Nie jesteś zalogowany na forum.
*lew ryknął i uderzył mocno pazurami w pysk złej lwicy robiąc jej straszne rany na pysku*
Offline
*Uderza Shu w drugie oko. Rzuca Shu na czaszkę.*
Offline
*Rzuca się na zła lwice i zadaje jej kilka poważnych obrażeń*
- Shu żyjesz ?
Offline
*Rzuca się na Wafu, zadając taką ran jak ma Skaza i Shu.*
-To nie wystarczy!
*Leży zmęczona.*
Offline
*Wysuwa pazury i przejeżdża jej przez całą twarz, pozostawiając wielką ranę*
- Ja nie znam znaczenia słowa ból...
*Zadaje jej jeszcze kilka obrażeń*
Offline
*Robi to samo co Wafu zrobił jej.*
-Ja nie znam znaczenia słowa ból i nie będę znać!*mówi i obi mu wielką ranę w okolicy serca.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-25 19:41)
Offline
*Wykręca jej łapę, a później słyszy trzask łamanej kości*
- Baletnicą już nie zostaniesz...
Offline
*Kopie Wafu drugą łapą. Zbliża się do niego, też mu łamie kość.*
-Wojownikiem nie będziesz...*mówi i łamie 2 kości przednie.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-25 19:45)
Offline
*Zaryczał tak głośno że lwica aż osłupiała*
- Fakt nie będę wojownikiem, będę niszczycielem!
*Wbija jej pazury w oko*
Offline
*Wbija mu pazury w szyję.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-25 19:50)
Offline
*Łapie Ją za szyje i zaczyna dusić*
Offline
*Też go zaczyna dusić.*
Offline
*Mocniej Ją ściska i zaczyna Jej brakować powietrza*
Offline
[colo=blue]*Też go ściska. Zaczyna mu brakować powietrza.*[/color]
Offline
*Ściska Ją mocniej a później wysuwa pazury i wbija jej wszyje a następnie szarpie z całej siły zabijając Ją*
Offline
*Widząc całe zajście podbiega do reszty i pyta* Nic wam nie jest?!
Offline
*Resztkami sił mówi:*
-Ekhm... Nic się nie stało... Tak... nic się nie stało....*mówi zdenerwowana.*
Offline
*Przygląda się bacznie*
-Odsuncie się natychmiast z tamtego miejsca!
*Krew lwów powoli spływa po wszystkich czaszkach na inne kości*
Offline
*lew z agresją rzuca się na złą lwicę i zatapia pazury w jej szyi czując jej puls*
Offline
-Shu, jeśli każda czaszka spłynie krwią....już nie będzie ratunku.
Offline
*wbijał swe pazury mocniej w szyję złej lwicy a ta powoli umierała*
Offline
*Patrzyła zszokowana na umierającą lwicę. Mimo, że rzuciła się na jej przyjaciół, zrobiło jej się żal*
- Kari, o co tu chodzi? Kim była ta lwica?
Offline
-Porozmawiamy po tym jak wyjdziemy z doliny... *Skacze na drugą stronę*
-Szybko!
Offline
*Biegnie za Dagorem*
- Dlaczego musimy się tak spieszyć? Może być ich więcej?
Offline
*Kuleje za Nimi cały w krwi*
- Ta lwica mnie prawie wykończyła...
Offline
*biegnie za nimi*
-Wytłumacz nam dla czego musimy uciekać.
Offline
*Kuśtykając dogoniła ich.*
Tato, czemu jesteście cali poranieni?
Offline
-Sil, opowiem ci jak dojdziemy. Lepiej uciekajmy, bo będzie ich więcej!*powiedziała i zaczęła biec.*
A ta*pokazała na nieżywą lwicę.* lwica nie żyje.
Offline
-Po prostu grozi nam niebezpieczeństwo.
Offline
*Łapa już się zagoiła.*
Ok, uciekamy.
Offline