Nie jesteś zalogowany na forum.
*Kręci głową patrząc na Shu.*
-Dlatego nie piję alkoholu...widzicie sami, jakie są skutki.
Offline
*Patrzy na nią roześmiany z mieszaniną czułości i lekkiego pobłażania. *
-Heh....:D
*Spojrzał w niebo, próbując znaleźć to, o czym mówiła Dead.*
Offline
- Taak... Alkohol nawet z najbardziej przyzwoitego człowieka potrafi zrobić łajdaka - *przez chwilę zapatrzyła się w zawartość swojej szklanki, po czym wzruszyła ramionami i wypiła łyk*
Offline
A ja nie mogę pić... Pracuję.
Offline
*wstał i chwiejnym krokiem zmierzał ku WC...widocznie musi porozmawiać z muszlą i usłyszeć szum morza*
Offline
*Powoli się uspokoiła. Westchnęła głęboko. Włosy miała potargane, kurtkę rozpiętą a oddech szybki, płytki. Spojrzała się na Sou. Zamknęła oczy.*
Offline
I będę musiał go zawieźć do domu.
Offline
*Uśmiechnął się boleśnie.*
-Czemu mam czegokolwiek żałować...? To w końcu moje życie i ja nim kieruję.
*Przytulił się do Dead.*
-Błagam, nic nie mów, bo mam ochotę pociąć się tymi kawałkami butelki...
Offline
*po intensywnej rozmowie z wszechmocną muszlą klozetową, wychodzi z WC chwiejąc się na lewo i prawo, przy czym zahaczył o próg i znalazł się na podłodze*
-Widać że grawitacja leci na mnie...*próbuje wstać lecz nie może*..ehh widocznie muszę się jej poddać.
Offline
-No tak... *Patrzy na Shu*
-Tobie alkohol szkodzi i to bardzo. *zaśmiał się, jakby było z czego*
Offline
No bracie... Trzeba Cię odtransportować do domu. *podchodzi do Shu i podnosi go*
Offline
*Pomaga Maru podnosić Shu.*
Offline
*z ledwością wstaje i chwieje się *
-Huston Huston tutaj apollo 13 wkraczamy na orbitę ziemską....over.
Offline
-Dlatego jemu nie powinno się tego podawać.
Offline
Ty, stary, jedziesz już do domu. *prowadzi go do samochodu*
Offline
*Biegnie przed nimi i otwiera drzwi samochodu.*
Offline
*wsadza Shu na tylne siedzenie i patrzy na Kari* Zostań w klubie. Zawiozę go i zaraz wrócę. *zamyka drzwi od samochodu*
Offline
*Lekko się zdziwiła, lecz nie przejęła się tym. Powoli odwzajemniła przytulenie. *- Nie.. To nie tak.. Kotku puszysty. -*pogłaskała go po główce mrucząc: "Aleś ty puszysty." * - Nie pozwolę, żebyś się pociął. Nooo co ty. Puszysty. - *Spojrzała mu w ślepia. *
Offline
*siedzi w aucie lecz się szamoczę i uderza tylnymi łapami w fotel pasażera*
-Jestem za dziki aby dać się zamknąć w klatce.
Offline
*Uśmiechnął się do niej.*
-Naprawdę jestem puszysty?? <3
*Zamruczał cicho i wtulił się w jej szyję.*
Offline
-No i wszyscy gdzieś zwiali...
Offline
*wsiada za kierownicę i odjeżdża* Braciszek uspokój się.
Offline
*Wyszczerzyła się.*
-Jeeesteś.- *Skuliła się i wtuliła w Sou.*
-Jesteś taki ciepły, miły i dlatego jesteś moim najlepszym przyjacielem...Wiesz? I kochany. -* Łapie go za rękę wstaje i ciągnie. *
-No! Caman! Wstawaj, puszysty!
Offline
*Wchodzi do klubu.*
-Nie chcę być na miejscu Shu.
Offline
*dojeżdża do willi i wysiada z samochodu* Chodź bracie. *wyciąga go z samochodu*
Offline
-Ok, dokąd idziemy?
*Wyszczerzył się.*
Offline
-Pewnie to nie jest miłe, ale Sou ma podsłuch w futerku. //XD//
Offline
*leży na tylnej kanapie i zaczyna nucić *
-...Wtedy to ujrzałem ją miała piękne futro i czarujący wzrok....
Offline
Tak, oczywiście. *wchodzi do domu i kładzie Shu w łóżku* Śpij bracie i odpocznij sobie.
Offline
-No dobrze.....więcc żegnaj...ja sobie tu w domciu odpocznę....*lew zasnął pijany*
Offline