Nie jesteś zalogowany na forum.
*W tym czasie Generał razem z Kapitanem zaprowadzili Carlosa do lazaretu. Tam sami zostali opatrzeni, po czym poszli spisywać raport*
///O.O ale napisaliście//
Offline
- Kurde... to nowe auto...
*Wrzucił czwórkę, dodał gazu, wcisnął guzik z napisem NOS i w kilka sekund wyskoczył przed Shu i oddalił się o spory kawałek*
Offline
-Dobra dość nauki na dzisiaj trzeba trochę odpocząć. *dodał gazu i pojechał w stronę garażu*
Offline
*wysiadł z auta* Dzięki za pomoc.
Offline
-Nie ma za co...ale pamiętaj...musisz być zawsze pewny siebie..no a teraz trzeba iść odpocząć do koszar.
Offline
*idzie do koszar, kładzie się na swoim łóżku i ziewa*
Offline
*wchodzi do koszar, kładzie się na swoim łóżku i momentalnie zasypia*
Offline
*Odstawia Camaro i idzie do swojego biura*
- Eh... młody jeszcze się musi sporo nauczyć...
Offline
*chowa karabin pod łóżkiem i idzie spać*
Offline
*przebudził się aby sprawdzić czy już wszyscy smacznie chrapią, gdy zmienił ubrania wyszedł z koszar i wybiegł poza teren bazy*
-Gdzieś tu powinien być *dotarł do plandeki pokrytą trawą, ściągnął ją a pod nią znajdował się zasłużony chopper*
-No...tu jesteś *odpalił motocykl i ruszył przed siebie*
Offline
*Usłyszał jakiś hałas ale uznał że mu się wydawało i zrobił sobie kawę*
Offline
*wiele kilometrów dalej zatrzymał się w jakimś klubie i postanowił do niego zajrzeć* //Nie nie jestem w LP //
Offline
- Eh... muszę iść się przewietrzyć...
*Wyszedł z swojego biura i zobaczył otwartą bramę*
- Hm... ciekawe kto zrobił sobie wycieczkę...
*Zamknął bramę i zatrzasnął na kilka spustów tak że można ją otworzyć tylko od wewnątrz*
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-04-13 16:49)
Offline
*przeciąga się w łóżku i wstaje zrobić sobie poranną kawę*
Offline
*będąc w klubie zasiadł przy barze lecz dwie lwice nie dały mu posiedzieć długo przy barze i zabrały go ze sobą*
-Zaraz ...zaraz....gdzie mnie zabieracie miłe panie....albo niech wam będzie.
Offline
*Idzie do koszar aby zobaczyć który z żołnierzy zrobił sobie wycieczkę*
- Hm... Szeregowy może wiesz gdzie jest Shupavu ?
Offline
*staje na baczność i salutuje* Melduję, że nie wiem Panie Pułkowniku.
Offline
- Spocznijcie Szeregowy...hm... Shu lubi takie wyprawy...cóż, miłego dnia...
*Wyszedł z koszar i poszedł dokończyć kawę*
Offline
*także wyszedł i poszedł zrobić sobie kawę*
Offline
*postanowił wrócić z upojnej nocy, gdy schował motocykl pod plandeką, był niedaleko bramy która była zamknięta*
-Trudno..jestem taki śpiący i zmęczony przez te dwie...*położył się przy bramie i przysnął*
Offline
*Pije sobie powili kawę i czyści broń*
//Maru, postaraj się nie pomagać Shu... zobaczymy co się stanie... Hue hue hue... //
Offline
*zalewa kubek wrzątkiem i delektuje się aromatem kawy*
Offline
*Na dworze zaczął mocno wiać wiatr i zaczął padać deszcz*
- Eh.... kocham taką pogodę...
*Usiadł przy oknie i patrzył na wichurę za oknem*
- Współczuje Shu... mógł zostać w bazię a nie wybierać się na "spacerki"...
Offline
*poczuł silny i zimny wiatr oraz zimny deszcz na pysku więc postanowił się przebudzić i przejść przez bramę*
-Dobra...brama pokonana, teraz do koszar.
Offline
*skończył kawę i poszedł do koszar*
Offline
*Gdy Shu przeszedł przez bramę uruchomił się alarm. Pułkownik od razu zerwał się na równe nogi, wziął broń i wybiegł na zewnątrz*
Offline
*usłyszał alarm więc od razu próbował się szybko gdzieś ukryć*
-Pięknie jeszcze alarm.
Offline
*usłyszał alarm, złapał swój karabin i wybiegł na zewnątrz*
Offline
*Wybiegł i zaczął przeszukiwać teren w poszukiwaniu wroga*
- I tak cię znajdę... a w najlepszym wypadku zabiję...
*Ostatnie słowa wyszeptał do siebie*
Offline
*będąc przy koszarach zauważył pułkownika i szybko skrył się pod hummerem, czekając w błocie na to aż pułkownik sobie pójdzie*
-Temu to to odbiło do reszty.
Offline