Nie jesteś zalogowany na forum.
Pusto bo wczesna godzina.
Offline
-Ja, Vita, Maru, Kari, Dead, Ty....mało?
Offline
*Podchodzi od tyłu do Sou*
- I Ja...
Offline
*Odbiera hot-doga. Kątem oka spojrzała na Sou. Wlała Nestea do otrzymanej szklanki i z pojemnika wyciągnęła słomkę.*
- Nudno... W zasadzie. Opowiedz o sobie! Hah! Mam temat.- *wyszczerzyła się do Sou.*
Offline
-Cóż, to może puści się muzykę skoro tak cicho?
Offline
DJ gdzieś zaginął w akcji.
Offline
*Uśmiechnął się do Dead.*
-A co chciałabyś wiedzieć?
Offline
- Ładnie tu... widzę że moje pieniądze zostały dobrze zainwestowane...
Offline
No pewnie. Mówiłem, że ci chłopcy to fachury.
Offline
*spojrzał na zegarek na łapie*
-TIK TAK TIK TAK.....wskazówki latają a czas leci.
Offline
Jeszcze przyjdą. Zobaczysz.
Offline
-Taaa może się coś rozkręci *wziął garść orzeszków i wrzucał po jednym do szklanki*
Offline
-Co tam szykujesz Shu? Drinki?
Offline
Chyba próbuje zabić nudę.
Offline
-Ja tam zazwyczaj bawię się scyzorykiem....
*Zaczyna bawić się scyzorykiem. *
Offline
*Szła ciemną ulicą, rozglądając się uważnie po mijanych neonach. "Żebym tylko nie przegapiła" - pomyślała - "Głupio byłoby nie przyjść na pierwszą randkę." "Nie, to nie randka. To tylko zwyczajne spotkanie przyjaciół.." "To po co się ubrałaś jak na randkę?" Bo rzeczywiście Sil miała na sobie krótką spódniczkę. Zazwyczaj preferowała spodnie. Ale dziś pomyślała, że może chociaż oryginalnością Go zaskoczy... Właśnie dostrzegła niebieski neon 'Lion Paws'. Sil poprawiła nerwowo fryzurę, po czym weszła do środka. W klubie było już kilka lwów, jednak Jego nie było wśród nich. Usiadła więc przy barze, zerkając na zegarek. Za dziesięć dziewiąta. Przyszła trochę przed czasem, ale przecież lepiej trochę poczekać, niż usprawiedliwiać spóźnienie...*
Offline
-Nie..jestem dość kreatywny i szukam zajęcia *rzuca orzeszkami za każdym razem do szklanki*
Offline
*patrzy na Sil* Dobry wieczór, młoda damo. Czy podać coś?
Offline
*Ziewnęła.*
-Nie wiem, Sou. Chciałam podtrzymać rozmowę. A chciałbyś o czymś mówić? -*prychnęła. Odrzuciła grzywkę i pytająco spojrzała na niego.*
//Hehuheu. W domku! Trochę się zagapiłam. Uprzedzam odpowiadam na post Source'a ''A co chciałabyś wiedzieć?''. :x
Offline
-Ojej...nudzi cię rozmowa ze mną? Czekaj, może...hm, od dawna rysujesz?
Offline
-Nie! Nie nawet tak nie myśl. Po prostu... atmosfera taka...ponura. A rysuję od... zawsze. Odkąd pamiętam. To jedyna rzecz którą robię dobrze. - *wyszczerzyła się i zauważyła,że ani razu nie ugryzła swego hot-doga. *
Offline
-Jedz, jedz, bo umrzesz z głodu i z zgorzknienia. Ja też uwielbiam rysować. Smoki np.
Offline
*Spojrzał na Sil i podszedł powoli*
-Jeszcze nigdy nie widziałem Cię w takich galowych ubraniach, czyżbyś się z kimś umówiła?
Offline
*Spojrzała na barmana*
- Sok pomarańczowy, jeśli można. - *Przeniosła spojrzenie na Dagora. Przekrzywiła głowę, uśmiechając się do niego* - A jeśli tak, to co? - *spytała zaczepnie*
Offline
*Zamyślił się*
-A co ja mogę powiedzieć, tylko tyle że wyglądasz cudownie. No i szczęścia życzę.
Offline
*Obrzuciła nowo przybyłą spojrzeniem. Po namowie Sou rzeczywiście zabrała się do jedzenia* -Taak? Kiedyś musisz mi pokazać swoje rysunki.
Offline
- Dzięki - *Ugryzła się w język, żeby nie dopowiedzieć "A teraz spadaj." W końcu to nie na Dagora była teraz zła. Spojrzała na zegarek. Wpół do dziesiątej. Dlaczego nie przychodzi? Czyżby zapomniał? Wyjęła telefon i szybko napisała smsa "Kochanie, ja tu tęsknię ". Odłożyła komórkę na blat.*
Offline
*Poszedł i usiadł przy blacie*
-Jakby coś zamawiała Sil i ten Jej lew to na mój koszt.
Offline
*patrzy na Daga i kręci twierdząco drogą, nalewa soku pomarańczowego i podaje go Sil* Proszę bardzo.
Offline
*Skinęła głową Maru. Napiła się łyk soku i zerknęła na wyświetlacz. Komórka milczy jak zaklęta. Co się z nim dzieje? Przecież zgodził się na spotkanie... Znowu zerknęła na wyświetlacz. Nic. Dochodziła już dziesiąta.*
Offline