Nie jesteś zalogowany na forum.
*Akurat kiedy przechodzi koło willi Shu, patrzy przez chwile na okno w którym jest Shu lecz po chwili odwraca głowę i idzie dalej.*
EDIT:*Idzie do domu. Wchodzi i siada na kanapie.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-06 19:09)
Offline
*Uśmiechnęła się. Odwróciła do niego i namiętnie pocałowała.*
-Gdybym mogła wygrać Cię na loterii, wykupiłabym wszystkie losy...- *mruknęła uśmiechając się ciepło.*
Offline
*Z uśmiechem odwzajemnił pocałunek.*
-Kocham cię. Mógłbym pójść z tobą nawet do piekła. Wszędzie, gdzie tylko byś chciała.
*Tuż za oknem rósł krzew róży. Oderwał jeden z kwiatów i wsunął Dead we włosy.*
-Jesteś przepiękna...
Offline
*skrzywiła się ze zdegustowaniem widząc nieprzyzwoite całusy wśród zgromadzonych* Nie mogła znaleźć nikogo znajomego, sami nowi, a dawną wiarę gdzieś cholerka wywiało! Ze ponurą miną i przydługawą grzywką przysłaniającą nieco oczy mieszała w swojej szklance pazurem*
Offline
-Ja ciebie też.-*rzuciła. Pogłaskała go po policzku i ucałowała w policzek.*
-Nie chce do piekła. Nie chce, skoro niebo mam tu. Przy tobie. - *mruknęła.*
Offline
*przez dłuższy czas przygląda się na Korę sądząc, że w końcu coś zamówi, w końcu pyta* Podać coś?
Offline
*Rozgląda się wokół*
-Nadal tu jakoś nudno...
Offline
*Siada przy barze obok Kory*
- Maru, nalej Mi coli i dolicz do rachunku wszystko co ta dama będzie sobie życzyła...
Offline
*Tulił ją dłuższą chwilę z zamyśloną miną.*
-Hmm, pojedziemy do klubu? Nie bardzo mi się chce, ale zniknęliśmy w dość...niekorzystnych okolicznościach. Możemy też zostać tu. Chętnie napiję się trochę wina, przy dobrej muzyce i we wspaniałym towarzystwie.^^
Offline
Hm? *z roztargnieniem unosi łeb, po czym dostrzega Maria* A tak, kawę poproszę. *uśmiecha się zdawkowo choć uprzejmie. Gdy dosiada się Wafu unosi brew* A ty kto?
//Mały błąd poprawiony ~Mariutunio//
Offline
Nasz klient, nasz pan. *otwiera butelkę coli, nalewa do szklanki i podaje mu* Proszę bardzo.
Na kawę trzeba będzie chwilkę poczekać. *kładzie filiżankę na blacie, nalewa wody do ekspresu i włącza go, sięga po cukierniczkę i kładzie ją na blat* Proszę oto cukier. Kawa będzie za chwilę.
Offline
*Bierze łapę Kory i cmoka ją*
- Nazywam się Wafu... a jak Ty piękna pani masz na imię ?
Offline
*unosi wysoko jedną brew* Kora. *odpowiada beznamiętnie i z uprzejmym uśmiechem przeciera dyskretnie pocałowaną łapę chusteczką* Dziękuję za kawę.
Offline
- Kora... piękne imię...
*Daje Maru rulonik gotówki i pije swoją colę*
Offline
*zalewa kawę wrzącą wodą* Proszę uprzejmie. Oto kawa.
Offline
Skoro niby jestem piękna, to imię też takie powinno być, prawda? *zauważa* Ale coś nie widziałam cię wcześniej w stadzie Waflu. Znaczy się Wafu. *nie mogła się powstrzymać od przekręcenia imienia*
Offline
- Hehe... każdy to robi...to co taka piękna dama jak Ty robi w takim klubie jak ten ? I to jeszcze w nie w pokoju dla VIP'ów...
Offline
-Teraz kolejny zaczyna. *Spogląda na nich kątem oka*
Offline
A co się kryje pod "taki klub jak ten"? *spytała na zaczepnego* A nic, szukam znajomych.
Offline
- Hm...
*Popatrzył Korze w oczy*
- Wiesz... myślę że tu znajdziesz to czego szukasz piękna...
Offline
-Wafu sprowadza ty różne lwice, Shu się upija.....no i cała reszta .
Offline
Moich, starych dobrych znajomych *podkreśliła ze zdawkowym półuśmiechem, jakby była całą sytuacją rozbawiona.
Offline
- Hm... czyli Ja się nie zaliczam do nich... niech tak będzie... jakby co to jestem obok...
*Siada kilka metrów od Kory*
Offline
Też było miło poznać. *mruknęła pod nosem i w spokoju zaczyna postawioną jej kawę*
Offline
-Kora, twoi znajomi już dawno zwiali. *Zaśmiał się*
Offline
*Przytaknęła. * - Z chęcią pojade do klubu. Czekaj tylko się... Ogarnę. - *rzuciła i pobiegła schodami do swojej sypialni. Z komody wyciągneła nowe ubrania, luźny t-shirt, czarne rurki. Poszła do łazienki, wzięła szybki prysznic i przebrała się w nowe ciuchy. Przeczesała włosy i zbiegła na dół. Uśmiechnęła się.*- Idziemy? Chyba, że też chcesz skorzystać z łazienki.- *powiedziała grzecznościowo.*
Offline
Hm? *marszczy brwi widząc Daga* Ja cię może kojarzę? Paru z nich tu było.. ale czekam aż może ktos z nich jeszcze przyjdzie. *westchnęła z rezygnacją* A skończyło się na tym że obcy lew postawił mi kawę. Ty jesteś Dag no nie?
Offline
-Nie, dziękuję. Nie muszę. Pojedziemy autem Shu, co? Moje chyba stoi pod klubem. W końcu je odbiorę.
*Wychodzą. Wsiadają do auta, po czym ruszają do klubu. Włącza radio i przyśpiesza. Wiatr rozwiewa im... grzywy .*
-Chcesz wolniej?
Offline
-Masz rację Kora. Jestem Dag... *Uśmiecha się*
Offline
*Zaśmiała się.* -Nie. - *przekrzyczała wiatr. Po chwili podjechali pod klub. Radośnie orworzyła drzwi i wbiegła do środka.* -Witaj, Maru. Jedną whisky. -*wyszczerzyła się do barmana. * -Ech. Nuda wygoniła wam DJ? Cisza jak na cmentarzu. - *prychnęła.*
Offline