Stado Lwiej Ziemi

Stado Lwiej Ziemi

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie


18 listopada: 30 rocznica polskiej premiery Króla Lwa :D.


#1 2012-04-06 15:07

Nit
Administrator
Data rejestracji: 2008-12-31
Liczba postów: 9,856
WWW

Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Niedawno w sieci pojawiły się dwa stare scenariusze Króla Lwa:
https://sites.google.com/site/disneylionking1990script/
jeden jest ze stycznia, drugi z maja 1990 roku.

Otóż jest tam niejaka Naanda, Disney przekazał o niej dotychczas oficjalnie, że była siostrą Sarabi i miała pomagać jej w polowaniu.
Jednakże w tamtej wersji scenariusza jest nie tylko siostrą Sarabi, ale też matką Nali! Co czyniło Simbę i Nalę kuzynami! :O
Tak, Simba i Nala - podobnie jak Kovu i Kiara początkowo mieli być spokrewnieni. :P

KL miał mieć lektora:

As  deep and blue as the ocean, filled with plump clouds, each back lit,-  inviting; ready to form into an imaginary animal for a child's  discerning eye.
A  craggy. beady-eyed MOTHER VULTURE and HER SON drift into frame. Their  homeliness belies their grace in flight: The mother hangs motionless on  an updraft, peering down; the son, just a babe, swoops back and forth  around her, still thrilled with flying.
A narrator breaks in, his voice broad and nasal, a bit pompous, resonant with age, with wisdom, like an Oxford don's:
NARRATOR  (V.O.) When I was very, very young I envied the vultures their wings  For I felt that flight gave them a view shared only by the Great Baboon,  who sees all. . .WE MOVE UPWARDS, keeping the vultures in view as the horizon
swings  up to meet us, gaining their vantage point, SEEING the vast plain  stretching out, spotted like a cow's hide from the shadows of clouds  above; SEEING the scattered clumps of acacia trees- and kopjes, the  knots of date trees, the endless golden grasses crisscrossed with tracks  pounded hard by countless hooves, the tracks leading away to a distant  stripe of mountains.The  vultures drift on, over the lazy coils of the Ndona River, flashing  silver, the trees growing dense along its banks, giving way to marshy  headwaters.

Mnogość zwierząt w KL w pierwszej scenie początkowo miała posłóżyć jako tło do opowieści narratora

Narrator: "With age I came to the Great One gave each creature a set of tools well suited to his needs..."
[On the young vulture] (tutaj opis)
Narrator: "...some get wings..."
[On two cape buffalos] (tutaj opis)
...some horns...
(...)
[On a pack of hyenas] (tutaj opis)
...other patience...

Prototypowy Rafiki nazywał się Kwashi:

Simba: Hey. I really am looking for my cousin. Have you seen her.
Baby baboon 1: Maybe Uncle Kwashi know.
Baby baboon 2: Yeah. He know everything.
(...)
Kwashi: (When Kwashi speaks we recognize his voice: he's the narrator.) What have we here?

I miał być lektorem filmu! :O Fajnie że twórcy KL3 złożyli temu niejaki hołd. ;)



Mufasa wraz z Kwashim uratował Nalę i Simbę od Bangaia [który miał mieć głos podobny do Sidneya Greenstreeta]):

Simba: Papa, what was that ugly thing?
Mufasa: Kwashi?
Simba: No, the one that tried to eat us.

Czyli Muffy sądzi, że Rafiki ma brzydki ryj  :diabelek:



Rafiki znał Muffiego od dzieciństwa:

Kwashi: "you must remember that I knew his father, Mufasa, as a cub, and knew Mufasa's father too."

A gdzie spał Zazu?

"Zazu, napping away in Mufasa's mane, is disturbed by his master's facial acrobatics."

Skojarzyło to mi się z tym fanartem: http://juffs.deviantart.com/gallery/#/d4t3uaf



Rozmowa o ptaszkach i pszczółkach  X-D (muszę zaznaczyć, że w tej wersji Mufasa dożywał czasu, gdy Nala i Simba byli nastolatkami):

Sarabi: You know, you're growing up, Simba
Simba: So..?
Sarabi: So... you an Nala are... different. You get to do different things.
Simba: How come? What's so different about Nala
Sarabi: Well... that's a good question. Um-hum, a very good question... to ask Mufasa. Whu don't you go ask him.
(...)
Simba: Papa, wake up. It's important
Zazu: What? What is it? What
Simba: How come Nala is different than me?
[Zazu and Mufasa look at each other.]
Mufasa: Different? Nala?
Simba: Yeah, she gets to go hunting and I don't. Mom said I sould ask you.
Mufasa: She did, did she? Well... ah... I suppo :Dse she would. Hm... Zazu, maybe you have some insight.
Zazu: Oh, np. No, on these matter of grave importance I, I always defer to, to a greater authority.
[Mufasa gives Zazu a look. Zazu grins sheepishly.]
Mufasa: Yes, well... ah... someday... well let's look at it this way... there are, there are bird and there are...
[Simba is all ears. Mufasa, lion's lion, looks for a tack.]
Mufasa: No. No... You see my son, our job is to portect the lionesses and mahe sure they can hunt.

(...)

Simba: How do you do that?
Mufasa: Well, like this.
[Zazu hops to attention on Mufasa's mane and the two of them peer out onto the plain in deep concentretion, making a circut, Zazu using his wings as a visor. Mufasa ends the ritual with a loud roar of warning.]
Mufasa: Did tou see anything, Zazu?
Zazu: Nope, coast is clear.
Mufasa: There. Job well done. How about a little nap.

