
-A wracając do sprawy Panie Generale....mam pomysł. UWAGA!!! W niedługim czasie odbędzie się parada wojskowa w naszej jednostce. Każdy z was zapewne widział amerykańską paradną musztrę z bronią, podczas której żołnierze wywijają karabinami nad własnymi głowami....cudo. Dlatego też wy nauczycie się paru technik z tej musztry...na początek w świetlicy film instruktażowy, a potem....O! Kapral Wafu przeprowadzi z wami ćwiczenia, był w Marines przez jakiś czas a oni to potrafią po mistrzowsku. Wieczorem sprawdzimy z Generałem jak wam poszło.
*Nachylił się nad uchem przełożonego.*
-To mają cały dzień z głowy, a my możemy zabrać się za przegląd czołgu.
Offline
*Podskoczył budząc się *
- Co auto... zabije !!!!
*Zacisnął łapę w pięść i poszedł w miejsce garaży*
Offline
*Cała sytuacja go rozbawiła.*
-Kapralu Wafu! Spokojnie, to tylko żart, chyba się jeszcze nie obudziliście. W razie czego powtarzam, jako że byliście w Marines, nauczycie żołnierzy paru technik z paradnej musztry z bronią...tylko nie zasypiać mi tu!
*Żartobliwe pogroził łapą.*
Offline
- Obudziłem... dzisiaj oka nie zmrużyłem... Dobra pokaże im czego nauczyłem się w Marines...
Offline
*żołnierz nie zwrócił uwagi na głos kapitana i dalej drzemał na stojąco lekko się przechylając do przodu i do tyłu*
Offline
*Spojrzała na drzemającego ojca, który kiwał się do przodu i do tyłu.*
Kiwa jachtem, kiwa jachtem, kiwa jazz...
Offline
*śpiący lew nagle padł na ziemię i spał dalej*
Offline
-Tak, czas brać się za tyg... *widzi śpiącego na betonie żołnierza. Podchodzi bliżej*
-WSTAWAĆ! Co to ma znaczyć?! Trzy kółka wokół bazy! Kapralu Vita sala z filmem jest w budynku 4C na trzecim piętrze. Pokój nr 4.
*Odwraca się do Kapitana*
-A my ruszajmy, przebierzcie się Kapitanie w brudne rzeczy i... zapraszam do mnie za pięć minut, będziemy musieli wziąć narzędzia.
Offline
*lew wstał i leniwym biegiem zaczął okrążenia*
Offline
*Poszła do sali z filmem.*
Hehe, dobra fura-złodziej czasu
*Widziała przez okno jak chłopaki się męczą.*
Offline
-Oczywiście Generale! Zaraz przebieram się w drelich roboczy i zaczynamy!
*Widział Shu biegnącego wokół bazy.*
-Armia nocnych Marków...dobrze że to nie czas obiadu boby zasnął z pyskiem w zupie, a jakby czyścił kible...wole nie myśleć.
*Powiedział do siebie, po czym poszedł do swego biura, przebrał się w drelich roboczy.*
-Narzędzia...a wiem jak to załatwić!
*Podniósł słuchawkę telefonu polowego który stał na biurku i zakręcił korbką.*
-Centrala? Tu Kapitan Mazuer, łączcie z Oddziałem Remontowym! Kapral Waren? Mówi Kapitan Mazuer, natychmiast podesłać pod moje biuro Honkera z narzędziami do napraw sprzętu pancernego! Nie, nie trzeba pomocy poradzę sobie...tak, dziękuję!
*Wyszedł przed biuro, po chwili pojawił się samochód ze sprzętem, podpisał kartę przekazania, po czym kierowca zasalutował i poszedł w stronę koszar. On sam poszedł do gabinetu Generała, zapukał i wszedł.*
-Panie Generale! Jestem gotowy, załatwiłem także Honkera z narzędziami od Remontowych, możemy ruszać do akcji ,,Tygrys"!
Offline
-Zrozumiałem Kapitanie *otwiera drzwi*
-To co akcję "tygrys" czas zacząć!
Offline
-Czysta przyjemność Generale! Ten kawałek historii pancernej wart jest uratowania.
*Wsiadł do Honkera i zapalił silnik, gdy Generał wsiadł ruszyli do garaży, zatrzymał się przed jednym, wyszedł i uruchomił podnoszenie bramy, po czym wjechali do wnętrza, zgasił silnik i wysiadł z auta.*
-No, kociaku, czas na ciebie!
*Zasunął bramę i włączył światło, za T-34 stał piaskowy, kanciasty pojazd. Wszedł na pancerz silnika i zaczął go oglądać.*
-Chyba zaczniemy od chłodzenia silnika, wiem że to zawsze był problem Tygrysów, a tu widzę rury gumowe lekko zmęczone...zapalę silnik to się zobaczy.
*Przeszedł do włazu kierowcy, usiadł na siedzeniu i włączył tłoczenie oleju....po chwili samostart uruchomił silnik, lecz ten zadławił się i zgasł.*
-Co jest? Ostatnio ruszył, achhhh....dopływ paliwa.
*Odkręcił zawór i jeszcze raz nacisnął guzik samostartu, tym razem z rur wydechowych Tygrysa buchnął siwy dym, a potężny Maybach zaczął równo pracować.*
-Pogrzejemy go chwilę Generale, wymienimy te przewody i damy nowy płyn chłodzący, jak będzie OK to trzeba skontrolować napęd!!!
*Przekrzykiwał pracę silnika*
Offline
-Z jazdą będzie problem! *odkrzyknął*
-Jedna gąsienica jest zniszczona! *wskakuje do t-34 i wyciąga dwa hełmofony, jeden zakłada a drugi daje kapitanowi. Gdy ten założył Generał powiedział przez radio*
-Te hełmofony to do klimatu. Poza tym lepiej się będziemy słyszeć Kapitanie. Będziemy musieli podjechać na skład wraków po gąsienicę. Z tego co pamiętam tam są trzy całe gąsienice.
Offline
-Bez gąsienicy ani rusz Generale!
*Dodał gazu, silnik na biegu jałowym nadal pracował równo....spojrzał na zegary.
-Temperatura w normie waha się od 100 do 120 stopni...ciśnienie oleju także bez zarzutu...ładowanie akumulatorów działa, gaszę silnik Generale!
*Przekręcił wyłącznik, silnik zgasł, wyszedł z włazu kierowcy.*
-Wymienię ten przewód z cieczą i doleję nowego płynu.
*Zaczepił wyciągarkę i podniósł kraty silnika, wyciął połatany gumowy przewód, po czym wyjął z kabiny Honkera nowy, założył na miejsce, po czym zaczął dolewać płynu chłodniczego do chłodnicy. Zakręcił korek chłodnicy i opuścił kraty.*
-No, chłodzenie z głowy, teraz ta gąsienica....rany...ale mu przywalili, w takim stanie nic dziwnego że nie bardzo jeździ Generale! Ruszajmy po nową...niech Pan prowadzi samochód, tylko doczepię przyczepę na gąsienicę.
*Spod ściany przepchał długą przyczepę i zamocował ją do haka holowniczego Honkera.*
-Gotowe, możemy ruszać, na złomowisku jest żuraw to sobie jakoś poradzimy z załadunkiem.
Offline