Nie jesteś zalogowany na forum.
*ruszył za Wafu sprawdzić czy coś mu się nie stało*
-Heej ...żyjesz smutasie.?!
Offline
- Spadaj...
*Odepchnął go i poszedł dalej*
Offline
-Ej...chyba się nie pogniewałeś za to *idzie dalej za Wafu*
Offline
*Nie zwracając uwagi na Shu idzie dalej*
Offline
*Podchodzi do obu, łapie mocno uciskając za barki i odwraca*
-Marsz na plac JUŻ! *idzie za żołnierzami*
-Dość kłótni! Baczność! Zaraz zrobimy z wami porządek. W SZEREGU ZBIÓRKA!
*Czeka aż żołnierze się ustawią*
-Kapitanie pokażcie tym tutaj jak wygląda Prawdziwa musztra. *patrzy groźnie na stojących w szeregu*
Online
*Zdezorientowany wysunął pazury i wziął zamach chcąc uderzyć Shu, jednak chybił i z całej siły wbił pazury w generała*
Offline
*Błyskawicznie złapał Kaprala za rękę. Poczuł ból. To były pazury wbite w rękę. Generał nie wytrzymał. Chwycił Wafu za szyję i błyskawicznie powalił na ziemię. Przygniótł go ciałem i zablokował ręce*
-CO TO MA ZNACZYĆ!?
//Poprawiłem prezydencki błąd ~Mariutunio//
Online
*Usiłuje się wydostać*
- Zejdź ze mnie...
*Uwolnił tylną łapę i kopnął generała w łeb*
Offline
*Wyszarpnął z kabury TT, widząc uderzenie Generała przez Wafu, złapał za lufę pistoletu i z całej siły zdzielił żołnierza po łbie chwytem broni. Kapral osunął się nieprzytomny na beton.*
-Chyba oszalał!!!Generale, nic Panu nie jest? SHU i VITA, zabrać Wafu do izolatki w lazarecie migiem!!!!
*Pomógł wstać dowódcy, w międzyczasie żołnierze podnieśli nieprzytomnego Wafu i pobiegli do lazaretu.*
-Generale, co to było? Zwariował ten kapral czy co?
*Schował broń do kabury. Po czym spojrzał na resztę oddziału.*
-ODDZIAŁ DO KOSZAR BIEGIEM MARSZ!!! Nie ma tu nic do oglądania, całą sytuację trzeba wyjaśnić, WYKONAĆ!!!!
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-04-07 19:28)
Offline
-Szkoda, że wylądował w izolatce. Dość tego, raz już mu odpuściłem, teraz czeka go sąd polowy. Już ja go nauczę dyscypliny! *ociera krew z policzka i rusza do kwatery głównej*
Online
*Odzyskał przytomność i zobaczył że jest w izolatce*
- Eh... mój łeb...
Offline
*Szedł obok Dowódcy do koszar, miał poważny i ponury wyraz twarzy.*
-Zgodnie z regulaminem sąd polowy składa się z trzech sędziów- żołnierzy z najwyższym stopniem. W takim razie w grę wchodzi Pan, ja oraz kapral Vita. Pan dodatkowo jest poszkodowanym, plus żołnierze z oddziału jako świadkowie. Wafu tym razem przegiął totalnie....jeszcze chwila i bym nacisnął spust!
*Szedł nadal z założonymi za siebie rękami.*
Offline
-Trzeba będzie przygotować dokumenty. Kapitanie ja wypiszę dokumenty, wy powiedzcie oddziałowi o zaistniałej sytuacji. *Dochodzi do swoich drzwi*
-A Kapral Vita... Powiedzcie jej, że będzie z nami sędzią. Ja muszę jeszcze raz przeczytać jego akta. *wchodzi do gabinetu*
Online
-Rozkaz Generale!
*Zasalutował i poszedł do swego gabinetu, przebrał się z drelichu w mundur polowy, przełożył pas z koalicyjka i kaburą na nowe ubrani, ubrał czapkę polowa i wyszedł do koszar. Gdy wszedł do koszar zauważył cały oddział głośno dyskutujący o zdarzeniu.*
-ODDZIAŁ BACZNOŚĆ!!!
*Żołnierze ustawili się w szeregu.*
-SPOCZNIJ!!! Dzisiaj wszyscy byliście świadkami bardzo nieprzyjemnego wydarzenia. Kapral Wafu zaatakował Generała po uprzedniej sprzeczce z Shupavu. Był to ewidentny akt niesubordynacji....niestety to już kolejny taki przypadek, w związku z czym Generał podjął decyzję o wszczęciu dochodzenia przez sąd polowy wobec Kaprala Wafu. Wyniki śledztwa ujawnią co kierowało oskarżonym. Wyrok podany będzie do wiadomości publicznej. ROZEJŚĆ SIĘ!!!