Następnie Simba mimo to chce by Mufasa pokazał mu jak polować więc ten... zaprowadza go na wyżerkę do kopca termitów. Zazu chce dodać, że Muffy często też podąża za sępami w poszukiwaniu padliny zwierzyny. Cóż, Mufasa wcale nie był taki wspaniały jak to pokazywał go film. ;P



Na czym polegało panowanie Mufasy? :chytry:

Daabi: Doe, dyou da king?
Simba: Well, not yet, but someday.
Daabi: Dwhat sa king do?
Simba: Well... he...'s the king

Scena, która pasowałaby do KL3:

[Full shot]
Timon presents a banana leaf-wraped gift to the newborn. It is a bug -- that promtly flies away.  Darn.
Simba laughs

Pierwszymi postaciami, które miały przemówić miały być dwa miodożery! (Coś podobnego do borskuka XD.):

Rina: Aren't they just darling.
Rada: Mufasa must be so proud.
(o Nali i Simbie)

Iii... szowinistyczny cytat na koniec :co jest:

Simba: Want to play "King of Beasts"?
Nala: How do we play that?
Simba: I go to sleep and you hunt me up something to eat.


I jako ciekawostka coś nieco nowszego ;)
Lion-King-The.pdf


Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam

Offline

#2 2012-04-06 15:19

Maru
[center][img]http://skroc.pl/db628[/img][/center]
Data rejestracji: 2012-03-10
Liczba postów: 5,190

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Ciekawe jak wyglądałby Król Lew ze starym scenariuszem. Wyszłaby z tego trochę komedia. Zazu śpi w grzywie Mufasy czy ta rozmowa o pszczółkach XD
Może to i lepiej, że nie był to ostateczny scenariusz. Gdyby KL miał głównie za zadanie rozśmieszyć widzów to byłby raczej średnim filmem. Za przykład może posłużyć Król Lew 3. Ale nie ma co gdybać.
Dzięki za podzielenie się Nit :D Lubię takie ciekawostki.


rainbow-mplz.gif?1rainbow-aplz.gif?1rainbow-rplz.gif?1rainbow-uplz.gif?1

Offline

#3 2012-04-06 15:29

Nit
Administrator
Data rejestracji: 2008-12-31
Liczba postów: 9,856
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Hmm... Muffy miał słabe nerwy:

Mufasa: You can't be soft-hearted son, it won't do.
Simba: O'm not soft-hearted, dad. The ostriches are my friends.
Mufasa: You'll be suprised at the number of friends you have if they know you won't eat them. You cannot show favoritism. It undermines your ability to rule.
Simba: Then I don't want to rule.
Mufasa: You must. You are the guardian of the hunt. It is nature's way.
Simba: Then nature is wrong.
[Mufasa growls in frustration]
Mufasa: Nature is never wrong.

Pamiętajcie że Skaza nie był członkiem stada, Muffy miał złote a nie czerwone futro, a a na dokładkę był 2x mniejszy od Skazy.

Ale nawet to, że Skaza i Muffy nie byli braćmi nie zmienia tego, że Skaza był bratobójcą:

Vulture 1: Hey, ain't that Scar? The one what got exiled from da pride down south?
Vulture 2: Yeah, it's Scar, all right. Haven't seen him since he kill his brother.

A Simba wcale nie przepadał za swoim ojcem:

Simba: He's a snob, Nala.

Aha - stado Lwiej Ziemi nazywa się Stadem Ndona. ;)


Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam

Offline

#4 2012-04-06 17:35

Keoni
[img]http://i49.tinypic.com/wjuber.png[/img]
Lokalizacja: Polska
Data rejestracji: 2011-07-08
Liczba postów: 1,479

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Całe szczeście, że nie doszło do tego scenariusza. Nie wyobrażam sobie życia z takim.  :good:


Już taki jestem zimny drań
I dobrze mi z tym, bez dwóch zdań
bo w tym jest rzeczy sedno
Że jest mi wszystko jedno
Już taki jestem zimny drań

Offline

#5 2012-04-06 18:48

Ibilis
Administrator
Lokalizacja: Za grupą lwic ;P
Data rejestracji: 2010-10-16
Liczba postów: 6,355

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Cóż... ilość ciekawostek powala... A jak idzie o szowinistyczny cytat na koniec... to pasowałby do Simby... ale z KL2 XD
(Nawiasem mówiąc spodziewałem się lekko innej wersji zanim przeczytałem trzecią linijkę xD)


Avatar by  MadKakerlaken madkakerlaken.png

Offline

#6 2012-04-06 19:59

Koy
Użytkownik
Lokalizacja: Magiczna Ziemia
Data rejestracji: 2011-11-05
Liczba postów: 1,241
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Stara wersja scenariusza... ciekawie by to wyglądało na filmie zapewnie XD.


46714.png
27xkrbc.jpg ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...

Offline

#7 2012-04-06 22:16

Samburu
Użytkownik
Lokalizacja: dln/grn Śląsk
Data rejestracji: 2012-01-12
Liczba postów: 259

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

No to już mam co robić w święta! :D. Po co ja mam szperać po necie w poszukiwaniu jakichś ciekawostek skoro Nit zawsze coś wynajdzie. Chwała ci za to! I pytanko - czy to jest już wszystko? Narazie tak przeleciałem wzrokiem tamtą stronę, i nie wiem czy czegoś wiecej się nie spodziwać. Bo chciałbym się zobowiązać do przetłumaczenia tego na nasze :p.

