Nie jesteś zalogowany na forum.
*Spaceruje po jakiejś łące z nieco zniesmaczonym wyrazem pyska. *
-Gdzie ja wylądowałem....? {=@_@=}
Offline
- Sou, nie chcesz wiedzieć. *rzuca z uśmeichem, dostrzegając z dala znanego jej już lwa*
Offline
*Podchodzi do Cam.*
-Trochę tu strasznie co?...Te wszystkie...słodkie rzeczy!
Offline
*Stała nadal na śliskim kamieniu.*
-Shu, złapiesz mnie?
Offline
*zaśmiała się na słowa Sou*
- Taaak, dokładnie. Brrr *wzdrygnęła się*
- To takie niemęskie zjawiać się w takim miejscu. *rzuciła, nieco kąśliwie*
Offline
*lew wskoczył na kamień ale się na nim poślizgnął i wpadł znowu do wody razem z Kari*
Offline
-Niemęskie? Ja jakoś nigdy nie zgrywałem macho....ale do ciebie to też niepodobne, Camille.
Offline
- Dlaczego tak sądzisz? *pyta, spogladając pytająco na lwa*
Offline
-Ponieważ jesteś raczej typem lwicy mało romantycznej, a okrutnej i agresywnej.
Offline
*Dotarła do niej woń innych lwów. Niespokojnie zmieniła pozycję, przeciągnęła się. Wzrokiem znalazła właścicieli owej woni. Jej mina nie wyrażała żadnych emocji, bezszelestnie wspięła się w korony, by z lepszego miejsca obserwować sytuację. *
Offline
- Nie jestem okrutna. Ale dla Ciebie mogę zrobić wyjątek. *rzuciła, posyłając mu neico złowieszcze spojrzenie*
Offline
*Spada do wody, śmieje się i płynie pod wodą, okążając Shu. Gdy płynie, słońce jest w wodzie i Shu widzi ją z najpiękniejszej strony.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-26 16:20)
Offline
*Odskoczył od Cam, śmiejąc się głośno.*
-Uspokój się!
//Tylko nie rób mi krzywdy! //
Offline
- jestem całkiem spokojna *wzrusza barkami*
- Nie moja wina, że mi podpadasz.
Offline
-Ale ona piękna.....*mówi w myślach i płynie za Kari*
Offline
-Camille...nie potrafisz znieść delikatnej krytyki? Fakt, że cie tak strasznie obraziłem.....XD
Offline
- Vita poco ja tu jestem skoro i tak miłości nie znajdę. Może akurat ta część życie jest nie dla mnie. Po prostu taki już mój los. Chciałabym znaleźć tego jedynego ale niestety. Żaden z nich nie zwraca na mnie uwagi.- *kolejny raz słyszy szmer w tych samych krzakach co wcześniej*
Ostatnio edytowany przez Effre909 (2012-03-26 16:30)
Offline
- Niesłusznej krytyki, kochany. Dlaczego myślisz, żem okrutna? *spytała, przybliżając się doń, uśmiechając złowieszczo*
- Lubisz pływać?
Offline
*Wypływa nagle na powierzchnię, stoi na brzegu.*
Offline
*Uśmiecha się pewnie, mrużąc oczy.*
-Nawet lubię.
Offline
- Cholera, to co to za zemsta, skoro nie zrobi Ci to źle? *mruknęła, niezadowolona. Zatrzymała sie*
- Zepsułeś...
Offline
*wychodzi na brzeg i patrzy na Kari*
-Ale...ty jesteś piękna.
Offline
-Cóż, sorry -następnym razem bardziej się postaram.
Offline
*Patrzy na niego.*
-A ty taki...taki...miły.*powiedziała i zobaczyła rzekę[w której Kovu i Kiara płyneli na niej na plecach a później spadli ze spadochronu]. Stanęła przed nią i czekała na Shu.*
-Choć, to ci coś pokażę.*mówi.*
Offline
*Myśli*
- No tak. Ja nigdy nie będę zauważana. Chciałabym mieć kogoś takiego jak ma Kari. Znaleźć tego jedynego. - *Krzyczy*
- BOŻE JEŻELI TAM JESTEŚ I MNIE SŁYSZYSZ PROSZĘ ZEŚLIJ MI KOGOŚ KTO MNIE POKOCHA TAKA JAKA JESTEM!!!
Offline
*Odwraca się od Cam i patrzy zdziwiony na Effre.*
-Co jej się stało?
Offline
- O ile tego następnego razu dożyjesz. *rzuca obojętnie, uśmiechając złowrogo*
- A ona... przechodzi załamanie nerwowe?
Ostatnio edytowany przez Camille (2012-03-26 16:41)
Offline
-No to mam nadzieję że nic jej nie będzie.....zaraz. Zabijesz mnie?!
Offline
* Patrzy w stronę Source i Camille, ale po chwili ze smutkiem odwraca pyszczek*
- Jak chciałabym być taka szczęśliwa jak wszyscy. A i...*krzyczy do Source* dzięki za troskę.
Offline
- brzmi kusząco, nieprawdaż? *zawołała pogodnie w stronę Sou, skacząc nań i przewalając go na grzbiet. Trzymała go przednimi łapami, coby nie wstał za szybko*
- Ale wiesz, zacznę od jakich tortur, o! Jestem okrutna, muahahah *złowieszcze śmiech psychopaty na jakich dragach*
Offline