Nie jesteś zalogowany na forum.
Stadnina koni to miejsce w którym są konie. Każdy ma swojego konia, którego może osiodłać i ruszyć na przejażdżkę na maneżu[miejsce gdzie się uczymy jazdy konnej]. Są też 3 łąki, na jednej jest schronienie przed słońcem, deszczem lub śniegiem. Na drugiej jest dużo trawy a na trzeciej jest piasek. Przed stadniną jest parking. Jest też schowek, w którym są różne potrzebne rzeczy w stajni, np.bat, kask, siodło lub derka.
Właściciel stadniny: Karinda
Uczniowie: Vita, Koy, Lejla
Pracownicy:
Organizujący wycieczki:Karinda
Konie:
imię:Diana[własciciel Karinda]
płeć:klacz
maść[kolor]:brązowe ciało a grzywa i ogon czarne. Na 2 przednich i na tylnej lewej nodze ma czarne skarpetki, a na tylnej prawej ma białą.
imię:Lucyfer[właściciel Lejla]
płeć:ogier
maść[kolor]:ciało brązowo-białe, grzywę ma brązowo białą a ogon ma brązowy.
imię:Belive[właściciel Koy]
płeć:klacz
maść[kolor]:ciało białe, a grzywa i ogon szaro-czarny
imię:Samsey[właściciel Vita]
płeć:ogier
maść[kolor]:ciało i grzywa i ogon brązowe, na tylnej prawej nodze ma białą skarpetkę.
***
*Przychodzi i wchodzi do stadniny.*
-Witaj Diana!
*Klacz parsknęła radośnie.*
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2013-10-08 20:32)
Offline
*Lejla weszła wolno do stajni. Zauważyła rudą lwice stojącą obok swojego konia* Ciekawe czy koń dla mnie też tu jest *szepneła i ruszyła dalej.Nagle przed jej oczyma stał jej koń - Lucyfer* Witaj koniku *powiedziała a ogier radośnie prychnął *
http://fc03.deviantart.net/fs71/i/2011/ … 3apgbf.jpg // zdjęcie duże jest dlatego wstawiam jako link //
Offline
*Wchodzi do stajni szukając dobrego dla niej konia.Nagle zauważa klacz andaluzyjską imieniem Belive i podchodzi do niej głaszcząc delikatnie ją po pysku, a klacz przysunęła łeb bliżej*
Ostatnio edytowany przez Koy (2012-04-03 18:38)
Offline
*Idzie do schowka, po czym wraca z grabiami do łajna i grabiami do przenoszenia siana. Grabiami do łajna sprzątnęła łajno, po czym zdjęła stare siano i założyła nowe siano.*
-Już dobrze, Diana. *mówi po czym idzie po wodę, po chwili wraca z wodą i wlewa do pojemnika w którym jej koń pije. Idzie po jedzenia dla konia, po chwili wraca i kładzie jedzenie tam gdzie koń je.*
Offline
*Przychodzi i spotyka Karin przy sianie.*
Cześć! Gdzie są tu dobre konie?
Offline
-Witaj Vita!*uśmiechnęła się.* Jest tu wiele dobrych koni, ale niektóre nie mają właściciela. Wybierz jakiegoś, a to będzie twój koń.*pokazuje mnóstwo boksów z końmi.*
//Vita, wymyśl sobie konia, imię, maść, płeć, rasę a jak możesz to wklej zdjęcie. O, i mam pomysł: twoja klacz lub ogier będzie czempionem, dobra? //
EDIT:-Wybierz konia, bo ja za chwilę jadę na przejażdżkę. Jeśli chcesz, możesz jechać ze mną,.*mówi i idzie do schowka po siodło.*
EDIT2:*Wraca z siodłem.*-Witajcie lwice. Która jedzie ze mną na przejażdżkę?*pyta siodłając Dianę.*
//Dołączajcie.//
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-04 18:31)
Offline
Chciałabym, tylko...
*Zobaczyła pięknego ogiera z tabliczką "Samsey".*
Jadę z tobą Kari!
*Przyciąga Samsey'a. Daje mu kostkę cukru i głaszcze.*
Hej, jedziesz ze mną
// Samsey jest rasy trakeńskiej. //
Offline
-Czekaj, idę po siodło.*mówi i idzie do schowka. Po chwili wraca z siodłem dla Vity.*
-Proszę, Vita. To siodłoSemseya.*mówi. Gdy założyła siodło i uzdę, czeka na Vitę patrząc na dugi koniec maneżu[bo z drugiego końca maneżu jest furtka prowadzącą do rożnych ścieżek, gdzie można się przejechać.]*
Offline
Dzięki. *Zakłada siodł Samsey'owi.*
Możmy ruszać.
*Siada.*
Offline
*Siada. Jedzie stępem do końca maneżu. Otwiera furtkę, po czym wyjeżdża z maneżu.*
-Vita, dziś jedziemy do wodospadu.*mówi do Vity.*
EDIT:-Koło wodospadu jest weterynaria. Pojedziemy tam, żeby sprawdzić czy konie są zdrowe.*mówi do Vity.* To co? Którym chodem tam jedziemy? Stępem[chodzenie], kłusem[trucht] czy galop[bieg]?
