Nie jesteś zalogowany na forum.
*Całuje Maru. Nagle za jego placami bierze garnek z wodą i cały wylewa na niego mocząc też siebie*- No co nie pochlapiesz mnie? ^^
Offline
*cały czas się uśmiecha* Po co? Sama to zrobiłaś. *całuje ją w pyszczek i szepcze* Kocham Cię.
Offline
- Ja ciebie też. Nawet bardzo.
Offline
*łapie garnek z wodą i wylewa na nią i na siebie* Teraz jesteśmy kwita. *uśmiecha się i delikatnie głaszcze jej włosy*
Offline
*Szła ulicą, wiatr delikatnie targał jej brązowe włosy. O mało nie przewróciła się przez niezawiązane sznurowadła trampek. Zaklęła cicho pod nosem i ruszyła dalej. W oddali zobaczyła już klub. Przyśpieszyła kroku, przeszła przez ulicę i weszła do środka*
- Cześć, Dagor - *Rzuciła w stronę lwa siedzącego przy barze*
Ostatnio edytowany przez Silvana (2012-04-05 18:08)
Offline
- No to nie pozostaje mi zrobić nic innego. Nie masz ciuchów mojego rozmiaru?
Offline
Jak już zauważyłaś, lubię przewidywać różne rzeczy. Mam na górze w sypialni trochę ubrań dla lwic. Na pewno znajdziesz coś dla siebie.
Offline
- Ty to naprawdę jesteś na wszystko przygotowany. To ja idę się przebrać i tobie też to radzę. A i nie podglądaj. ^^
Offline
*chichocze* Może nie będę. *puszcza jej oczko*
Offline
*podchodzi i całuje go*- Mam nadzieję, że tego nie zrobisz.- *odchodzi z wielką gracją*
Offline
*przez chwilę przygląda się jak odchodzi po czym idzie po suche ciuchy dla siebie i przebiera się*
Offline
*Szuka ubrania. Zauważa piękną czerwoną suknię bez ramiączek. Ubiera się. Idzie do łazienki i przegląda się w lustrze. Nagle po zlewem widzi pudełko i z ciekawości otwiera. Widzi piękne czerwone buty. Balerinki. Schodzi do Maru*- Maru podoba ci się? Znalazłam w tej szafce.
Offline
*patrzy na nią* Wyglądasz przepięknie skarbie. Pasuje Ci jak ulał i podkreśla to jaka jesteś piękna.
Offline
- Bardzo Ci dziękuję. Ty też wyglądasz bardzo przystojnie.-* zakręca się i wpada w ramiona Maru. Całuje go bardzo namiętnie*- Kocham cie i to bardzo.-* nagle upadają na miękką kanapę*- Och przepraszam chyba za mocno cię całowałam. ^^
Offline
*śmieje się, siedzi na kanapie z Effre na kolanach* Tak... Możesz mocniej jeśli tego chcesz.
Offline
*przytula się do Maru i jeździ mu ręką po brzuchu*- Chodzisz na siłownię? Masz jak ja to nazywam kaloryfer. Ale jaki fajny.
Offline
*Podjeżdża pod motel i gasi silnik*
- No... jesteśmy.
Offline
*patrzy na nią* Nie tak często. Staram się dobrze odżywiać i codziennie trochę pobiegać.
Offline
*wychodzi z auta i rusza do konkretnych drzwi*
-14...14....Które to były *znajduje drzwi z liczbą 14 i puka do nich*
-Jest tam ktoś *mówi pod nosem i nagle otwierają się drzwi*
-No wreszcie.....czekajjj! *nie zdążył dokończyć zdania a piękna lwica rzuciła mu się na ramiona , zaczęła go całować i uprowadziła go do pokoju zamykając drzwi*
Offline
*Wychodzi z pokoju dla VIP i siada na kanapie.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-05 19:00)
Offline
*Siedzi w aucie czekając aż Shu załatwi swoje "sprawy"*
Offline
*po długim czasie otwierają się drzwi od pokoju i wychodzi lew całując się z tajemniczą lwicą wręczając jej wizytówkę , po czym zmierza do auta Wafu poprawiając grzywę, wsiada cały obcałowany*
-Uff....wybacz że tak długo musiałeś czekać Wafu.
Offline
- Heh... było aż tak fajnie ?
*Zapala silnik*
- Dokąd teraz jechać ?
Offline
-Było jeszcze lepiej.
-No...ten...hmm jakoś do klubu za bardzo mi się nie spieszy...co powiesz na jakąś imprezę...w innym klubie.
Offline
- Znam fajny klub...
*Rusza w stronę swojego ulubionego klubu*
Offline
-Więc...Wafu mój przewodniku..prowadź *krzyknął z entuzjazmem, chusteczką zmazywał szminkę z pyska*
Offline
*Znacznie przyśpieszył tak że obu ich wcisnęło w fotel*
Offline
*Dojechali do domu Dead. Wyszedł i otworzył przed lwicą drzwi od samochodu.*
-Proszę. To tutaj właśnie mieszkasz?
Offline
-Ale czad....dawaj jeszcze mamy 1/4 mili prostej depnij mu.
Offline
*Wrzucił 5 i dodał gazu a na liczniku było ponad 300 km/h*
Offline