Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3
Wątek zamknięty
*Uniosła łeb w stronę nieba. Przywitał ich deszcz, Deady znów była mokra. Powoli robiło się chłodno, wiatr rzucił im powiew w twarz. Wzdrygnęła się.*
-Nie wiem. Ekhem... No wiesz, przyjechałeś autem nie? Heh. Bo tak to autobusem...- *Uśmiechnęła się niepewnie. *
Ostatnio edytowany przez DeadlyDance (2012-03-31 12:26)
Offline
//niepewnie. //
-Moje auto stoi za rogiem. Nie będziemy się tłuc autobusami.
Offline
*Prychnęła.*
-Ja tam nie mam nic do autobusów. I tak nie jeżdżę niczym innym. Phf. - *wywróciła oczyskami i zatrzęsła się z zimna.*
//To gdzie w końcu?
Offline
//Do tego nieszczęsnego klubu. Następne posty już tam.//
*Znika na chwilę a zaraz po tym podjeżdża autem.*
-Śmiało, wsiadaj, jedziemy.
Offline
*Podchodzi do Shu*
-Ciekawe co z tego wyniknie.
Offline
-Nie wiem...Dag...nie wiem...się zobaczy jak to w praniu wyjdzie *zażartował*
Offline
*Podbiegła do auta. Otworzyła drzwi od strony pasażera i wgramoliła się do środka. Natychmiast zdjęła mokrą kurtkę.*
-Brr. Okropnie. Wypadało by skomentować samochód, nie?-*zaśmiała się cicho. Zapięła pas.*
- Nie to, że nie ufam twoim umiejętnością jazdy. -*wyszczerzyła się.*
Z/t
Offline
*Odjechał szybko mocno przyśpieszając i uśmiechając się szeroko.*
//Teraz już klub.//
Offline
*Wzdycha*
Miłości nie dasz rady,
Dorwie Cię i tak,
piękna jak rózany kwiat,
złudna, zła i nikczemna,.
Kto jej zazna już nie wstanie,
utopi się w jej miodowych oczach.
Dla jednych piękna,
dla innych zaś złowroga.
Offline
Ładnie, Dagor.
*Powoli klaszcze w łapy.*
Offline
*Łaciata lwica usiadła na stołku i zaczęła czytać*Teraz już wiem - jestem czystym złem ...
Jak igła w oku
jak nóż w boku
jak gwóźdź w pięcie
jak szabli pchnięcie.
Jestem cieniem cienia
cząstką wyblakłego wspomnienia
ludzkiego istnienia.
Ciężko się żyje ze świadomością tego
że gdzie się nie pojawisz
wnosisz wiele złego.
Chcę odejść,
nie daję rady
odejdę z tej żałosnej parady
którą jest życie
na zasranym "odbycie".
Zgniłego świata
zgniłego przez ludzi
dążących do tego by nie było niczego!
*Lwica przewraca stronę* nie wierzę w to
w co uwierzyło wielu
kłamstwa orają w mózgach bruzdy
Bóg nad nami
piekło z nami
karmią nas z telewizorów
tym co słyszeć chcemy
wojna za wojną giną niewinni
kasa płynie strumieniami
ropa rurociągami
rządzą wirtualni manipulanci
więc nie pisz mi
o serduszkach i bladych mgłach
niewolnicy to ja i ty
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3
Wątek zamknięty