Nie jesteś zalogowany na forum.
*patrzy na Shu* Będzie żył.
Offline
-Uff... to dobrze.*mówi.*
Offline
*otwiera leniwie oczy i rozgląda się w okół*
-Co...co się stało ? *patrzy że jest cały we krwi*
-Noo....tak znowu szpital... *położył głowę na poduszce i patrzy w sufit*
Offline
*Ochroniarze dali Mu kilka razy w pysk i wynieśli Go z sali*
Offline
*kłądzie łapę na jego łapie* Już wszystko dobrze...
Offline
-Co się ze mną stało...bo nic od pożaru klubu nie pamiętam.
Offline
Wafu oszalał i chciał Cię zabić.
Offline
-Aha czyli standard a co z Kari....i co z Wafu ?
Offline
Kari jest tutaj, a Wafu zabrali ochroniarze...
Offline
-Ehh...ile we mnie wpakował ołowiu Wafu ?
Offline
-Właśnie, jestem tutaj.*mówi.*
Offline
To teraz nie ma znaczenia... Odpoczywaj bracie.
Offline
-Kari....jak dobrze że jesteś...*lew uśmiechnął się a z jego oka wypłynęła łza*
Offline
Może zostawię was samych.
Offline
*Dowiedziawszy się o całym zajściu natychmiast pojechał do szpitala. Wbiega do niego i po salach szuka Shu. Dostrzega go ledwo i podchodzi z ulgą. Zaczyna dyszeć*
-Co się stało?! Jak do tego doszło! Czy zawsze tak jest...
Offline
-Twój brat chciał mnie zabić, nie wiem , chyba tak...
Offline
Chyba Wafu pójdzie siedzieć...
Offline
-Egoistyczny, nędzny, parszywy łotr... chyba dobre określenie. *Wzdycha*
-A gdzie znikła Camille?
Offline
Nie wiem... Chyba uciekła.
Offline
-A to Maru powinien wiedzieć....czy ma ktoś z was komórkę ...muszę do kogoś zadzwonić.
Offline
-Ja mam, ale zadzwonię do Camille. Nie wiem gdzie jest, a ostatnio jak Ją widziałem to nie wyglądała zbyt dobrze... *Wyciąga i zaczyna dzwonić*
Offline
Przyjechała ze mną ale w tym bałaganie zapomniałem o niej.
Offline
-No i pięknie, nie odbiera... *Martwi się o Cam*
-A gdzie Wafu...?
Offline
-Ma ktoś inny telefon....?
Offline
Już mówiłem Dag, że go ochrona zabrała.
Offline
*Wzdycha*
-No tak... Zaczyna mnie to irytować. Idę poszukać Camille, jak co to zadzwoń.
*Wychodzi z sali*
Offline
*kiwa głową i patrzy w dół na Shu* Jak się czujesz?
Offline
*Przed szpitalem ochroniarze pobili Go tak że zemdlał*
Offline
*Wychodzi ze szpitala i widzi Wafu, oraz paru ochroniarzy*
-Co do...?!
*Wyciąga pistolet*
-Ręce do góry! Pod ściane i dawać łapy!
*Wyciąga kajdanki i dzwoni po policję*
-Nie ładnie to tak panowie...
Offline
-Maru czuje się tak jakbym miał kilka dziur na ciele....a po za tym to nieźle.
Offline