Na pierwszy rzut oka nie za bardzo wiem kim jest Daabi.

Simba: PaDaabi: Doe, dyou da king?
Simba: Well, not yet, but someday.
Daabi: Dwhat sa king do?

wtf?

Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne - jak dla mnie super ta rozmówka o różnicach :D. W ogóle całość tych scen została utrzymana w takiej humorzastej konwencji, co na pewno dodałyby one kolorytu całej bajce. I trochę by ją wydłużyło. Co prawda miałoby to charakter takiego KL3 hakuna matata, ale zawsze byłoby to coś do urozmaicenia charakterów postaci. I według mnie wpisałoby się to w tą oryginalną wersję, choć ta oryginalna wersja dziełem już jest i bez tego.
No i ten szowinistyczny cytat:D. Ciekaw jest w jakim wieku musiałby być Simba zeby móc to powiedzieć :D.

Offline

#8 2012-04-06 22:17

Lorise
[center][img]http://i44.tinypic.com/fkyzo8.png[/im
Lokalizacja: Odwróć się powoli :>
Data rejestracji: 2010-07-20
Liczba postów: 3,697

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Może rzeczywiście ciekawie, ale mimo wszystko popieram Mariutunia - niekoniecznie lepiej. Wydaje mi się, że ten scenariusz znacznie różni się od jego ostatecznej wersji. Gdyby zrealizowano bajkę na podstawie powyższego, prawdopodobnie różniłaby się znacznie od tego pięknego, uczącego wszelkich wartości filmu. Mimo wszystko, chyba chciałabym zobaczyć również tą wersję w postaci filmu - nie zamiast obecnej wersji, ale tak po prostu, dodatkowo. Widać, że według scenariusz z 1990 r. bajka miała mieć charakter nieco bardziej humorystyczny :)


Sygn by Laura-comics

"Va'esse deireádh aep eigean..."

"Jutro ruszę tam, w obcą stronę
Bojąc się, że znów zgubiłem cel.
Może wszystko jest już stracone
A może nie... A może nie..."

303h7ck.png

"Jutro ruszę tam, w inną stronę
Z wiarą, że choć raz nagrodzi mnie los.
I odzyskam myśli stracone
I jeszcze coś... Jeszcze to coś."

                                                           ~Dżem

Offline

#9 2012-04-06 22:28

Nit
Administrator
Data rejestracji: 2008-12-31
Liczba postów: 9,856
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Daabi has wet square snout, kangaroo ears and whip-like tounge that lashes out to snap up any bug that passes. She disappears behind the termite mound.

Mrówkojad - to wszystko wyjaśnia. ;D


Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam

Offline

#10 2012-04-06 22:28

sp911
Użytkownik
Lokalizacja: Wrocław
Data rejestracji: 2011-12-24
Liczba postów: 134

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

O nie, mój angielski leży i umiera  :|
Ale co nieco rozumiem  :D  I jeśli film byłby wykonany z tym scenariuszem, to byłaby jakaś komedia, trochę podobna do tego, co teraz produkuje Disney. Nie chciałabym raczej tego zobaczyć, zepsułoby mi tą wersję, która jest teraz w "obiegu". Ale niektóre teksty powalają  XD


Moje życie to Piotr Rubik.
Keep calm and WATCH PewDiePie ;D
*BROFIST*

Offline

#11 2012-04-06 22:42

Nit
Administrator
Data rejestracji: 2008-12-31
Liczba postów: 9,856
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

No to potłumaczę:
Hmm... Muffy miał słabe nerwy:

Mufasa: Nie możesz mieć miękkiego serca, to nie zadziała.
Simba: Nie mam miękkiego serca, tato. Strusie są moimi przyjaciółmi.
Mufasa:  Zdziwisz się jak wielu przyjaciół będziesz miał jeśli będą wiedzieć że ich nie zjesz. Nie możesz nikogo faworyzować. To podważa twoją zdolność do rządzenia.
Simba: Więc nie chcę rządzić.
Mufasa: Musisz. Jesteś strażnikiem polować. To naturalna rzecz.
Simba: Więc natura się myli.
[Mufasa ryczy w złości]
Mufasa: Natura nigdy się nie myli!

Sęp 1: Hej, czy to nie Skaza? Ten wygnany ze stada z północy?
Sęp 2: Masz rację, to skaza. Nie widziałem go od czasu gdy zabił swojego brata..

Simba: Hej, szukam swojej kuzynki. Widzieliście ją może?
    Młody pawian 1: Może wujek Kwashi wie.
    Młody pawian 2: Tak! On wie wszystko!
    (...)
    Kwashi: (Gdy Kwashi przemawia rozpoznajemy jego głos: to on jest narratorem) Co my tu mamy?

Mufasa wraz z Kwashim uratował Nalę i Simbę od Bangaia [który miał mieć głos podobny do Sidneya Greenstreeta]):

Simba: Tato, czym było to brzydkie coś?
    Mufasa: Kwashi?
    Simba: Nie, to co chciało nas zjeść.

