Nie jesteś zalogowany na forum.
*tulił się do Kari nie zwracając na to co się dzieje wokół nich*
//Tak na próbę poprawię Twój mały błąd ortograficzny ~Mariutunio//
Offline
-Jak trzeba. *Schodzi w dół, czy raczej zjeżdza*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-04-03 17:04)
Offline
*Tuli się i nie zwraca uwagi na motyle krążące wokół nich.*
Offline
*Zjeżdża w dół z coraz większą prędkością*
- Długo będziecie się jeszcze przytulać? Czy możemy już... - *Sil zawadziła o pokryty mchem pień, potknęła się, po czym wykręciła malowniczy piruet w powietrzu, by wreszcie wylądować na ziemi* ... ruszać. - *Podniosła się z ziemi wygrzebując mokre liście z futra*
Offline
*Podchodzi do Sil z uszczypliwym uśmieszkiem na pysku*
-Wszystko dobrze?
Offline
- No i po co ten złośliwy uśmiech? - *Spytała naburmuszona. Otrzepała się i powiedziała : * - Idziemy?
Offline
-Czekamy na te gołąbeczki. *Wskazuje na Shu i Karin*
Offline
*Usiadła na ziemi*
- Jestem cierpliwa, ale do czasu... - *mruknęła pod nosem*
Offline
*spojrzał na Daga i Sil*
-Kari..chodź bo widać że się już nie cierpliwą *zaszeptał jej do ucha i pocałował*
Offline
-Dobra, jak chcesz.*mówi idąc do Dagora i Sil.*
Offline
*Obróciła się i ruszyła przed siebie*
Offline
*ruszył razem z Kari za Dagiem i Sil*
Offline
*Patrzy na wysoką górę*
-Lubicie śnieg? Bo jak nie to obchodzimy tą górę.
Offline
*zaczął biec wprost na górę pokrytą śniegiem i zaczął się wspinać*
Offline
-Ja lubię...*mówi po czym biegnie na górę, a na śniegu zastają jej ślady.*
Offline
*Wspięła się na pokrytą śnieżnym puchem górę. Światło odbijało się od puszystego śniegu, kując w oczy. Sil wzięła zamach łapą i uderzyła w śnieg, który obsypał Karindę.*
- Haha! Wyglądasz jak święty Mikołaj! - *Zawołała z uśmiechem, patrząc na ośnieżoną Karindę*
Offline
*Kulejąc szedł za nimi w ciszy już od dłuższego czasu*
Offline
*Przewróciła się, i wokół niej zaczęła się robić coraz większa kula. Akurat jechała do Sil wpadła do kuli która była coraz większa.*
-Haha! Teraz jak wielka kula śnieżna!
Offline
*Wspina się na po pokrytym białą pokrywą zboczu. Spogląda na toczącą się kulę*
-Hmmm...Widzę że atrakcję zapewnione...
Offline
*Kula trafiła w niego i odrzuciła Go tak że ledwo utrzymał się na krawędzi, wbił w nią pazury i usiłował się wciągnąć*
Offline
*Podchodzi do klifu*
-Wafu! Podaj łapę.
*Wyciąga do niego łapę*
Offline
*Kawałek na którym się trzymał zaczął się osuwać lecz On szybko podał łapę Dagorowi*
Offline
*Wciąga go do góry i wpada do śniegu*
Offline
*Obolały wstaje i kulejąc podchodzi do Daga*
- Dziękuje... uratowałeś Mi życie...
Offline
*dotarł pierwszy ma szczyt i poczuł silny wiatr który rozwiewał mu grzywę, rozglądał się uważnie po terenie*
-Ach..piękny widok *powiedział pod nosem i spojrzał na swych wspinających przyjaciół*
Offline
-Spokojnie, ale mam nadzieję że będziesz mógł iść dalej.
Offline
*czekał na szczycie na swych przyjaciół by razem obmyślić następną trasę *
Offline
*Wspina się do góry. Łapy co jakiś czas ześlizgują mu się z kamieni co bardzo spowalnia wspinaczkę*
Offline
*zobaczył jak Dagor usiłuje się wspiąć więc podał mu łapę i wciągnął Daga na szczyt*
Offline
-Dzięki, ten lód jest bardzo irytujący. *Mówi zmachany*
Offline