*Poprawił czapkę i wychodził, gdy spotkał Kaprala Vitę w drzwiach koszar.*
-Słuchajcie, w związku ze sprawą Wafu będziecie trzecim sędziom sądu polowego wraz z Generałem i ze mną jako wyższa rangą od reszty oddziału. Co do szczegółów jeszcze zostaniecie powiadomiona Kapralu Vita!!
*Skinął łbem na salut żołnierza i poszedł do swego gabinetu.*
Offline
*mocno zdenerwowany stał przed gabinetem kapitana Mazuera, w końcu zdobył się na odwagę, zapukał i wszedł do środka* Dz... Dzień dobry. Kazano mi się zgłosić tutaj do Pana, Generale.
Offline
Zrozumiałam, Kapitanie, dziękuję.
*Zasalutowała. Odwróciła się, spojrzała na Wafu i dwoma palcami zrobiła gest "mam cię na oku".*
Offline
*Pokazał Vit znak jakby strzelał sobie do łba*
Offline
*Wyszła z lazaretu.*
Chyba mu gorzej.
*Mówi do Shu.*
Offline
*Usłyszał pukanie do sąsiedniego pomieszczenia. Wstał, i wyszedł przed drzwi. Zobaczył tam Mariutunio pukającego do pustego gabinetu Kapitana Mazuera*
-Nikogo tam nie ma. Skąd jesteście żołnierzu? *spytał, gdyż nigdy wcześniej nie widział go tutaj*
Online
Dzień dobry. Ja dostałem powołanie i kazano mi się tutaj zgłosić do generała yyyyy... Maćka. Przyszło do mnie pocztą. *wyjmuje z kieszeni pismo i pokazuje Maćkowi*
Offline
*Przegląda papiery*
-Proszę *otwiera drzwi gabinetu*
-Kapitan Mazuer! Do mojego gabinetu! *krzyknął*
-Skąd jesteście i kto Was przysyła *spytał patrząc uważnie na rekruta*
Online
Ja jestem z Lwiej Ziemi... A nie wiem kto mnie przysłał. Nie pamiętam nazwiska, ale powinno tam być napisane. *patrzy na Generała i z nerwów zaczyna się pocić*
Offline
*Przygląda się uważnie papierom*
-Przysyła Was czy nasyła *kładzie rękę na kaburze*
-Tu jest formularz, widocznie ktoś was do wojska posyła...
*Wstaje i podchodzi do rekruta*
-Skoro tak, to słucham. Chcecie dołączyć do jednostki czy nie. *spytał nie puszczając rękojeści walthera p99*
Online
*patrzy na Generała przez dłuższą chwilę, przełyka ślinę z nerwów i w końcu mówi* Tak, chcę...
Offline
-Doskonale, witajcie w bazie wojskowej trzeciego oddziału komandosów w Kolumbii! *Wstaje*
-Dostaniecie mundur, papiery i nieśmiertelnik. Od teraz jesteście Szeregowym *patrzy na zegarek jest 19:00*
-Idźcie do koszar, tam spotkacie Kapral Vitę która wyjaśni Wam zasady. Odmaszerujcie Szeregowy Mariutunio!
Online
*Podnosi się i z wściekłością wali w ściany izolatki*
Offline
*staje na baczność i salutuje* Tak jest Panie Kapi... Panie Generale. *już ma wyjść, gdy nagle zatrzymał się i spojrzał na Generała* Panie Generale... a gdzie są koszary?
Offline
*Z trzaskiem otwarł drzwi do budynku, po czym zapukał i wszedł do gabinetu Generała.*
-Kapitan Mazuer na rozkaz!!! Żołnierze są powiadomieni o zdarzeniu z Waf...
*Uciął, dopiero teraz zauważył nowego żołnierza. Wyprostował się po czym podszedł do niego i spojrzał mu poważnie w oczy. Przeszedł obok biurka dowódcy i zerknął na dokumenty nowego.*
-Żołnierz z poboru taaak? Generała Maćka już znacie, ja jestem Kapitan Mazuer....hmmm rekrut Maru.
*Zauważył że żołnierz stał dość swobodnie.*
-BACZNOŚĆ!!!! Jesteście w wojsku a nie na pikniku....
*Przeglądał papiery rekruta wraz z Generałem.*
-A koszary są na wprost....zielony, długi budynek!!!
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-04-08 18:31)
Offline
Tak jest panie kapitanie! *staje na baczność po czym salutuje, wychodzi z gabinetu i idzie w stronę koszar*
Offline
*Jeszcze mocniej walił w ściany aż za którymś razem usłyszał trzask łamanej kości lecz nie przejmował się tym i walił dalej*
Offline