Przepraszam za mierną jakość tłumaczenia ale robiłem je na szybko. ;)


Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam

Offline

#12 2012-04-06 23:10

sp911
Użytkownik
Lokalizacja: Wrocław
Data rejestracji: 2011-12-24
Liczba postów: 134

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Dzięki  :D akurat to czego nie rozumiałam xd przynajmniej w większości  ;P


Moje życie to Piotr Rubik.
Keep calm and WATCH PewDiePie ;D
*BROFIST*

Offline

#13 2012-04-06 23:19

Nit
Administrator
Data rejestracji: 2008-12-31
Liczba postów: 9,856
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

A czego jeszcze nie rozumiesz? Powiedz a przetłumaczę. ;)


Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam

Offline

#14 2012-04-06 23:31

sp911
Użytkownik
Lokalizacja: Wrocław
Data rejestracji: 2011-12-24
Liczba postów: 134

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Z całości to jeszcze rozmowy o ptaszkach i pszczółkach   XD  jest długa i jak nie zrozumiem jednego zdania to reszty też nie.


Moje życie to Piotr Rubik.
Keep calm and WATCH PewDiePie ;D
*BROFIST*

Offline

#15 2012-04-06 23:33

turbo1988
Szukający drogi
Lokalizacja: Warszawa
Data rejestracji: 2012-01-06
Liczba postów: 1,078

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Zawsze można to przepuścić przez google tłumacz i wtedy coś tam się zrozumie :D


"Dopóki tutaj jesteś ważne jest kim jesteś"
TimonKopaGanzFertigSized.jpggasp.gif
CZASAMI TO CZEGO NIE WIDAĆ JEST, A TO CO WIDAĆ TO TYLKO ZŁUDZENIE . . .
zapraszam - www.youtube.com/user/TurboTLK www.facebook.com/NikoPoland

Offline

#16 2012-04-07 09:28

Ibilis
Administrator
Lokalizacja: Za grupą lwic ;P
Data rejestracji: 2010-10-16
Liczba postów: 6,355

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Cóż, może po prostu mogliby to zrobić zamiast KL3 (no mogli ojcostwo zostawić), a byłoby dość ciekawe (tylko ewentualne imiona dopasować do przyjętych xD)


Avatar by  MadKakerlaken madkakerlaken.png

Offline

#17 2012-04-07 14:59

Ariz
Użytkownik
Data rejestracji: 2011-08-18
Liczba postów: 499

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Obawiam się,że gdyby rzeczywiście tworzyliby KL pod dyktando tego scenariuszu,dzisiaj nie moglibyśmy z całą dumą powiedzieć: ''Król Lew to najpiękniejsza bajka na świecie i Disney-owski klasyk.''


Za ciebie i mnie..Na krzyża ramionach...Rozpięty był on pan i król...Człowiekiem się stał...I jak człowiek skonał...Z miłością zniósł strach i ból...Każdy grzech...Na krzyżu spłacił...Swoją krwią

Taka jest prawda!

Offline

#18 2012-04-07 16:06

Nit
Administrator
Data rejestracji: 2008-12-31
Liczba postów: 9,856
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Wiem, jednakże pewne sceny IDEALNIE pasowałyby do KL3. :3


Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam

Offline

#19 2012-04-08 16:07

Chay
Użytkownik
Lokalizacja: Z czajnika
Data rejestracji: 2012-04-08
Liczba postów: 27
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Zgadzam się z Nitem, niektóre sceny pasowałyby do KL3, wyobrażam sobie Simbę, Timona i Pumbę prowadzących rozmowe na temat ptaszków i pszczółek. :bigsmile:

Ostatnio edytowany przez Maini (2012-04-08 16:08)

Offline

#20 2012-04-08 20:15

Koy
Użytkownik
Lokalizacja: Magiczna Ziemia
Data rejestracji: 2011-11-05
Liczba postów: 1,241
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Pierwsze primo, gdy Simba mówi, że szuka swojej kuzynki ma na myśli Nalę?
Drugie primo rozmowa Simby z Mufasą o Kwashim mnie powaliła na kolana XD

//"Drugie primo" to SECUNDO ;) ~Nit//

Ostatnio edytowany przez Nit (2012-04-08 20:53)


46714.png
27xkrbc.jpg ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...

Offline

#21 2012-04-09 20:29

Nit
Administrator
Data rejestracji: 2008-12-31
Liczba postów: 9,856
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

W pierwszym linku w pierwszym poście masz link do strony, z której możesz pobrać sobie te scenariusze (skany maszynopisu). ;)
I to jest po prostu stara wersja scenariusza, bardzo stara i pisana jeszcze przez inne osoby niż ten ostateczny scenariusz.
Nie jest to nic oficjalnego, ale daj nam, podobnie jak usunięte sceny - wzgląd na to co twórcy myśleli o różnych scenach i postaciach. ;)


Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam

Offline

#22 2012-06-16 10:54

Amstazu
ZBANOWANY
Lokalizacja: Dzika sawanna
Data rejestracji: 2012-04-04
Liczba postów: 85

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Cóż ten scenariusz jest w gruncie rzeczy średni. Ale moment tej rozmowy Simby z Mufasą o strusiach był całkiem, całkiem. Ale jak dla mnie takie scenariusze mogą być co najmniej do jakiejś kreskówki. Ale jeśli się przypatrzeć to może, może.


