Nie jesteś zalogowany na forum.
-No....i siłowa wymiana swoich argumentów między dwoma gatunkami....
Offline
Mieliśmy przewagę. Nas było czworo a ich setka.
Offline
To dobrze.
*Odetchnęła.*
Z Kari wszystko dobrze?
Offline
Już tak. Twarda z niej lwica.
Offline
-Lepiej bym tego nie ujął....i jak widać trochę tu czerwono.
Offline
Trochę? Wszystko jest czerwone.
Offline
-Taaa....ten kolor jest ostatnio modny.
Offline
*liże sobie łapy i czyści je z krwi*
Offline
- Moim zdaniem wyszedł z mody jakieś dwa tygodnie temu... Ale może się nie znam...
Offline
*zauważył w małej kałuży że cały pysk i łapy ma we krwi*
-Noo stwierdzam że barszczyk był bardzo dobry. *zaśmiał się*
Offline
Wiecie co. Może stąd pójdziemy. Mam już dość tego miejsca.
Offline
Dawno tak czerwono nie było. Raczej już wyszło z mody.
*Zaśmiała się lekko.*
Offline
-Racja trochę tu tak nieswojo się czuje.
Offline
Weź Kari na plecy i idziemy.
Offline
Brr... przynajmniej nic wam się groźnego nie stało.
Offline
-Ok już *chwycił swoją ukochaną i posadził na swoich plecach*
Offline
*zaczyna iść w stronę Lwiej Ziemi*
Offline
*Szła koło ojca.*
Wszystko będzie dobrze. *Rzekła do Kari.*
Offline
-Ehh dobrze że to już wszystko.
Offline
-Dobrze...*powiedziała cicho. Ciągle leżała na plecach Shu.*
Offline
*Idzie za resztą*
-Taaaa....Tylko co z tym lwiątkiem się stało?
Offline
Gdzieś uciekło. A ja nie mam zamiaru go szukać.
Offline
-Dag...może ty go poszukasz...bo coś mu się może stać.
Offline
Przydreptała tutaj aby rozejrzeć się po krainie. Nagle poczuła zapach krwi. Ujrzała dużo krwi i po chwili usłyszała lwy. Podążyła za nimi. Wdrapała się na czaszkę słonia i postanowiła podsłuchać rozmowę.*Ojoj nieźle się tu porobiło....*Pomyślała.
Offline
*Odwróciła się i zobaczyła białą lwicę za nimi.*
Kim jesteś? Czy czasem nie posłańcem od hien?
Offline
Uśmiechnęła się widząc, że ktoś ją zauważył.
-Zwę się Mesami... I nie jestem posłańcem od hien. Ja gardzę tymi padlinożercami.
Położyła się na czaszce i ziewnęła ukazując białe kły. Jej ogon przesuwał się to w jedną to w drugą stronę. Nie była wrogo nastawiona, jednak jej wygląd i po części jej zachowanie mogły temu przeczyć. Położyła głowę na podłożu i wlepiła swoje jasne oczy w rozmówczynię.
Offline
Dobra.
*Poszła dalej za przyjaciółmi.*
Offline
Wstała i pobiegła dalej poszukać kogoś z kim mogłaby się zaprzyjaźnić.
Offline
//Mesami, w NLS[naszym lwim stadzie] czynności pizemy w *gwiazdkach*.//
*Widzi lwicę, patrzy na nią i po chwili pyta:*
-Kim jesteś?
Offline
*idzie przez Złą Ziemię.Nagle czuje zapach krwi, wchodzi więc na pagórek i widzi kilka lwów*
-Kim oni są?*podchodzi*
-Hej...
Offline