Nie jesteś zalogowany na forum.
-Bycie sługą Władcy Mroku to nie zabawa...
Offline
*przechodził powoli po wąwozie i patrzył ciągle w chmury które złudnie przypominały mu Kari*
Offline
*Usłyszał jak go wzywano, pojawił się z mgły obok Wafu, spojrzał na Dagora.*
-Jak widzisz Twój brat ma się całkiem dobrze i to wszystko zawdzięcza mej woli i jego silnemu charakterowi.
*Położył łapę na barku Wafu.*
-Wybaczcie, jest ktoś kto mnie wzywał! Pamiętaj Wafu o tym czego się nauczyłeś!
*Rozpłynął się w powietrzu, po czym wyszedł z ciemnej rozpadliny wąwozu koło której stał Shu.*
-Chciałeś się ze mną widzieć...jestem więc. Co było na tyle ważne aby wzywać me imię?
*Dwoje mlecznobiałych oczu utkwiło spojrzenie w Shu. Chmury i mgła się rozpłynęła, a Księżyc rzucił blada poświatę na Księcia Ciemności.*
-Słucham? Czego chcesz śmiertelny....
*Przybrał posągową pozę.*
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-03-26 18:36)
Offline
-Mam takie pytanie.....czemu nie warto z tobą zadzierać i czemu akurat wybrałeś Wafu.
Offline
*Zamyślił się.*
-Hmmm...czemu nie warto ze mną zadzierać? Widzisz sprawa jest prosta, prędzej czy później ty także staniesz przede mną i będziesz sądzony. Ocenię twoje całe życie i zdecyduję co z tobą zrobić, kto wie, może wrócisz ponownie na Ziemię? Ale jeżeli zadrzesz...skończysz jako upiór który będzie potępiony na wieczność. Co do Wafu...został wybrany za swe czyny...i również za swą niepotrzebną śmierć. Teraz ma drugą szansę, należała mu się. Służba u mnie jest wyróżnieniem. Przecież mogłem go odesłać w Cień, a wy byście go więcej nie widzieli, czyż nie?
*Spojrzał poważnie na Shu.*
-A ta twoja łapa...to była demonstracja jak byś wyglądał gdybyś został upiorem. Coś jeszcze chcesz wiedzieć Shupavu?
Offline
-Jeśli bym się znalazł przed twym sądem jaki wydałbyś wyrok ?
Offline
*Patrzy na nich, chmury utworzyły jej postać.*
Offline
*Zrobił tajemniczą minę.*
-Kiedyś się dowiesz...ale nie teraz czas na odpowiedź. Staraj się żyć zgodnie ze swym sumieniem. Tam stoi Wafu i rozmawia z Dagorem...
*Wskazał na lwy.*
-Dołącz do nich, ja Ci już nic więcej nie powiem....ŻEGNAJ!!!!
*Podbiegł do litej skały i zadrapał ją pazurem, rysa zrobiła się czerwona, po czym skała rozsunęła się. Wszedł do środka a ściana się za nim zamknęła.*
Offline
*spojrzał na Dagora i Wafu i podszedł do nich *
-Witajcie przyjaciele...!
Offline
- Witaj Shupavu... jak się masz ?
Offline
-Jak nigdy w życiu *spojrzał na swoją łapę*
Offline
-Rozumiem... Wafu, twoja wola jest teraz czynem... Teraz potrafisz bardzo wiele... *Zastanawia się*
Offline
-Wiem Wafu kim teraz jesteś....wiem bo z kimś rozmawiałem.
Offline
- Tak, jestem teraz inny... i wiem z kim rozmawiałeś...
Offline
*Pojawił się na występie skalnym niedaleko rozmawiających lwów, przybrał przezroczystą postać i przyglądał się rozmowie.*
-Nie będę im przeszkadzał...w końcu to rodzina i przyjaciele Wafu. Ma prawo z nimi rozmawiać.
*Obok lwa pojawił się ponownie czarny serwal.*
-Książę...czy kogoś jeszcze dziś będziesz sądzić?
-Nie, na dziś wystarczy...też też masz dziś już wolne Iggers!
-Jak sobie życzysz Władco Mroku.
*Serwal ukłonił się, po czym rozpłynął się w ciemnościach. Lew tymczasem bacznie śledził postacie na dole.*
-Taaaak, Wafu jest jednak godzien aby być Sędzią Lwich Rodzin...