Pixie/Amstazu to jedna osoba. Ban za kradzieże artów

Offline

#23 2013-03-11 23:19

Nit
Administrator
Data rejestracji: 2008-12-31
Liczba postów: 9,856
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Mi natomiast bardzo spodobał się pomysł narratora. Potem chcieli wrócić do niego podczas kręcenia KL3 (gdzie narratorem miał być Rafiki), ale ostatecznie zmieniono koncept na seans kinowy. Szkoda trochę.


Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam

Offline

#24 2013-12-26 19:38

Samburu
Użytkownik
Lokalizacja: dln/grn Śląsk
Data rejestracji: 2012-01-12
Liczba postów: 259

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Jako że znalazłem trochę czasu, zmobilizowany faktem, że w tym semestrze wrócił mi angielski (oczywiście ku mojej uciesze) postanowiłem podszlifować ten język. Długo nie zastanawiałem się, co mogę sobie potłumaczyć i przy okazji nie zastanawiałem się długo, z kim mogę się tym podzielić.

Po wstępie, osobiście zaciekawił mnie ten scenariusz, z przyjemnością mi się go tłumaczy. Z tym że należy zwrócić uwagę na to, że jest to po prostu scenariusz i czasami poszczególne zdania są hasłowe, a i z tłumaczeniem jest problem; największy to chyba zrozumienie znaczenia poszczególnych słów i usensownienie zdania.

Więcej może będzie, tylko nie wiem kiedy.

Aha - fajnie się to czyta, wyobrażając sobie, że są to wydarzenia sprzed drugiej albo nawet sprzed pierwszej części. Ot takie rozwinięcie historii.

Miejsce: afrykański step – noc.

Księżyc świeci żółtym blaskiem i wypełnia atramentowe niebo, lwia twarz faluje na tle wznoszącego się strumienia gorąca.

Przenosimy się na dół, widząc olbrzymie równiny pokryte suchą trawą, która pochyla się do przodu w lejącym się żarze próbując jakoby uciec od ognia; ognia który miota się z horyzontu na horyzont, ściskając otaczający krajobraz, skacząc to na drzewa to wijąc się przez wąwozy; i który maszeruje naprzód, pustosząc wszystko na swojej drodze niczym biblijna powódź.

Simba, młody lew o cętkowanej i puszystej sierści (młode lwy w rzeczywistości mają na sierści cętki, które później znikają, pewnie przez to chciano bardziej urzeczywistnić bajkę), siedzi patrząc się na ogień, jest w napięciu, na twarzy ma mieszaninę strachu i ciekawości, w szerokich i pomarańczowych oczach odbicie ognia. Siedzi pomiędzy potężnymi przednimi łapami jego matki, Sarabi, na górce w pewnej odległości od zbliżających się płomieni. Obok niego są pozostałe lwice ze stada Ndona: Niku, Dwaala i Naanda. Przy Naandzie skulona siedzi Nala; lwiczka w wieku Simby.

Simba spogląda na równiny widząc przed ogniem antylopy gnu, żyrafy, zebry, bawolce, bawoły, elandy, guźce, gazele, strusie, bociany, siewki, sępy, szakale, stojące w grupie, stawiające czoło nadchodzącej ścianie ognia, w napięciu, niepokoju, czekające na lot. Ale wydają się niechętne do ruchu, jako że czekają na jakiś sygnał.

Simba spogląda na Sarabi.

SIMBA
Czemu one nie uciekają?

SARABI
Czekają na rozkaz twojego ojca. Kiedy Mufasa zadecyduje, będziemy musieli opuścić naszą ziemię, powie nam o tym. Nam wszystkim.

Simba skinął, spogląda na dym.

Patrzy na, stojącego na oddalonym cyplu, jego ojca, Mufasę, potężnego, złoto-grzywego lwa, który to stawiał już czoła wielu bitwom i wygrywał, z oczami pełnymi królewskiej pogardy, wpatrującego się w dół na wirujące płomienie. Simba spogląda za siebie, zdaje sobie sprawę że zwierzęta nie obserwują ognia, tylko Mufasę.

Płomienie podążają w kierunku krawędzi wąwozu na skraju terytorium stada; krawędzi która może zatrzymać rozprzestrzeniający się ogień. Trzy młode lwy, wyrzutki z rozpadłego stada, wyłaniają się z dymu.

Ich twarze są czarne, sierść pobrudzona. Wahają się przez chwilę, ale potem rzucają się w dół zbocza wąwozu. Czołgają się w górę, na drugą stronę, zauważają Mufasę na cyplu. Jego spojrzenie jest srogie, krytycznie: Piotr u bram niebios (nawiązanie do biblii).

Najbardziej dorosły lew zbliża się i kłania Mufasie z błaganiem. Jego bracia robią to samo.

DOROSŁY LEW
Zostaliśmy wygnani z naszego terytorium i pytamy o bezpieczne przejście przez wasze.

Mufasa ocenia młodego lwa, jest zdumiony jego odwagą, poczym zaraz wzniośle oznajmia:

MUFASA
Możecie przejść. Ale ostrzegam: wszystkie tutejsze zwierzęta są pod moją ochroną i nie wolno wam ich skrzywdzić.

Dorosły lew skinął głową, odsuwa się, za nim robią to jego bracia, po czym dookoła górki odchodzą z westchnieniem. Mufasa patrzy na ogień.

Ogień dosięgnął już wąwozu, spalając korzenie wystające z brzegów. Gorące powietrze syczy i wyje smagając płomienie w szalonym tańcu. Stara akacja, gruba jak dom; jej pień pożerają płomienie, jęczy i drży poczym przewraca się i spada w przepaść, a płonąca gałąź rozpościerając płomienie zamiata pustą scenę niczym miotła.