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-04 19:50)
Offline
Możemy stępem. *Odpowiada i lekko opuszcza uzdę Samsey'a.*
Offline
*Jadą stępem. Później dojeżdżają do wodospadu.*
-Pięknie tu, prawda?*pyta Vitę zsiadając z konia. Zaczepia uzdę Diany do pachołka[do którego można przywiązać konia żeby nie odszedł]. Daje koniowi marchewkę.*
Offline
Tak, ślicznie.
*Zaczepia uzdę Samsey'a o pachołek. Daje mu kostkę cukru i trochę jabłka.*
Offline
*Kami Dianę marchewką i widzi zbliżającego się do nich psa.*
-Oho, biegnie Lessie.*mówi po czym pies staje obok nich.* Vita, poznaj Lessie, to mój pies. Pilnuje źrebaków i koni na pastwisku.
Offline
* Lejla jeszcze nie wyruszyła z nimi ale miała zamiar zaraz dołączyć. Zakładała Swojemu koniowi uzdę i siodło a po chwili poszła na chwile do schowka.* Dobra co my tu jeszcze mamy... * Powiedziała do siebie zaglądając do schowka. Otworzyła dużą skrzynię a w niej była czerwona chustę i parę innych rzeczy* Ha ! wiedziałam że coś ciekawego tu będzie * zawiązała sobie chustę na szyi i ruszyła po konia.* Dobra Lucek, jedziemy nad wodospad * powiedziała i pogalopowała w jego strone*
Offline
*Widzi galopującego do niej konia z Lejlą.*
-O...witaj Lejla.*mówi po czym pies pobiegł do konia i otaczał go.* To jest Lessie...
Offline
Jaka milutka...
*Mówi głaszcząc Lessie po podbródku.*
Offline
*Pies pokazywał się z najlepszej strony. Gdy Vita go głaszcze, pis resztą ciała przytula się do Vity.*
-Vita, ona cię chyba lubi!*mówi do Vity.*
Offline
Hehe, fajnie!
*Głaszcze Lessie po brzuchu.*
Offline
//Pies będzie pogubieniem.//
*Pies gładzie się na plecach i podnosi łapki i liże Vitę po jej łapie.*
//Diana będzie różowym.//
*Kończy jeść trawę, i podnosi ucho. Słyszy jakieś głosy w w krzakach. Patrzy na krzaki.*
*Czuje zagrożenie więc staje przed Vitą. Szczeka do krzaków.*
-Vita, nasze zwierzęta chyba czują niebezpieczeństwo, albo się mylę...
Offline
*Samsey zarżał i stanął na tylnych łapach.*
Ooł... Chyba tak...
Offline
*Lessie pobiegła do krzaków, a Diana stanęła dęba[stanięcie na tylnych łapach]. Po chwili z krzaków wyszedł pogryziony pies z pogryzioną Lessie*
*Diana stanęła Dęba i próbowała stanąc na dzikim psie.*
Offline
*Nie chcąc zostać sama w stadninie idzie do schowka po potrzebne rzeczy i rusza na Beliv kłusem w stronę wodospadu*
Ostatnio edytowany przez Koy (2012-04-06 13:03)
Offline
*Lessie szczeka, po chwili dziki pies ucieka.*
*Przestaje wariować i patrzy najpierw na Semseya, później na Lessie, potem na dzikiego oddalającego się psa a na końcu na 2 konie jadące do nich.*
-Vita, pies uciekł, ale Lessie jest trochę pogryziony, a konie przestraszone.*mówi po czym idzie do weterynarii.*Chodź, Vita. Zaopiekujemy się Lessie.
//Gdyby co, pachołków jest 9.//
Offline
Ok, wracamy do weterynarza.
*Siada na Samsey'u i odjeżdzają.*
Offline
*Wkłada tylne łapy psa do torby i pies patrzy na nich.*
-Już spokojnie, Lessie.*mówi po czym wsiada na konia i jadą. Wkrótce dojechali do małego budynku. Kładzie Lessie na kocu[czyli takim, gdzie się operuje].*
-Vita, podaj mi bandaże z lewej dolnej półki.
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-06 16:05)
Offline
*Bierze bandaże.*
Proszę.
*Podaje Kari.*
Offline
*Bierze bandaże i zakleja na pogryzieniach Lessie.*
-No, teraz Lessie musi odpocząć.
EDIT:-Vita, ja jadę do stajni zawiadomić Lejlę i Koy o czymś ważnym. Ale teraz zawiadomię cię o tym, że planuję z wami wycieczkę do polany na kilka dni. Będziemy nocować w namiotach. Zgadzasz się?*pyta Vitę do której przytuliła się Lessie.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-08 19:32)
Offline
O tak! Lubię te klimaty
*Tula Lessie.*
//Wstawiłem brakującą literę ~Mariutunio//
Offline
-To spakuj potrzebne rzeczy.*mówi dając Vicie plecak.* Wsadź tam wszystko, co chcesz.*mówi po czym biegnie do stajni. Mówi Lejli i Koy o tym, że można wyjechać i dała im 2 plecaki. Znów idzie do weterynarii.*
-Wyruszymy z samego ranka.
Offline