Offline
-Imię jego spowite mrokiem. Nigdy nie poznałem go osobiście, ale kiedyś ktoś uciekł z krainy cieni. Miałem zaszczyt się z nim spotkać i "porozmawiać". Upiory nie mają kontaktu ze śmiertelnikami, jednak jemu jakoś się to udało. Przekazał mi pewien kamień, do dzisiaj go mam....ale oczywiście jest ukryty.
Offline
-Każdy musiał mieć z nim kontakt....*ciągle zerkał na swoją łapę*
Offline
-Nie powinienem o tym rozmawiać, On zawsze patrzy...
Offline
-Coś mi się wydaje że w tej chwili tylko obserwować może....i nic dalej.
Offline
*Lekko się uśmiechnął.*
-Owszem, uciekł...ale to ja mu na to pozwoliłem, potrafię być wspaniałomyślny, gorzej jak taka dusza złamie obietnicę i nie wróci na czas. Tak, tak...skończył jako upiór...za złamanie przysięgi powrotu. I jeszcze ten kamień...te lwy to naprawdę niekiedy zabobonne są, ukradł kryształ z mej siedziby i myślał że posiadł moc...echhhh!!! Iggers!
*Na zawołanie ponownie zjawił się serwal, jego oczy wesoło połyskiwały.*
-Tak, Panie?
-Pamiętasz sprawę z kryształem?
-Tak o Mroczny!
-Dopilnuj ,że kiedy Dagor go znajdzie to niech dalej myśli że ma nadprzyrodzoną moc...hehe!!!
-Oczywiście...ci śmiertelni...każdy chłam im się wciśnie...
-Ooo tak! Możesz odejść, chętnie dalej posłucham co tu mówią...
-Rozkaz Mój Panie!
*Serwal uśmiechnął się przyjacielsko i zniknął. Tym czasem lew usiadł na półce i podparł łeb przednimi łapami.*
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-03-26 21:10)
Offline
-Nie wiem, ale duszyczki plotą brednie...przynajmniej tak słyszałem. Choć kamień wygląda zachwycająco...
Offline
*spojrzał wysoko w chmury*
-Każdy wierzy w to co uwierzy.....
Offline
*Pokiwał twierdząco głową.*
-Ale w co każdy wierzy to już od niego zależy...stara prawda. Czas wracać do siebie....
*Bezchmurne niebo rozdarł piorun, przez ułamek sekundy na półce skalnej widać było postać lwa, który patrzył mlecznobiałymi oczami na zgromadzonych na dole. Postać zniknęła a w półkę uderzył piorun, który rozrzucił odłamki skalne. Po chwili był już w swej siedzibie, dwa lwy stanęły przed nim i ukłoniły się.*
-Panie i Władco Świata Cieni, Najwyższy Sędzio Lwiego Życia, bądź pozdrowiony!
*Lew skinął głową na powitanie, jego oczy przybrały znów normalny wygląd. Jeden z lwów podszedł bliżej.*
-Książę, czy nowy Sędzia którego wybrałeś zaczął już swą służbę?
-Tak, Wafu sprawuje się całkiem nieźle...chodźmy do środka, jestem nieco znużony...
*Szli w rozświetlonej grocie, gdy doszli do podwyższenia stworzonego z czystego czarnego diamentu, lew usiadł na nim.*
-Zostawcie mnie! Muszę przemyśleć parę spraw....
*Lwy zniknęły, a Władca Mroku przymknął powieki i rozmyślał nad dalszymi swymi planami.*
Offline
-Nasz los jest w łapach sprawiedliwości.... Nie wiem czy to dobrze, czy też źle. *Wzdycha*
Offline
*Utworzyła się z wiatru obok nich.*
Offline
-Dag...i tak dowiesz się wszystkiego o sobie na ostatniej drodze życia.
Offline
-Ja już wiem o sobie wszystko... *Patrzy w niebo*
-Ciemność moją łaską, mrok mym schronieniem... Jestem tylko cieniem w twej wyobraźni.
Offline
-Głębokie....głębokie tak jak ciemność w twoim sercu. *patrzy w dół na ziemię*
Offline
*Skacze na półkę skalną. Lecz ona była za ciężka, i półka się złamała. Łapiąc się pazurami próbowała wejść na górę. Zobaczyła Shu. Shu to był Skaza, tyle że dobry, a ona to Mufasa. Gnu zaczęły biec do wąwozu.*
-Shu!
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-27 15:55)
Offline
*zobaczył na wspinającą się Kari*
-Podaj łapę....wciągnę cię na górę ! *lew wyciąga łapę do lwicy*
Offline