Nie jesteś zalogowany na forum.
*właśnie dojechał do miasta i zostało mu tylko kilka metrów do swego klubu*
Offline
-Pewnie jest. Tylko przed znalezieniem go, zgubimy się tu.- *wyszczerzyła się. *
Offline
*przeciąga się trochę i wypija poranną kawę*
Offline
-Tak, strasznie duży dom.
*Również się wyszczerzył.*
-Może coś zjemy? Chyba, że ci się śpieszy.
Offline
*dotarł do klubu, zgasił silnik, wysiadł z auta i wszedł do klubu*
-Witam moi drodzy.
Offline
*patrzy na Shu* Witamy pana właściciela. *uśmiecha się*
Offline
- Mariu zrobił byś mi kawy. Proszę. Nie spałam całą noc. Ale mnie głowa boli. To po prostu tragedia.
Offline
*"Opłacało się"-Pomyślał, po czym wolnym krokiem poszedł do klubu. "Może jeszcze coś z tego wyjdzie..." Zastanawiał się przez cały czas.*
Offline
-Witaj, mój kochany Shupavu.*mówi do niego.*
Offline
Tak to bywa po wypiciu kilku kieliszków *uśmiecha się, zalewa kawę i podaje Effre filiżankę i łyżeczkę* Cukierniczka jest tutaj obok.
Offline
*idzie do baru z kilkoma siniakami i obtarciami na łapach*
-Polej coś dobrego.
Offline
- Mariu mam do ciebie prośbę. Zrób coś z tą filiżanką!!! Ona mnie obraża!! A i czemu ściany tańczą???
Offline
*nalewa sok z brazylijskich pomarańczy* Proszę. Niebo w gębie.
*patrzy dziwnie na Effre* Wszystko w porządku Eff?
Offline
- Chyba trochę za dużo wypiłam. Nie, nie jest w porządku. Filiżanka do mnie gada, ściany tańczą co jeszcze może różowy królik wyskoczy i zacznie tańczy sambę.
Offline
Może odwiozę Cię do domu? Bo boję się puścić Cię samej.
Offline
- Tylko, że jest mały problem. Ja nie pamiętam gdzie mieszkam.
Offline
*bierze szklankę*
-Odwieź ją odwieź...bo widać że się źle czuje..*odstawia pustą szklankę , podchodzi do Kari przytula ją mocno i całuje ją*
-Tęskniłaś za mną ?
Offline
Hmm... *myśli przez chwilę* To może pojedziemy do mnie? Odpoczniesz tam sobie i może sobie przypomnisz.
Offline
- No nie nalegam, ale dobrze. A jakby co to masz blisko sypialni łazienkę, prawda?
Offline
-Tak...pusto było tu bez ciebie.*mówi.*
Offline
Oczywiście. Bezpośrednio z sypialni do łazienki. *pomaga jej wstać i patrzy na Shu* Bracie, muszę wyjść być może na cały dzień. Dasz sobie radę?
Offline
- To dobrze, bo nie ręczę za siebie. A i bardzo dziękuje. Jesteś naprawdę słodziusi. *łapie za polik i potrząsa nim.(Oczywiście z powodu piwa)*
Offline
*Przechodzi obok jubilera i wchodzi do środka. Po chwili widzi naszyjnik wysadzany brylantami. Cena była dośc wysoka ale lew jednak kupił naszyjnik.*
-Pewnie dla kogoś wyjątkowego. *Powiedział sprzedawca*
-Ma pan rację, dla kogoś bardzo wyjatkowego. *Odpowiedział i wyszedł ze sklepu*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-04-04 17:05)
Offline
*przytula Kari i spojrzał na Maru*
-Spokojnie...dam kartkę że bar nieczynny i będzie spokój...jedź
Offline
*zaśmiał się* Chodźmy. *pomaga Effre wstać i iść*
Offline
*Nagle przez przypadek upada i pociąga Maru za sobą.- Oj przepraszam. Niezdara ze mnie.-*wpół przytomna podnosi się i pomaga wstać Maru.*
Offline
Wiesz, zrobimy to inaczej. *podnosi ją i niesie na łapach* Teraz już się nie wywrócisz.
Offline
- No chyba masz rację. Poczekaj tam gdzieś koło klubu stoi moje porshe. A kluczyki mam gdzieś... gdzie ja mam kluczyki???*mówi i wystraszona zaczyna przeszukiwać kieszenie, uważając, by nie spaść z rąk Maru.*
Offline
Ja mam Twoje kluczyki. Zostawiłaś je na blacie. *wychodzi z klubu i podchodzi do porsche*
Offline
*Też tuli Shu.*
-Ale pijana lwica... dlatego nie piję alkoholu!
Offline