Twarz Mufasy jest wypełniony troską, bowiem wie, że jeśli ogień wyskoczy z dna wąwozu, jego królestwo spłonie.

Simba widząc Mufasę w oddali, przeżywa to dokładnie tak samo jak on, sam nie pojmuje dlaczego. Nagle jego oczy stają się większe (strach, zdziwienie).

Widzi jak najmłodszy z trzech lwów upada przed jego braćmi, jednak gwałtownie się odsuwa i owładnięty niepohamowanym instynktem szarżuje na zebrę. Zebra i reszta stada podejmują się ucieczki.

Mufasa słyszy tętent (dudnienie) kopyt, zagłuszony przez huczący ogień. Odwraca się i patrzy oczami wypełnionymi złością. Młody lew dogania zebrę, jest coraz bliżej i bliżej, stara się złapać za grzbiet i grzywę zebry. Nagle pojawia się Mufasa, który skacze ponad grzbietem zwierza z niesamowitą prędkością i uderza w młodego lwa, wywracając go.

Dwaj bracia zawracają i rzucają się do walki, skacząc na Mufasę od tyłu, w momencie kiedy on walczy z pierwszym lwem. Mufasa, zostaje uderzony, ale szybko obraca się i powala jednego z lwów na ziemię, potem drugiego z szaleńczą brutalnością, brutalnością którą może dorównać tylko szalejący ogień.

Dwaj młodziaki wyswobadzają się i rzucają do ucieczki w ślad za młodszym bratem. Mufasa ryczy.

Simba na oddalonym pagórku, wskakuje wyżej, i w sposób dziecięcy ryczy w solidarności.

Ogień utrzymuje się na obrzeżeniach wąwozu z wyjątkiem żarzących się gałęzi akacji na płaskim kawałku wąwozu. Podsycone przez napływ gorącego powietrza – popiół i liście – odrywają się od drzewa i wirują w powietrzu; część spada w przepaść, część w złotawą trawę po drugiej stronie.

Trawa tli się, potem zapala, jak kropka światła która rośnie i rozprzestrzenia się, a następnie świszczy jak opętana.

Mufasa odwraca się i podchodzi, stając twarzą w twarz z ogniem.

Zwierzęta patrzą na niego ze strachem, głęboko oddychając.

Również lwice obserwują go ze wzgórza. W bezruchu. W nadziei.

Simba skacze i szturcha łapą ramię matki.

SIMBA
Czy to już czas?

Lwice spoglądają na siebie.

SARABI
Ciii.

Sarabi przygląda się ognistemu krajobrazowi. Simba podąża za nią wzrokiem.

Sarabi widzi Mufasę, stojącego przed ogniem, widać rozczarowanie (poddanie się) na jego twarzy, jako że głupi los, nieokiełznany los go zawiódł, odwraca się, wymienia wzrokiem z Sarabi, (kłębią się myśli) nagły rozwój sytuacji, sznur wspólnych nadziei, przywiązania, absolutnego zrozumienia. Przytakuje głową.

SARABI
Uciekaj!

Zwierzętom nie trzeba było mówić dwa razy. Żyrafy, gnu, zebry, bawolce, bawoły, elandy, gazele, strusie, bociany, siewki, sępy, szakale masowo uciekają.

I również lwice się wycofują, zabierając lwiątka. Simba waha się, zagląda za swoim ojcem.

Widzi Mufasę obok ognia, który patrzy jak jego królestwo znika, Mufasę który cofa się o jeden krok, jakoby Napoleon przed bramami Moskwy. Zauważa jak jego syn patrzy na niego, jego wyraz twarzy staje się srogi. Potrząsa głową, oznajmiając tym samym: ‘ty też biegnij’.

Simba drży od stóp do głów, jego maleńkie ciało wypełnia się dumą wpadającą niemal w ekstazę. Biegnie.

Za nim Mufasa powoli kroczy stanowczo, majestatycznie, podczas gdy hucząca, kłębiąca się i plująca ściana płomieni, wysoka za jego plecami zaczyna trawić całe wschodnio-afrykańskie niebo, wcale nie przejmując się jego osobą. Dla Mufasy nic nie bierze się z niczego.

Zazu, wierny towarzysz Mufasy, kieruje się w dół i usadawia w złotej grzywie króla; i…

cd.

M.: afrykański step – dzień:

Niebo jest czyste i niebieskie, dym i ogień są jedynie wspomnieniem, które zostawiło po sobie pył i popiół oraz czarną ziemię jako swoje dziedzictwo. Jednak pojawiają się już zalążki nowej trawy wzdłuż równiny, ożywianej przez promienie słońca. I czekamy, aż kiełki zaczną wzrastać, razem gromadząc się bujnie, tak jakby całe ożywienie obejmowało czas, aż do momentu kiedy bezkresny step stanie się znów jasnozielony.

Przechodzimy na obraz stada zebr i topi, elandów i gazeli, które powracają na terytorium Ndona aby posilić się nowym pokarmem.

Znajdujemy Simbę, skaczącego w kępach traw, ściganego przez Lemutę, cudowną małą zebrę z różową plamką na nosie, który z kolei goniony jest przez Daabi, małą odważną mrówniczkę (samiczka mrównika) z kobiecymi rzęsami. Biegną po stoku, podskakując, aż do brzegu jeziorka. Simba zatrzymuje się i sprawdza wodę łapą. Lemuta od tyłu wpada w wodę, ochlapując go, a z kolei nadbiegająca Daabi poślizguje się i zderza się z Lemutą.

