Nie jesteś zalogowany na forum.
No cóż... Może spróbujesz jakoś rozwiązać ten problem. Jaki by on nie był.
Offline
-Jakby to było takie łatwe.
Offline
Nikt nie mówił, że to będzie łatwe. Jednak lepiej jest zacząć próbować niż siedzieć na tyłku.
Offline
-Heh...Może i masz rację. *Patrzy na Niego*
Offline
Może potrzebujesz pomocy z tym problemem?
Offline
-Z tym muszę dać sobie radę Sam.
Offline
To życzę Ci powodzenia.
Offline
-Przyda mi się, ale na razie zniszczę im tą chwilę.
Offline
*kręci głową i zaśmiał się* Jak dzieci...
Offline
-No to co robimy Sil?
Offline
*nie zwracał uwagi na to co się dziej w okół tylko cieszył się i przytulał swą ukochaną*
Offline
*siada i obserwuje wszystko z daleka*
Offline
*Tuli się do Shu.*
-Cóż, ja też dopiero wstałam.
Offline
-Eh...piękny jest każdy dzień gdy jesteś przy mnie.
Offline
-Tak, szczególnie jest w tedy pięknie, bo miłość nasila krainę. A jakie ty lubisz kwiatki? Ja lubię kiedy wyrastają słoneczniki, bo to moje ulubione kwiaty. Niestety, jest ich mało w ogrodzie. Jak ktoś chce je zdobyć, musi przejść przez te ciernie i wejść na łąkę gdzie są słoneczniki.*mówi i pokazuje podziemną grotę wypełnioną cieniami.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-31 18:02)
Offline
*Mrugnęła do Dagora, po czym podeszła skocznym krokiem do zakochanych*
- No cześć . O czym rozmawiacie? *na jej ustach błądził figlarny uśmieszek*
Offline
*Przyczepił sobie pare liściastych gałęzi do grzywy, po czym wyskoczył i porwał Sil*
-Tak się to robi... *Szepnął*
Offline
- Dagor, wariacie, puszczaj mnie!
Offline
-Niee...Bo chce żeby za mną pogonili. *Uśmiecha się*
Offline
-Kari poczekaj tu na mnie...ja ja coś muszę ci przynieść *lew potajemnie udał się przez ciernie na łąkę słoneczników i próbował wybrać najlepszy*
Offline
- Dagor, co ci strzeliło do łba?! - *Sil nie lubiła kiedy sytuacja wymykała jej się spod kontroli. A zwłaszcza w taki sposób...* - Jeśli to znowu jakiś twój zwariowany pomysł, to lepiej mnie zostaw, pókim dobra!
Offline
-Nawet nie zwrócili na nas uwagi! *Odstawia Sil*
-Przepraszam, ale chciałem coś wykombinować żeby się oderwali od siebie.
Offline
*lew wrócił do ukochanej cały podrapany od cierni lecz z najpiękniejszym i największym słonecznikiem*
-Proszę Kari to dla ciebie.
Offline
-To jest niewiarygodne?! Czy ty też to widzisz? Poszedł sobie po kwiatka zamiast Cię ratować! Normalnie nie wiem co powiedzieć. Co to za moc ich tak skleiła...
*Kładzie się kawałek dalej i wkłada łapy na głowę*
-Już nie mogę na to patrzeć!
Offline
- Spróbuj porwać Karindę. Zobaczysz jak będzie za Tobą pędził
Offline
-Jesteś genialna! *Przytulił Ją lekko i pobiegł do Shu i Karin*
Offline
- Heh. Wiem . - *Odprowadziła go wzrokiem*
Offline
*Biegnie do Shu i Karin. Czeka na odpowiedni moment*
Offline
-Dziękuję, Shu.*mówi i tuli się do niego.*
Offline
-Dla mojej ukochanej wszystko *tuli się do niej*
Offline