Lemuta i Daabi śmieją się, potem jeszcze bardziej widząc, że Simba nie lubi wody. Simba patrzy się na nich, nie może oprzeć się ich wesołości i również wskakuje do wody.

Daabi używając swojego nosa jak bicza, rozpryskuje wodę na Lemutę i Simbę, którzy odwzajemniają się, kopiąc i uderzając w wodę, skacząc na brzeg po to tylko aby z powrotem wskoczyć z hukiem, rozpryskując przy tym wodę wszędzie dookoła, aż do momentu kiedy sadzawka zamienia się w spienione, spiętrzone fale, i kiedy w końcu cała trójka jest zdyszana przemoczona i zanurzona tylko do połowy.

Stoją koło siebie, zdyszani, patrząc dookoła ich nóg jak ich odbicia odnawiają się, kiedy tylko woda uspokaja się i widząc jak jeszcze ich twarze zlewają się jedna w drugą. Zaintrygowani, przestają się śmiać, ale tylko na chwilę. Następnie – pierwszy Lemuta, potem Daabi, a na końcu Simba – wyskakują na brzeg i hasając, wbiegają wyżej.

Na czubku zbocza Lemuta zatrzymuje się i zaczyna się przyglądać.  Obok niego zatrzymują się Simba i Daabi, którzy zaczynają podążać za jego wzrokiem.

Widzą lwice ze stada Ndona, przyczajone na sąsiednim wzgórzu, o jasnej i gładkiej sylwetce, które szemrząc w napięciu wolno zbliżają się w kierunku zebry. Nisko skulone, przemieszczają się krok po kroku, nagle zatrzymują się w bezruchu, kiedy zebra, wyczuwając złowrogi zapach, podnosi głowę.

Wtem, jeden sygnał i zebra rzuca się do ucieczki, a lwice w pogoń za nią, rozpraszając topi, zebry i gazele we wszystkich kierunkach.

Sarabi rzuca się do przodu, ziemia dudni pod jej łapami, dorównując tempem zebry, zbliża się jak nakierowany pocisk.

Lemuta przygląda się, jest tak przerażony, że prawie nie może wydobyć z siebie słowa.

LEMUTA
Mama… Nie…

Simba i Daabi patrzą się na Lemutę z otwartymi pyskami, spoglądają na siebie potem znowu na pościg, i są równie tak samo przestraszeni jak mała zebra.

Widzą jak Sarabi i zebra ścigają się wzdłuż linii grzbietu wzgórza, oświetlanym przez poranne słońce. W ostatnim momencie zebra ostro zakręca. Sarabi wysuwa się na czoło, ruszając prosto w kierunku gazeli, która przez cały czas była zasłonięta przez zebrę. Kiedy tylko Sarabi skacze na zad gazeli, zza wzgórza wyłania się Naanda, która chwyta gazelę od przodu. Lwice i zdobycz upadają za wzgórzem, unosząc chmurę dymu i znikając z widoku.

Mama Lemuty bez szwanku, pędem oddala się.

Daabi i Simbie wyraźnie ulżyło. Simba głośno wzdycha. Ale kiedy spogląda na Lemutę, on gapi się na niego, dając krok w tył, potem następny. Simba zdezorientowany, podskakuje do przodu, tak jakby chciał się bawić. Lemuta cofa się dalej, a jego twarz oblewa przerażenie. Simba spogląda na Daabi, mówiąc:

SIMBA
Chodźmy, pobawmy się…

Lemuta oddala się galopując, tak szybko jak tylko jego kopytka potrafią. Wiedząc, że nie będzie to gra słów, Simba i Daabi patrzą się; lwiątko czuje się beznadziejnie, nic nie rozumiejąc, a mrówniczka Daabi milczy. Simba spuszcza głowę. Po chwili Daabi przybliża się do jego boku by podnieść go na duchu, szturchając go, a jej długi nochal, sprawia że dźwięki które wymawia brzmią jakby było jej nieustannie zimno:

DAABI
Bawaj, bobawmy się!

Simba podnosi głowę, widząc jak Daabi mruga jej długimi rzęsami. To powoduje cichy chichot u Simby, co z kolei sprawia, że Daabi wybucha śmiechem.

Przewraca go, wprowadzając tym samym w wesołą gonitwę, ze śmiechem i jęzorami na wierzchu, ścigając się dookoła kopca termitów, wskakując i zeskakując z wystającego kamienia poniżej pagórka, aż do momentu kiedy Daabi okrąża go dookoła i czołowo zderza się z Simbą.

SIMBA i DAABI
Oof!

Siadają w błocie, łapią oddech, Daabi wyciera nos, a Simba otrzepuje się na szyi.

Na skale na słońcu ponad nimi wygrzewa się Nala, wygląda zza krawędzi i widzi rozjaśnioną przez słońce twarz Simby, a zauważając Daabi zasłania sobą promienie słońca. Zachowując spokój mówi:

NALA
Cześć Simba.

Simba spogląda w górę. Nala, piękna, przyszła uwodzicielka; i mimo, że są tego samego wieku, ona zachowuje się bardziej doroślej od niego, tak jak zresztą to zwykle  bywa u małych dziewczyn. W rzeczywistości Simba jest całkowice porażony jej urokiem. Daabi i Nala spoglądają na siebie, nie będąc najwyraźniej zachwyconym tym widokiem, i po prostu zazdrosnym od początku. Simba jest cały olśniony.

SIMBA
Chcesz się pobawić?

Nala obraca się na plecy, wyciągając się na słońcu, rozkoszując się ciepłem skały i mówiąc nonszalancko (obojętnie):

NALA
Wygląda na to że jesteś bardzo zajęty w tym momencie.

SIMBA
Nie całkiem.

Nala kieruje na Daabi długie ostre spojrzenie, którego Simba na pewno nie może nie dostrzec i kończy go szyderczym uśmieszkiem.

NALA
Może innym razem, Simba.

Ale dobroduszny Simba przegapia spojrzenie Nali, podczas gdy Daabi nie. Simba wskakuje na skałę obok Nali i szturcha łapą jej klatkę piersiową (a dokładniej żebra). Nala zrywa się, udając irytację, zeskakuje ze skały i oddala się susami.

Simba przygląda się jej, jest zaskoczony (albo zakłopotany) i następnie zaczyna podążać za nią.

SIMBA
(do Daabi)
Chodź.

Ale Daabi wie kiedy została zlekceważona.

DAABI
Dży myślisz, że (i nie wiem co dalej ona powiedziała, postaram się to rozwikłać)

Simba jest za bardzo skupiony za podążaniu za Nalą, stąd nie słyszy Daabi. Daabi kiwa głową.

DAABI
Bo zobaczenia bóźniej.

SIMBA
Na razie…

Odchodzi. Daabi obserwuje jak się oddala, jest strapiona.

Ostatnio edytowany przez Samburu (2013-12-28 20:17)

Offline

#25 2014-01-02 18:07

Salina
Użytkownik
Lokalizacja: Z poza tego co widać
Data rejestracji: 2012-07-27
Liczba postów: 493

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Świetne tłumaczenie, Samburu. Powiem szczerze, że chwilami czułam jakby to był scenariusz do Bambiego.

//"Jakby" piszemy łącznie. ~FL//

Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-01-07 18:36)


Król Lew:
-Epicka muzyka
-Epicka historia
-Epickie postacie
-EPICKI FILM

Offline

#26 2014-01-02 18:33

Nit
Administrator
Data rejestracji: 2008-12-31
Liczba postów: 9,856
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Początkowo Króla Lwa reklamowali jako połączenie Bambiego z Hamletem w Afryce. ;)


Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam

Offline

#27 2014-01-02 19:03

Samburu
Użytkownik
Lokalizacja: dln/grn Śląsk
Data rejestracji: 2012-01-12
Liczba postów: 259

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Tak przez chwilę myślałem, że gdyby jakimś cudem udało się przetłumaczyć cały scenariusz, to można by za pomocą jakichś uzdolnionych osób przenieść to na język literacki i za pomocą jakichś uzdolnionych osób dorobić kilka rysunków, ilustracji itd. i całość zamieść w pdfie jako e-book. Ale to chyba za wysoce stawiane cele i ambicje ;p. Zresztą za nie stoi chyba fakt, że rzeczywiście, jak to już ktoś ujął, raczej jest to komedia, takie przygody jelonka w afryce, a i nie wiadomo ,kiedy fakty z tego starego scenariusza stałyby się sprzeczne z faktami z obowiązującego scenariusza (chodzi mi o to, w którym momencie tłumaczenia pojawiłby się takie sprzeczności, które uniemożliwiłyby osadzenie danych wydarzeń ani sprzed, ani w międzyczasie trwania historii TLK).

Nit napisał/a:

Początkowo Króla Lwa reklamowali jako połączenie Bambiego z Hamletem w Afryce. ;)

Coś mi się obiło o tym o oczy ;p. Chyba przy jednym z wywiadów na dwupłytowym wydaniu KL, ale tak się przez chwilę zastanawiałem, czy oni wtedy żartowali, czy mówili naprawdę :D.

Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2014-01-03 17:41)

Offline

#28 2014-05-20 14:41

Ognik
Fan TLK
Lokalizacja: Stargard/Poznań
Data rejestracji: 2013-03-12
Liczba postów: 5,507
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Bardzo fajne tłumaczenie. Czekam na dalszy ciąg. (Może kiedyś się doczekam.)


Animashe i inne filmy związane z Królem Lwem - http://youtube.pl/user/klfantlk

Offline

#29 2014-08-17 22:17

MiramiDeLion
Użytkownik
Data rejestracji: 2014-08-10
Liczba postów: 173

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Trochę trudno mi powiedzieć która wersja byłaby lepsza, bo powszechna jest ta obecna, ale z chęcią obejrzałabym to : D


"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."

kimba+2.gif

Offline

#30 2016-10-14 03:18

Nit
Administrator
Data rejestracji: 2008-12-31
Liczba postów: 9,856
WWW

Odp: Król Dżungli / Król Zwierząt - czyli scenariusz Króla Lwa z 1990r

Udało mi się dogrzebać do czegoś, co wydaje mi się być nie do odnalezienia w Google. ;D

Zarys scenariusza "King of the Jungle" z 11 września 1992 roku, a więc nieco młodszy niż powyższe scenariusze:
http://pridelands.eu/hd/image23448.html
:)


Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam

Offline

Zalogowani użytkownicy przeglądający ten wątek: 0, goście: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB
Modified by Visman